PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10006906}
6,4 32 tys. ocen
6,4 10 1 32370
6,2 44 krytyków
Predator: Prey
powrót do forum filmu Predator: Prey

Już marudzenie i narzekania o poprawności politycznej. No jak to kobieta kontra predator?!
A jak Ellen Ripley przez 4 części masakrowała obcych to nikt słowem się nie odezwał... Ehhh

użytkownik usunięty
Nabongodonozor

Bardzo chętnie. Ale najpierw podaj źródło, że było odwrotnie. Zachowaj przy tym proporcje i z rozważań wykreśl broń palną.

ocenił(a) film na 4

Ale to ty dzwonisz:D Najpierw rzucasz jakąś tezą bez dowodów na to, że faktycznie tak było, a następnie poproszony o źródło, odbijasz piłeczkę twierdząc, że to ktoś ma ci przedstawić dowody, że tak nie było... Serio? Tak się prowadzi dyskusje w twoim świecie?:D

użytkownik usunięty
Nabongodonozor

W moim świecie zaimki osobowe w zwrotach do adwersarza piszemy z wielkiej litery, inaczej obrażasz bardziej siebie niż przeciwnika. Nie zapominając o znakach diakrytycznych. Ale pewnie Ci "słownik tak zrobił", bo "piszesz na telefonie". W moim świecie nie trzeba udowadniać "źródłami" spraw oczywistych dla przeciętnie inteligentnego gimnazisty. Ale proszę, tu masz bardzo ciekawy artykuł na ten temat: https://www.notesfromthefrontier.com/post/native-warrior-women. To jest też ciekawe: https://www.biography.com/news/famous-native-american-women-native-american-heri tage-month. Starczy? Przetłumaczyć może?

ocenił(a) film na 4

"W moim świecie zaimki osobowe w zwrotach do adwersarza piszemy z wielkiej litery"
Jeśli kogoś pouczasz, to najpierw sam się dokształć, bo jak już, to wielką literą, a nie "z wielkiej litery". Poza tym nigdzie nie ma przymusu pisania zaimków osobowych wielką literą - mogę (żeby okazać komuś szacunek, ale jak widać po formie twoich postów, pisanie wielką literą byłoby zbędnym konwenansem), ale nie muszę.

"Nie zapominając o znakach diakrytycznych."
W którym miejscu niby pominąłem tzw. ogonki?

"Ale pewnie Ci "słownik tak zrobił", bo "piszesz na telefonie". "
Jeśli już korzystam z telefonu, to nie do pisania postów na forum (fw czy jakimkolwiek innym), a już na pewno nie używam wtedy słownika, bo sam potrafię pisać - nic i nikt nie musi mi w tym pomagać.

"W moim świecie nie trzeba udowadniać "źródłami" spraw oczywistych dla przeciętnie inteligentnego gimnazisty."
Pokładasz zbyt wielką wiarę w wiedzę przeciętnie inteligentnych gimnazjalistów.

"Przetłumaczyć może?"
Obawiam się, że tobie nie da się już nic przetłumaczyć.
Poprawiłem cię, bo popełniłeś błąd. Zamiast napisać krótkie "mea culpa, masz rację" (a przynajmniej ja bym tak zrobił w odwrotnej sytuacji, co zakończyłoby temat z mojej strony), to nieudolnie próbujesz kreować się na niezwykle inteligentną i oczytaną jednostkę podówczas, gdy twoje niepotrzebnie ironiczne posty pokazują, że co najwyżej zwykły buc jesteś, który siebie lubi wywyższać, a innych poniżać.
Przestań więc do mnie pyskować, bo zwyczajnie mnie wkur.isz i pisanie przeze mnie "ci" zamiast "Ci" będzie twoim najmniejszym problemem.
Tak czy owak z prostego "mea culpa", zrobiło się rozmydlanie tematu i bezpodstawne czepianie się o "ogonki"...

Odnosząc się natomiast do linków - ile procentowo było tych wojowniczych Indianek na tle całej populacji Indian Ameryki Północnej? 0,5%? A może raczej 0,5‰? Jak to mówią "jedna jaskółka wiosny nie czyni" oraz "wyjątek potwierdzający regułę". Stosując liczby bezwzględne, były mniej skuteczne od swoich chłopów, bo i ilościowo zabijały tych "bladych twarzy" (czy Indian z innych plemion) mniej.
Ale czy "skuteczność mordowania" to naprawdę powód do dumy (zwłaszcza dla kobiet)? Bo jeśli ktoś tak uważa, to najwidoczniej priorytety mu się poprzestawiały, a i z moralnością coś nie tak...

użytkownik usunięty
Nabongodonozor

A teraz poproszę o opracowania nt. supremacji białych kolonistów. Życzę powodzenia z linkowaniem.

ocenił(a) film na 4

"A teraz poproszę o opracowania nt. supremacji białych kolonistów."
A ty co, wstydzisz się, że urodziłeś się biały i będziesz za to przepraszał?:D

użytkownik usunięty
Nabongodonozor

Wstydzę się, że urodziłem się wśród ludzi, z którymi w 2022. roku muszę jeszcze prowadzić podobne rozmowy. Do poprzedniej odpowiedzi prawie się nie odniosę. Nie masz kompetencji by prowadzić ten spór, więc stosujesz socjotechnikę rodem z piaskownicy. Tymczasem błąd konfirmacyjny trwa. W przeciwieństwie do Twojego wkur*ienia, nie mam także emocjonalnego stosunku do randoma z netu. Groźby możesz sobie więc zachować w klaserze. Przydadzą się w procesie wychowawczym Twoich "bombelków".

ocenił(a) film na 4

"Wstydzę się, że urodziłem się wśród ludzi, z którymi w 2022. roku muszę jeszcze prowadzić podobne rozmowy."
Co za problem? Księżyc stoi otworem. Ewentualnie Korea Północna, jeśli atmosfera na Księżycu ci nie odpowiada z jakiegoś powodu:D

"Nie masz kompetencji by prowadzić ten spór"
Hm, ty natomiast, to pewnie masz kompetencji za dziesięciu, co?

"więc stosujesz socjotechnikę rodem z piaskownicy"
No nie, dostosowuję się tylko poziomem do rozmówcy.

"W przeciwieństwie do Twojego wkur*ienia, nie mam także emocjonalnego stosunku do randoma z netu."
Nie zrozumiałeś (tu bez zaskoczenia). Jak przegniesz pałę, to przestanę być miły, ot co. Innymi słowy, to z takimi tekstami do kolegów (jeśli sobie na to pozwalają), a nie do "randomów z neta".

"Groźby możesz sobie więc zachować w klaserze."
To nie była groźba, to była informacja.
Niniejszym informuję też, że klaser z reguły służy do trzymania w nim znaczków.

"Przydadzą się w procesie wychowawczym Twoich "bombelków"."
I znowu pudło - po raz kolejny chciałeś pokazać jaki to fajny jesteś, najfajniejszy z teletubisiów, ale znowu dokonałeś samozaorania, bo beneficjentem 500+ (ani jakichkolwiek innych zasiłków) nie jestem i nie byłem.

EOT, szkoda czasu i dżuli na kogoś, kto jest kompletnie nieodporny na jakąkolwiek krytykę, nawet jeśli było to zwykle zwrócenie uwagi na minięcie się z faktami.

użytkownik usunięty
Nabongodonozor

Przypomnij tylko proszę - kogo?

Nie, kobiety nie są lepszymi pilotami myśliwców. Mają jedną jedyną cechę lepszą niż mężczyźni (o ile mają, nie chce mi się tego sprawdzać), a na wartość pilota składa się lekko licząc kilkanaście cech, z czego przynajmniej kilka statystycznie jest korzystniejsze u mężczyzny.

mike__25

Problemem nie jest jej postura, ale to, że smarkula niewiele potrafiła. Inaczej to wyglądałoby, gdyby była zaprawiona w bojach. A ona w walce z pumą jedyne co potrafiła to spaść z drzewa i stracić przytomność. I choćby ta sytuacja pokazuje, że smarkula nie była za sprytna cofając się przed pumą na skraj gałęzi...

ocenił(a) film na 6
pawelk1504

Szczerze, popatrzmy na życie i na filmy też. Ilu doświadczonych i wyszkolonych ludzi przerwa zaskakująco z potecjalnie słabszym rywalem czy popełnia błędy. Zdarza się. Czy to nielogiczne? To nie jest dziwne. I na odwrót. Tym niedoświadczonym też czasem coś się uda. A jak chwilę wcześniej doświadczonego wojownika zaskoczyła puma?

rkr78

W tym filmie dla mnie było jednak zbyt dużo zbiegów okoliczności, gdyż zawsze smarkuli udawało się ujść cało - a to puma, a to francuscy myśliwi, a to Predator, czy niedźwiedź.
Nawet francuscy myśliwi, choć liczni, uzbrojeni i przygotowani nie dali rady kosmicznemu łowcy.
A smarkula dała i to, jak pomysłowo - Predator zginął z własnej broni :)
PS.Jeszcze poznęcałbym się nad toporkiem na sznurku, który wyrywa z drzew i chwyta bez problemu, ale odpuszczę ;)

ocenił(a) film na 6
pawelk1504

Zgadzam się. Ten ogrom szczęścia był tendencyjny oj tak. A rozwój postaci ( sztuka operowania toporkiem szybsza niż w grach RPG)

ocenił(a) film na 6
mike__25

Wtedy nie byłaby raczej taka szybka. A te sytuacje sprzed walki z Predatorem pokazują jej normalność, a nie superbohaterskość. W życiu mamy złe i dobre momenty, głupie decyzje i te trafione. Jej udalo się mieć szczęście w tym ważnym momencie. A pomógł jej brat, niezapominajmy!

ocenił(a) film na 7
m_szymon

nie doszukuj się afery tam gdzie jej nie ma. Oglądając film ani przez chwile nie myślałem, o tym, że to kobieta czy mężczyzna po prostu dobry film

ocenił(a) film na 7
m_szymon

feministki może cos znalazły ja nie znalazłem w tym filmie żadnych wątków feministycznych. Po prostu dobry film. A główna bohaterka na pewno nie jest feministką, bo jest za ładna.

m_szymon

Ellen Ripley to miała większe jaja niż obcy, zacznijmy od tego ;)

ocenił(a) film na 4
Mcdr1ve

+1:D

Nabongodonozor

Predator pewnie ją zignorował bo nie widział siły i wtedy go otruła.

m_szymon

Zanim nie zaczęli na siłę tworzyć te silne kobiece postacie to mi to nie przeszkadzało.

ocenił(a) film na 7
Mavelius

Co znaczy "na siłę"?
Ile takich silnych kobiecych postaci było pokazanych w filmach w ostatnich dwóch latach? Wymień proszę chociaż 10..

m_szymon

Jak co znaczy na siłę? Chodzi np. o postacie kobiece, które zostały napisane na kolanie tylko dlatego, że musi być silna postać kobieca. Dlaczego 10, a nie np. 100? Albo 5? Nie mam zamiaru wymieniać bo raz, że na to szkoda mi czasu, dwa że nie ma to znaczenia bo ta, którą ja uznam za postać na siłę ty stwierdzisz, że taka nie jest. I to nie dlatego, że tak nie jest tylko na przekór.

ocenił(a) film na 7
Mavelius

Ale czemu zakładasz z góry, że nie przyznam ci racji, jeżeli podasz mi sensowny przykład?
Widzisz, ostatnio coraz więcej osób używa zwrotów "wciskana na siłę poprawność polityczna" i zastanawiam się po prostu czy skala tego całego Stay Woke absurdu jest faktycznie tak wielka? Moim zdaniem nie. Ale teraz ludzie uwielbiają ekstrema. I tak skaczemy z jednego absurdu do drugiego. Jakiś czas temu na FW czytałem komentarz gościa, który aż kipiał, bo główną rolę w filmie grał czarny i o zgrozo, był z białą kobietą..

m_szymon

Oj skala jest duża. Patrz Wiedźmin, w którym główną postacią jest teraz Yennefer oraz stworzenie postaci Dara. Serial "Anne Boleyn". The Walking Dead, w którym połowę głównych bohaterów wymienili na homoseksualistów. Już skoro jestem przy komiksach to zmiana koloru skóry Spidermana oraz Supermana. Ostatnio widzę też takie zabiegi, które przypisują białym mężczyznom zachowania tych o ciemnym kolorze skóry. Np. w sezonie chyba 6 American Horror Story odcinek zaczyna się od takiej sytuacji, że idzie sobie ulicą z jakiejś tam kolacji para (małżeństwo) facet czarny i biała kobieta. Mijają się z grupką białych facetów i czarny facet dostaje z pięści bez powodu w twarz. Nie mówię, że taka sytuacja nie mogła mieć nigdy miejsca, ale zabawa w bicie przypadkowych osób to typowa zabawa Afroamerykanów.

ocenił(a) film na 4
Mavelius

"The Walking Dead, w którym połowę głównych bohaterów wymienili na homoseksualistów."
TWD jak TWD, obczaj sobie co się odwaliło w ostatnim sezonie "Star Trek: Discovery" - oglądając go na szybkiego odniosłem wrażenie, że przynajmniej połowa kwadrantu jest homo, les, bi, trans czy tam niedwucyfrowa:D

Nabongodonozor

Nie zachęciłeś do obejrzenia :D

ocenił(a) film na 4
Mavelius

No paździerz niesamowity z tego się zrobił, nawet "Strange New Worlds" było o wiele lepsze (oczywiście moim zdaniem).

ocenił(a) film na 6
Nabongodonozor

Bez przesady

ocenił(a) film na 4
rkr78

No nie "bez przesady", tylko takie są fakty.
Główna (najczęściej pojawiająca się na ekranie) obsada, to ok. 15 postaci, z czego 5 postaci (o ile czegoś nie przeoczyłem) jest trochę innych od innych, a konkretnie: dwóch gejów (Stamets/Culber), jedna lesbijka (Jett Reno) i dwoje heksadecymalnych (Adira/Gray Tal).
Procenty policz sobie sam.

ocenił(a) film na 6
Nabongodonozor

Star Treck analizujesz i 5 z 15stu mówisz . I to dowód że połowa? XD przecież to 33%. Jeśli te wyliczenia są poprawne że jest 5 z 15. To nie będzie połowa. Fakt dużo jak na reprezentację mniejszości seksualnych. A w the walking Dead jest jeszcze mniej. Tam może 1 %. Tam jest mnóstwo bohaterów.

ocenił(a) film na 4
rkr78

"Star Treck analizujesz i 5 z 15stu mówisz . I to dowód że połowa? XD"
Ja nie wiem co dziś dzieje się z ludźmi, że jak im wprost nie napisać [ironia][/ironia], to nie załapią, że np. "połowa kwadrantu" właśnie nią była... Normalnie xDˣᴰ

ocenił(a) film na 6
Nabongodonozor

To jak z The Walking Dead. Też ironia? XD

ocenił(a) film na 4
rkr78

Nie wiem, najlepie zapytaj autora tego posta o TWD.

ocenił(a) film na 4
Nabongodonozor

*najlepiej

ocenił(a) film na 4
m_szymon

Widzisz Sigourney Weaver w porównaniu do tej miernoty bez charyzmy była osobą, którą widz darzył sympatią od pierwszych minut filmu. Do tego miała jakiś warsztat aktorski. To samo tyczy się innych postaci kobiecych, które były pisane przed 2015. Tutaj mamy przemądrzałą smarkulę, bez jakiegokolwiek szacunku do otaczających jej warunków. Zachowującą się jak współczesne julki chcące pokonać mityczny patriarchat. Końcówka tylko to przypieczętowuje. Ciężko ogląda się film w którym główny bohater jest kiepsko zagranym, irytującym, politycznym pachołem współczesnego przemysłu rozrywkowego.

ocenił(a) film na 7
piter86

No nie do końca się z Tobą zgodzę, tzn. uważam, że charyzma aktorki i jej warsztat nie mają tu znaczenia. Zobacz co się działo właśnie w przypadku Prey. Pojawił się teaser, kilkadziesiąt sekund i poszło - daleko nie musisz szukać, zobacz komentarze tu na FW:
"kobieta kontra predator hahaha, to będzie gniot, znowu poprawność polityczna" itd. itd. Rozumiesz. Filmu jeszcze nikt na oczy nie widział a już gniot. Bo baba.

ocenił(a) film na 4
m_szymon

Niektórzy dali się ponieść, ale prawda jest tak, że dzisiaj po materiałach w postaci zwiastunów łatwo ocenić co będzie serwowane - "kucharz kuca ze ściągniętymi spodniami nad talerzem klienta. Ten odpowiada, że nie będzie jadł g*wna. kucharz - a skąd Pan wie, że to będzie g*wno?"

ocenił(a) film na 4
m_szymon

"Filmu jeszcze nikt na oczy nie widział a już gniot."
No i co, mocno się pomylili? Może nie wyszedł z tego gniot, ale przeciętniak już owszem.

m_szymon

Oczywiście to, że kolejny film wyeliminował mężczyzn jest ok. ;)

ocenił(a) film na 7
m_szymon

Mrudza dzieci neo fajny film zleciało nawet nie wiem kiedy dobrze się oglądało

ocenił(a) film na 4
meys

No, patrząc na to jak składasz zdania, to wcale się nie dziwię, że dobrze ci się oglądało ten "fajny film".

m_szymon

Mi się podoba jak teraz mężczyźni muszą obowiązkowo prowadzić atletyczny tryb życia na kilka miesięcy przed "sceną bez koszuli" właśnie szykując się na kompletnie "nie tylko seksistowską uprzedmiotawiającą i stylizującą na obiekt pożądania obowiązkową sceną bez koszuli" gdzie oczywiście w pełni hipokryzji przedstawianie archetypowych cech kobiecych jest tak bardzo traktowane jako grzech główny i tak poważnie zakazane, że jest traktowane jako najgorszy na świecie możliwy seksizm i "coś nie do przeskoczenia dla nowoczesnej kobiety"... a tu mamy film, w którym jest pełno mężczyzn bez koszuli... I zdecydowanie tego zakazano coby żeby silna kobieta, która jest przecież tutaj protagonistką, nie wypadała na ich tle jako taka słaba kruszynka:)

Wiadomo, że to jest w całości oparte na bajce politycznych tożsamości. Ogólnie film może być. Nie jest taki zły i da się obejrzeć. Ale jeżeli ktoś myśli, że nie mamy tutaj w całości narcystycznej bajki-propagandy ten zdecydowanie za dużo ogląda filmów i seriali produkowanych teraz na zachodzie, gdzie im już całkiem ideologicznie odbiło i mają obsesje na punkcie płci, i nie tylko, traktując to już jako religię. Bo chyba nie ma nic ważniejszego i ważniejszych problemów z prawdziwego życia do przedstawiania w filmach niż to:)

Jeszcze raz: Film może być. Jest spoko. Ale nic ponad to. A jak ktoś nie widzi o czym mówię ten już za bardzo potrzebuje tego nie widzieć i już zdecydowanie nie stąpa twardo po ziemi i rozmowa z kimś takim to zwykłe marnotrawstwo czasu. Zamerykanizował/a się za bardzo w swojej tam szeroko akceptowanej narcystycznej wersji świata fantazji dla "dorosłych kobiet" :))

ocelot_3

ocelot_3 "Mi się podoba jak teraz mężczyźni muszą obowiązkowo prowadzić atletyczny tryb życia na kilka miesięcy przed "sceną bez koszuli" właśnie szykując się na kompletnie "nie tylko seksistowską uprzedmiotawiającą i stylizującą na obiekt pożądania obowiązkową sceną bez koszuli" gdzie oczywiście w pełni hipokryzji przedstawianie archetypowych cech kobiecych jest tak bardzo traktowane jako grzech główny i tak poważnie zakazane, że jest traktowane jako najgorszy na świecie możliwy seksizm i "coś nie do przeskoczenia dla nowoczesnej kobiety"... a tu mamy film, w którym jest pełno mężczyzn bez koszuli... I zdecydowanie tego zakazano coby żeby silna kobieta, która jest przecież tutaj protagonistką, nie wypadała na ich tle jako taka słaba kruszynka:)"

Bardzo celne spostrzeżenie.
Mi od samego początku rzucił się ten szczegół w oczy, "dlaczego oni nie wyglądają jak kulturyści?" - pomyślałem, ale po tym co napisałeś, połączyłem kropki :)

m_szymon

przeciez w tamtych czasach tez byly o to pretensje i dopiero od drugiej czesci Ripley dostala do grania pierwsze skrzypce. teraz sytuacja jest podobna ale wynika z czegos zupelnie innego, a lemingi propagandowe tocza do tego piane.

m_szymon

3 części. W 4-tej nie była już człowiekiem, co eliminuje ją do wpasowania się w definicję "kobiety" ;)

ocenił(a) film na 5
m_szymon

Ellen była ciekawa postacią ,bohaterem została praktycznie przypadkiem ,sama postać była też znacznie lepiej zagrana ,o sami filmie i podejściu do niego nie wspomnie,nowy predator jest średniakiem ,z wieloma głupotami parę cool scen nie załatwia sprawy.

ocenił(a) film na 6
m_szymon

porownac to gowno z Obcym LOL

ocenił(a) film na 5
m_szymon

Nie, nie chodzi o płeć. Chodzi o syndrom Mary Sue, na który zaczęli kreować główną bohaterką w walce z 4 facetami na raz i Predatorem.
Przecież wcześniej w serii mieliśmy 2 przekozackie kobiety - Lex i Casey. Nikt im nie zarzuci, że twórcy na siłę zrobili z nich przekozaczki, tylko ich historia była świetnie poprowadzona. W Prey mamy zadufaną w sobie dziewczynkę, która nie potrafi pokonać pumy, niedźwiedzia, a nawet jelenia, a nagle ni stąd ni z owąd pokonuje 4 typów na raz i Predatora. Co innego, gdyby od samego początku pokazano ją, jako rozgarniętą i silną kobietę. Wystarczyłoby, żeby głównym bohaterem był jej brat i byśmy mieli jeden z lepszym filmów o Predatorze. Albo po prostu usunąć wątek brata i jego cechy przypisać jej i problemu by nie było.

ocenił(a) film na 6
Meximax

Faktycznie, szybko się rozwinęła.