Oglada sie niezle, choc raza troche idealistyczne sylwetki samurajow. Film faktycznie przypomina "Tanczacego z wilkami". Ale to sa juz wszyskie zarzuty przedstawione w niezbyt pochlebnej recenzji Gazety Wyborczej z ktorymi moge sie zgodzic.
Do tego dochodzi duza dawka przeslodzonego obrazku zagubionej gdzies japonskiej wsi z watkiem romantycznym w tle.
W sumie nie jest tak zle :-), piekne zdjecia, muzyka i dobre sceny walk sprawiaja ze "Ostatniego Samuraja" oglada sie z przyjemnoscia.
Polecam
-tko