Obraz Mariny de Van to zapis powolnego popadania w psychozę młodej kobiety, odtwarzanej przez samą reżyserkę. Dla przeciętnego widza, film ów będzie zapewne "disturbing", bo pomimo, że w teorii mamy tu do czynienia z dramatem psychologicznym, to środki wyrazu bliższe są raczej produkcjom gore. Stosunkowo szczegółowe...
więcejBohaterka pomimo tego, że jest postrzegana jako osoba silna i odnosząca sukcesy na rożnych polach, stopniowo przestaje sobie radzić z własnymi emocjami i uczuciami, czego efektem jest coraz głębsze okaleczanie samej siebie. Film podejmuje temat samookaleczenia w sposób dosłowny, bez żadnych subtelności i taniej...
Film ten bardzo mi się podoba pod względem ukazania problemu samookaleczenia oraz autokanibalizmu, z jakimi boryka się główna bohaterka. Uczucia jakie jej towarzyszyły w trakcie aktów autodestrukcji i po nich zostały przedstawione w tym filmie bardzo realnie. Film w pewnym stopniu fascynuje, a zarazem przeraża. Dla...
Surowy film skłaniający do refleksji.Bardzo dobre francuskie kino psychologiczne.Polecam wielbicielom filmów o nietypowej tematyce.
czy pod skorupą ciała, mieszkania, wykształcenia, ludzi z którymi żyjemy i pomiędzy którymi żyjemy, jest coś pierwotnie autonomicznego? czy istnieje jakiś rdzeń, "Ja" w czystej postaci, które obrasta "skórami", czy to właśnie te "skóry" nas tworzą, a w środku nie ma nic... jesteśmy odbiciem tego świata, czy tylko się w...
więcejoglądałam ten film już dwa razy i sam nie wiem co myśleć...momentami fascynuje ale przez większość czasu odnoszę wrażenie że Marina de Van celowo stosuje tak drastyczne i brutalne sceny żeby odwrócić uwagę widza od tego, że nie ma tym filmem nic innego do powiedzenia...jak już pisałam, dziwny, ale warto obejrzeć
Niektore sceny tego filmy sa bardzo wyraziste i dosc realistyczne, a sa to sceny wycinania naskorka lub samookaleczen. Portret psychologiczny jest portretem przypadku klinicznego i niech sie nie zdziwi nikt, ze bohaterka nie stara sie zrozumiec lub analizowac tego co robi, ona raczej brnie w swoja chorobe, co...
Komu na co po co takie filmy.
Kolejna perełka spod znaku psychosraki. YEAH.
Polecam (nie polecam) również GRACE. Też takie siubździu, ale o dosłownie ociupinkę ciekawsze.
Spoko.Już się nastawiłem na kolejne arcydzieło tej pani z M.Belucci i S.Marceau.
Ajajajajaj. Jak ja się lubię katować takimi wspaniałymi...
Film ma 2 cele. Przyciągnąć uwagę samej POSTACI pomysłodawczyni grającej główną rolę - od strony seksu. Po drugie film ma zaszokować scenami okaleczeń. Co film robi dobrze - flm ma niesamowicie ciekawą muzykę w intro do całości obrazu. Co jeszcze ? Prostota jest zaletą całości. Film jednak niemiłosiernie się dłuży, a...
więcej