ten kto bil sie na piesci chodz raz w zyciu go zrozumie
:) Dla mnie film opowiada o manipulacji masami, o głupocie naszego społeczeństwa które daje się omotać złym ludziom nawołującym do nienawiści i bezsensownego buntu.
Ale są tacy którzy w filmie widzą świetny przekaz a Tylera uważają za boga.....
Crisp tam uważa, że to film o mordobiciu ... lepiej sie zastanów czy dobrze interpretujesz ten film ;p daaawno temu ogladalem ten film
No te gadki o generacji x, nihiliźmie, już to słyszałem... ale jakie waszym zdaniem przesłanie ma ten film?
Akurat bunt drogi kolego nie był bezsensowny. Jeżeli uważnie oglądałeś film to powinieneś zrozumieć istotę tego buntu. Tylor buntował się przeciw "masie" materialnej, którą człowiek chciał posiadać ale która absolutnie nie miała żadnej wartości. Tyler dążył do idealnego życia, do dogodnego zagospodarowania domu w przeróżne udogodnienia, podporządkowania się szefowi ale w pewnym momencie zrozumiał, że to wszystko tylko rzeczy, że to tak na prawdę nie on, że gra, że nie potrafi być sobą, aż w końcu się przełamał. Ludzie nie dali się omotać, po prostu propagowali jego ideologię.
"Tyler dążył do idealnego życia, do dogodnego zagospodarowania domu w przeróżne udogodnienia,"
Tyler to niszczycielska siła wynikająca z choroby głównego bohatera.
"Ludzie nie dali się omotać, po prostu propagowali jego ideologię."
Dla mnie byli bezmyślnymi głupcami. Widać to w scenie nad ciałem kolegi - "his name is robert paulson"
Wybrali Tylera bo wyróżniał się z tłumu. A pod koniec filmu dostrzec można do czego to doprowadziło.
Tyler to nie niszczycielska siła wynikająca z choroby, to jego prawdziwa osobowość, która zachłyśnięta i rozpędzona chęcią zagłady w myśl "dobrej sprawy" doprowadziła do tragedii. Tyler chciał ową osobowość ujarzmić, jednak było już na to za późno. Zbyt późno uświadomił samego siebie.
Miałem takie samo wrażenie czytając jego pierwszy post a później kilka kolejnych ;] @crips2 You've made my day pal :D
Ten koleś albo jest trollem albo... No w każdym razie w obu przypadkach nie ma sensu nic mu tłumaczyć więc naprawdę nie wiem czemu z uporem godnym lepszej sprawy podtrzymujecie z nim dyskusję. ;D
Kto kiedykolwiek uważał na lekcjach polskiego w gimnazjum wie, że 'chodź' i 'choć' to, wbrew pozorom, zupełnie inne słowa...
Film o walkach? Ciekawa interpretacja. Ja zauwazylem w tym filmie problem psychologiczny. Chodzi mi o rozdwojenie jazni.Edziu Norton (nie pamietam imienia bohatera) jest obywatelem, ktory wiedzie nudne zycie. Podporzadkowuje sie panujacym regulom i jest kierowany przez innych ludzi. Wytwarza on druga osobowosc, ktora jest przeciwienstwem osobowosci Edzia. Przynajmniej ja tak to widze.
Przecież w tym filmie wcale nie chodzi o bójki!!! widze że nie zrozumiałeś tego filmu.te całe bijatyki to tylko tło.
wychowaliśmy się z chłopakami na tym filmie oglądając go po paredzieścia razy i krew mnie zalewa jak piszesz o nim takie płytkie rzeczy, jednoczesnie obrazajac w tak infantylny sposób ludzi, ktorzy sie z Toba totalnie (równiez ja) nie zgadzaja...
crips2 zacznij interesować sie sexem bo tam nie trzeba ruszać głową tylko dupą
a po pierwszym razie będzie sie śmieć z ciebie tylko jedna osoba,tyle że na fm można wejść bez problemu , a na babe nie . Ale zawsze możesz robić to sam
nie chodzi o to czy ktoś się bił czy nie. najpierw trzeba przeczytać książkę, żeby naprawdę zrozumieć o co chodzi
A ja się zastanawiam ilu z Was jeszcze napisze, że autor to idiota i przyłączy się do stadnego pośmiewiska. Interpretacja dzieła jest dowolna, kiedyś dżentelmeni o gustach nie dyskutowali, dzisiaj ocena stała się podstawą społeczeństwa. Poza tym należy po prostu rozumować jak reszta i już, kto robi inaczej jest lamerem, n00bem, czy kim tam jeszcze. Tak kochani, to m.in. o Was ten film.