świetny film dopóki nie zaczęli tańczyć . kto mnie zrozumie ten zrozumie, kto nie ten nie i tak jest dobrze. reszta, darujcie sobie dywagacje na temat mojego gustu , znajomości kina , życia i czego tam jeszcze.
Szkoda ze film tak różni się od książki. Całkiem inne wyobrażenie po książce, istota książki
zgubiona w filmie, jak dla mnie. Bez czytania książki pewnie jest ok, ale po to film dużo traci.
Na prawdę, nietypowy w dobrym znaczeniu. Zaśmiać to się raczej za wiele razy nie zaśmiałam, ale
obejrzałam w wielkim zainteresowaniu.
Film na pewno nie dla osób, które lubią 'wielkie' produkcje gdzie mnóstwo się dzieje. Tutaj jest
spokojnie, trochę powolnie, ale mi się bardzo podobało, takie filmy lubię :)
Film lekki,łatwy i przyjemny,podnoszący człowieka na duchu,ale z tymi nominacjami i nagrodami to lekka przesada(choć z drugiej strony oskary to żaden wyznacznik).Dla mnie numerem jeden tego filmu jest Cooper,chyba jego najlepsza rola do tej pory,miło było też zobaczyć pana De Niro nareszcie w dobrej formie,bo żal było...
więcejDla mnie film nie jest jakieś nadzwyczajny czy wybitny, historia ciekawa i dosyć przystępna, więc nadaje się dla każdego o każdej porze. Jednak to co jest w nim wybitne, to aktorstwo. Główna czwórka gra jak dla mnie genialnie, a najbardziej podoba mi się rola De Niro :) A co wy sądzicie?
Rachel McAdams i Olivia Wilde rozważane było do roli Tiffany którą dostała Lawrence, to mógł być
naprawdę dobry film. Nie rozumiem dlaczego właśnie to ona dostała tą rolę skoro nie ma talentu i
jeszcze ten Oskar...
Bo zamiast tego kolesia pod prysznicem,który poprostu skorzystał z okazji powinien pobić dotkliwie puszczalską żonę.Na koniec wywalić ją za drzwi i jej rzeczy i arrivederci :d
Ale dobry był tylko pomysł. Zakończenie filmu jest wprost kiczowe i sprowadziło film do poziomu
zupełnie przeciętnej komedii romantycznej.
Przeciętny, schematowy, a jednak: miło mi się oglądało. Jasne, od początku wiedziałam co stanie
się na końcu, wiedziałam, że wszytko potoczy się pięknie i słodko, ale mi się podobało :)
(Stawiam tak wysoka ocenę, bo lubię Jennifer.)
DNO I WODOROSTY.
Rzadko zdarza się, że podejmuje się komentowania filmów, aczkolwiek odradzam wywalanie pieniędzy w błoto i pójścia na ten film. Żaluję ,że straciłam 2 h 2 min. mojego tak cennego życia na tą amerykańską szmirę. Naprawdę.
Film świetnie nakręcony pod każdym względem , oglądając go, czułem więź z głównym bohaterem, integrowałem się emocjonalnie . Sporo przeżyć które dotknęły Pata były mi bardzo bliskie . Film doskonale odzwierciedla dzisiejszy stan psychiczny ogółu ludzi podatnych na zaburzenia psychiczne, depresję , i traumatyczne...
Męczący, nudny, bardzo mi się dłużył. Fabuła naciągana nie trzymała się kupy i jakaś od czapy. Nie wywołał we mnie żadnych pozytywnych emocji.
Ogólnie dość ciekawa historia z przyjemnym zakończeniem.
Jennifer jest zajebista :D.
Ale
Czy tylko mnie wydawało się, że oglądam "Trudne Sprawy" made in USA?
W prawie we wszystkich scenach wszyscy darli na siebie ryja :D
Chciałam dopisać się do poprzedniego wątku o "dnie i wodorostach", ale temat tak się rozwinął, że zacznę własny i powiem krótko - potwierdzam krytykę. Owszem, generalnie nie gustuję w tego typu filmach, nie liczyłam na jakieś ambitne kino po tej produkcji, ale są naprawdę inne tego typu, amerykańskie filmy lepiej...
Chciałam dopisać się do poprzedniego wątku o "dnie i wodorostach", ale temat tak się rozwinął, że zacznę własny i powiem krótko - potwierdzam krytykę. Owszem, generalnie nie gustuję w tego typu filmach, nie liczyłam na jakieś ambitne kino po tej produkcji, ale są naprawdę inne tego typu, amerykańskie filmy lepiej...