ten kto bil sie na piesci chodz raz w zyciu go zrozumie
sama walka jest tylko metaforą ,w sensie stricte film nie jest o nielegalnych walkach ; )
w takim razie nie zamierzam sie klocic dalej ,skoro ten film jest dla cb o walkach; )
Sam temat na to wskazuje. Nie ośmieszaj się dalej. W każdym poście praktycznie się pogrążasz. Że wymienię:
"jaka znowu metafora?? za duzo cpasz kolego"
"czyli uwazasz ze głownym tematem tego filmu są walki ?; d" - "Fight Club tytul mowi sam za siebie polecam tez ksiazke"
Może nadużyłem słowa "tylko", ale nadal nie napisałeś o czym naprawdę on jest. A, tą żałosną inwektywę na poziomie przedszkola możesz zostawić dla swojego kolegi z piaskownicy.
tą żałosną inwektywę na poziomie przedszkola zostawiam tobie smarkaczu z internetowej piaskownicy filmwebu
Na te głupoty już nie ma słów. Cofnij się do żłobka. Nara bo nie chcę mi się rozmawiać z umysłowym impotentem.
szkoda że tak szybko blokują ale już sam temat mnie rozśmieszył -ta "ideologia " bijącego się gnoja z blokowisk
Wszystcy wiemy ze pisac i czytac to trzeba umiec zwlaszcza ze zrozumieniem wrcaj do podstawowki chlopcze
Kolo obejrzyj sobie ten film jeszcze raz i później tu wróć, bo ten film zasługuje na bardziej zorientowanych fanów.
crips2 najwyrazniej skupił się na pierwszym planie i nie zajrzał głębiej ale cóż niech mu będzie, że to film o walkach..... hehehe... a do tego jaki "tffardziel" w gębie ;] Nieźle się usmiałem czytając jego wypowiedzi. W kategorii "wątek komediowy - nie skleiłem sensu filmu" crips2 ma u mnie mocne 10/10 ;] hehehehe
Wybacz sugeruje sie tym co sam mysle no chyba ze za Ciebie ktos mysli i podpierasz sie wlasnym doswiadczeniem ;] Good luck
popieram. ten film metaforycznie przedstawia walkę jako oderwanie się od rzeczywistosci i poszukiwanie swojego miejsca w spoleczenstwie. MrRysiu ma rację.
owszem tu sie zgodze tak jak to pokazane w filmie bylo nawet majac stabilne uporzadkowane zycie z natura sie nie wygra
Właśnie. Najpierw trzeba zrozumieć co jest naturą a dopiero potem nad nią panować
Chyba żartujesz. Film jak film. Może się podobać równie dobrze nastoletniej dziewczynce jak i napakowanemu dzikowi z siłowni.
Walka jest tylko tłem dla tego, co ten film chce przekazać. Mówienie, ze Fight Club jest o walkach na pieści to jak mówienie, ze np. Czarny łabędź jest o choreografii Jeziora łabędziego, ten kto miał baletki na nogach chodz raz w zyciu go zrozumie :)
•Chuck Palahniuk wpadł na pomysł napisania książki w trakcie wakacji, po tym, jak został pobity przez ludzi z sąsiedniego campingu, którzy odmówili mu przyciszenia radia.
......Dlatego tez moim zdaniem walki sa czyms wiecej nic "Tylko tlem"
Masz racje, w wywiadzie z Palahniukiem jest napisane, ze wpadł na pomysł książki po pobiciu. ALE potem mówi:
"Tyler to collage Heideggara, Foucaulta (zwłaszcza Foucaulta), Kierkegaarda i Nietzschego. Cala konstrukcja opowieści o Podziemnym Kręgu oparta jest na koncepcji skoku wiary Kierkegaarda, niezbędnego do przejścia od estetyzmu bezpośredniego do refleksyjnego. Przejścia od dziecka, które reaguje na okoliczności, do człowieka dorosłego, kreującego swoja przyszłość."
Potem jeszcze mówi o inspiracji Brechtem i Gogolem. Nie sadzisz, ze z tego wynika, ze pobicie było tylko bodźcem do napisania książki o WIELE głębszym znaczeniu? Palahniuk nie siliłby się na takie wypowiedzi , gdyby książka miała być po prostu o napierdalaniu się po mordzie.
Zgadzam sie tyle ze bez walk ten film nie mial by sensu wiec nie mozna mowic ze sa tylko tlem lub metafora jak tu jakis idiota to powiedzial jest ich dosc sporo i sa dosc malowniczo ze tak to powiem pokazane