fajna mieszanka typowego Van Damme'a i filmu przygodowego... jak dla mnie jeden z ciekawszych filmów z Mistrzem 7/10
Nie wiem co w tym badziewiu robi taki gwiador jak Roger Moore! Zupełnie nie pasuje do tej chały. Van Damme chciał pokazać,że prócz mięśni ma talent reżyserski ale niestety się mylił.Wiele scen,ujęć jest żywcem wzięta z "Krwawego sportu".Reżyserowi widocznie brakowało własnych pomysłów.
Film jest dla mnie rewalacyjny ma dobry klimat i dobrze zagrana rola Van Damma film jest godny obejrzenia.
Dużo lepszy od Krwawego Sportu. Jak dla mnie to najlpeszy film Van Damma . wspaniałe pokazy sztuk walki . a jesli by chodziło o zawodników to najbardziej mi przypadł do gustu wojownik z Chin.
szkoda gadać na temat słabości tego filmu. absurd goni absurd. a Roger Moore, który ma niby być tu śmieszny jest żałosny. przerażający upadek w sumie niezłego aktora.
jeśli to naprawdę miała być nowsza wersja "Bloodsportu" to wszystkim uczestniczącym w powstawaniu tego czegoś należy się kara śmierci...
Jak dla mnie Quest to jeden z najlepszych filmów w swojej tematyce, jak również jeden z najciekawszych filmów z van Dammem. Facet udowodnił, że potrafi bardzo dobrze i ciekawie reżyserować.
Zawodnik z Mongolii (Khan) finałowy przeciwnik Chrisa to ten sam aktor który grał Attilę w "Lwim Sercu". Nazywa sie Abdel Qissi i jest bratem Michaela Qissi, który to z kolei wciela się w postać Tong Po w "Kickbokserze", a także Parades'a w "Krwawym Sporcie". Prywatnie wszyscy trzej są przyjaciółmi i razem z Van...
Jak nazywa się styl walki, którym walczy chińczyk w tym filmie?? Bardzo mi się spodobał, nawet rozwalił brazylijczyka walczącego capoeirą...
Trochę schematyczny, ale z drugiej strony trudno o inne rozwiązania, bo to nie miał być dramat, tylko rozrywkowy film akcji. Sporo zapożyczeń z Kickboxera,niektóre walki na turnieju jednak były za krótkie (wkurzał mnie ten chinol co tak skakał jak małpa). Przypomniał się Roger Moore. Ogólnie fajny klimat kina kopanego...
więcejJeden z moich najulubieńszych filmów walki, głownie dlatego że ma świetny klimat i występują w nim wojownicy z różnych stron świata (np. z ZSRR, czy japońskiej Okinawy).
Jeśli nie to film jest przeciętny 5/10, głupawe dialogi, ale niezłe walki. Co ciekawe najsłabsze walki to te z udziałem Jean'a. Żółtki dają rade.
Quest to mozna powiedzieć ostry remake krwawego sportu ;). Walki są kiepskie, zero realizmu jak ktoś już wspominał, ale pokazy umiejętności poszczególnych zawodników są całkiem całkiem. Wkurzające było między inymi to że nie było tam kategorii wagowych. Teoretycznie ktoś o masie 60 kg nie ma szans na pokonanie...
no straszny film, kicha niesamowita. nie dosc, ze kopia krwawego sportu, to wybitnie nieudolnie zrealizowany. zero jakiejkolwiek gry aktorskiej, biedny moore nie wiedzial co tam zrobiz, aby chociaz troche sie zdystansowac do swojej "roli"...