PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=564694}
7,8 143 tys. ocen
7,8 10 1 142505
7,9 58 krytyków
Róża
powrót do forum filmu Róża

Nie polecam nikomu kto chce miło spędzić lub zakończyć dzień. Nie polecam nikomu wrażliwemu. Nie bierzcie swoich kobiet na takie filmy. Kazdy psycholog powie, że ktoś kto kręci takie filmy to ma jakiś problem. Prawdopodobnie "kręci" go taka brutalność. Wiem i rozumię, że okupacja sowiecka była jeszcze bardziej przetażająca niz faszyzm, ale takimi filmami tylko zasila się to ZŁO i nie pozwala się na uwolnienie naszych umysłów od NIEGO. To jest historia a ludzkość ma zmierzać w innym kierunku.Jeżeli ktoś lubi taką brutalność w filmie (i pewnie poza nim) to tylko świadczy o nim. Nigdy nie wejdziemy na wyższy stopień człowieczeństwa, jeżeli będą NAS karmili na każdym kroku krwią, mięsem i szeroko pojętym gwałtem, a my będziemy na to pozwalać! Żałuję, że nie wyszedłem z kina po pierwszych 15 minutach, bo pierwszy raz w życiu w kinie zrobiło mi się niedobrze! Pomimo tego, że to pewnie najlepsza kreacja Dorocińskiego, mówię: STOP takim filmom.! Strzeżcie dzieci i młodzież przed takimi filmami. Na pewno nie będą po nich wrażliwsze na krzywdę ludzką.

użytkownik usunięty
pinkfalconproject

Rozumiem ze pan z Marsa?

Zapiekanka

Dokładnie tak. Brutalność w tym filmie jest całkowicie uzasadniona. Owszem film jest ciężki, ale obawiam się, że w bardziej przystępnej formie, film stałby się karykaturą tamtych czasów. Do kina powinien iść każdy kto zapoznał się z tematyką filmu i czuje taką potrzebę. Matki, żony i kochanki też mogą wejść. Wszak nie jesteśmy krajem islamskim.

ocenił(a) film na 10
pinkfalconproject

Jestem świeżo po obejrzeniu Róży. Rozsadza mi głowę. Chciałabym płakać ale nie mogę. Żaden film mną tak nie wstrząsnął. To nie jest tylko historia o skrzywdzonych kobietach ale również o skrzywdzonych mężczyznach. Obydwie kreacje p. Kulszy i p. Dorocińskiego poruszające. Ale zgadzam się z pinkfalconproject - nigdy więcej takiego filmu. Mnie on nie oczyścił, nie czuję że był mi potrzebny.
Reżyser chciał zrobić film o miłości a w tle pokazać trudne czasy. Ale dla mnie to tło stanowiła miłość w tym filmie a na głównym planie były złe, odrażające czasy. Ja mówię : dość!

ocenił(a) film na 10
Margaretqa

Ostatnia scena - jedyna - pobrzękiwała fałszem. Mam kolegę podobnego do bohatera, ale jest do niego podobny tylko fizycznie właśnie w tej ostatniej scenie. Mam połamane kolana tym filmem, cieszę się że wreszcie ktoś robi takie obrazy. Bo w wersji live - adwokat Kiszczaka nie przychodzi na rozprawę - bo zapomniał.... trzeba nadrabiać filmami. Bobrowski grający komuszego UBola też cynicznie piękny w tych rogowych okularkach. Agata Kulesza przerasta resztę polskich aktorek o 3 głowy. Obejrzałem na raz - w ciągu kilku dni - Ki i Różę... Wiem za co kocham Agatę. Pani Agato, jaka szkoda, że się nie znamy.

ocenił(a) film na 8
ptosiek

Wiem, że sporo osób twierdzi iż ostatnia scena była wyidealizowana, ale ja nie wyczułam w niej fałszu. Jest w niej coś z prostoty przypowieści,coś ze średniowiecznych żywotów świętych. SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER

Jadwiga była duchowym spadkobiercą swojej matki, która zachowała godność i subtelność uczuć w obliczu całkowitego upodlenia i niewyobrażalnego fizycznego cierpienia. Jestem w stanie uwierzyć, że tak jak ona widziała istotę Tadeusza - jego niezłomność, siłę, dobroć i absolutne poświęcenie; więc czekała i kiedy wrócił jako cień człowieka, bez zastanowienia wzięła go za rękę by towarzyszyć mu gdziekolwiek się uda.

ocenił(a) film na 10
Arya_2

Pięknie, prawda?

ocenił(a) film na 10
Margaretqa

Film ciągle siedzi mi w głowie. Powoli dochodzę do siebie. Aktorzy zagrali bardzo wiarygodnie. Oczywiście para głównych bohaterów była niezwykle sugestywna ale nie tylko oni. Cała obsada była rewelacyjna: Braciak, Preis, Lubos, Bobrowski, Buss. Ten film jest na pewno ważny ale nie spodziewałam się że aż tak da po głowie. Dla mnie był za ciężki, drugi raz już bym się nie zdecydowała żeby go obejrzeć. Trzeba jednak oddać, że był bardzo spójny i daję mu 10/10 . Ale mam też taką refleksję po tym filmie, że zło jest bardzo atrakcyjne dla polskich twórców i że jest go już ogólnie (dla mnie) za dużo w kinie. Robi się w Polsce albo głupie komedie albo filmy opowiadające o złu. Dobro jako temat przestało być atrakcyjne i chyba trochę o to chodziło założycielowi postu a świat ma przecież też jasną stronę.

pinkfalconproject

Jestem kobietą i bardzo chcę zobaczyć ten film. Nawet jeśli po nim wyleję morze łez lub zamilknę na pare minut. To nie jest kwestia masochizmu, ale chęć wyjścia ze swojej sielankowej klatki by przyjrzeć się (brutalnej) rzeczywistości.

ocenił(a) film na 9
krikri

Autor tematy jest delikatnie mówiąc niepoważny ja do teraz nie potrafie sie pozbierac po tym filmie daje do myslenia i nie dla jakis psychopatow jak pisze autor zreszta nie chce komentowac jego wypowiedzi jak najbardziej takze dla kobiet sam bylem z moja Kobieta ciężki wzruszajacy poruszajacy GENIALNY !!!! pozycja obowiązkowa Wciska w fotel muzyka klimat sceny cos niesamowitego a zarazem przerazajacego Ja po wyjsciu z kina musialem chwile w pomilczec bo czulem sie tak jak bym tam byl jak bym to przezywal absolutnie 10/10

ocenił(a) film na 9
pinkfalconproject

Nie zgadzam się ze wszystkim. To nie prawda, że nie powinno się robić takich filmów, bo propagują zło. To co powinniśmy zrobić? Zapomnieć? Zgoda, to byłoby piękne, ale nie bądź marzycielem. Wyobraź sobie - my zapomnimy, nasze dzieci nie będą o tym pamiętać (ogólnie o przemocy), zostaną wychowane w przekonaniu, że, skoro takiego obrazu nikt im nie przedstawił, ludzie są życzliwi dla siebie, nie ma zła i w ogóle wszystko jest piękne. Wszyscy wiemy, że tak nie jest. Jako młody dzieciak nasłuchałem się opowieści moich dziadków i nie wzbudziły one we mnie agresji, jedynie smutek i żal z powodu losu tych biednych ludzi. Twoje postulaty są dobre jeśli chodzi o utopijną krainę, gdzie każdy każdego szanuje, nie ma przemocy itd. Ale to nierealne, tak nierealne, że czasem płakać się chce. Proponuję coś innego. Po obejrzeniu filmu nie oceniajmy gry aktorów, muzyki, zdjęć i innych pierdół. Doceńcie ludzie to, że żyjemy w (chociaż to nie do końca prawda) wolnym kraju, a jeśli nie jest on prawdziwie wolny to, przynajmniej na razie nie doświadczamy cierpienia wojny. Doceńcie to, bądźcie szczęśliwi i zacznijcie wreszcie cieszyć się każdą chwilą, zamiast chodzić zdenerwowani i narzekać na wszystko.

ocenił(a) film na 9
pinkfalconproject

Nie zgadzam się ze wszystkim. To nie prawda, że nie powinno się robić takich filmów, bo propagują zło. To co powinniśmy zrobić? Zapomnieć? Zgoda, to byłoby piękne, ale nie bądź marzycielem. Wyobraź sobie - my zapomnimy, nasze dzieci nie będą o tym pamiętać (ogólnie o przemocy), zostaną wychowane w przekonaniu, że, skoro takiego obrazu nikt im nie przedstawił, ludzie są życzliwi dla siebie, nie ma zła i w ogóle wszystko jest piękne. Wszyscy wiemy, że tak nie jest. Jako młody dzieciak nasłuchałem się opowieści moich dziadków i nie wzbudziły one we mnie agresji, jedynie smutek i żal z powodu losu tych biednych ludzi. Twoje postulaty są dobre jeśli chodzi o utopijną krainę, gdzie każdy każdego szanuje, nie ma przemocy itd. Ale to nierealne, tak nierealne, że czasem płakać się chce. Proponuję coś innego. Po obejrzeniu filmu nie oceniajmy gry aktorów, muzyki, zdjęć i innych pierdół. Doceńcie ludzie to, że żyjemy w (chociaż to nie do końca prawda) wolnym kraju, a jeśli nie jest on prawdziwie wolny to, przynajmniej na razie nie doświadczamy cierpienia wojny. Doceńcie to, bądźcie szczęśliwi i zacznijcie wreszcie cieszyć się każdą chwilą, zamiast chodzić zdenerwowani i narzekać na wszystko.

gooner92

I jak długo jeszcze ludzie mają się katować tym przygnębiającym klimatem? W jakiej Polsce chcesz żyć?
Bo ja naprawdę chciałbym zrzucić już to brzemię martyrologii, smutku, Polski jako męczennika Europy.

Trzeba być dumnym z największych zwycięstw militarnych, z naszej historii i tyle! Nie można siedzieć w tym patetycznym sosie, właśnie Rosjanie dali nam przysłowiowego kopa w dupę (Smoleńsk) i co nam dał ten nasz patos?

Dopóki nie zbudujemy silnego gospodarczo kraju, z dużym potencjałem gospodarczym i co za tym idzie układami militarnymi i mocnym wojskiem, dopóty będziemy dostawać od wszystkich kopy na pisdę i taka jest prawda. A maczanie się w tym patetyczno-podniosło-martyrologicznym sosie, smarowanie tym dzieci i wszystkich mija się z celem.

ocenił(a) film na 9
pinkfalconproject

Jeśli uważasz, że twórcę tego filmu 'kręci' brutalność najwidoczniej go nie zrozumiałeś i nie powinieneś się na ten temat wypowiadać.

ocenił(a) film na 9
pinkfalconproject

Uważam, że większość ludzi wypowiadających się w tym wątku ma po części rację. Prawda jest gdzieś po środku. Na pewno nie chodzi tu o epatowanie brutalnością. Różnie rozumiana "Brutalność" również była pokazana w filmie "Przesłuchanie" a w mojej opinii jest rewelacyjnym dramatem psychologicznym. Scenariusz wydał mi się na wskroś realny, historia jak najbardziej rzeczywista, przerażająca, mroczna ale przede wszystkim kszałcąca. Nie wniosę nic nowego do wątku jak powtórzę za autorami wcześniejszych wypowiedzi, że horrory typu "Piła" są bezwartościowe, nierzeczywiste i niczemu dobremu nie służą. Gdyby film był rzeczywiście brutalny, reżyser pokazałby pewne sceny zupełnie inaczej....

pinkfalconproject

Nie sądzę, że ma to coś wspólnego z tym, że reżysera kręci zło, a raczej z tym, że jest obeznany w temacie i wie jak wyglądała rzeczywistość w tamtych czasach. Jeśli ktoś interesuje się historią Śląska, Warmii i Mazur, Pomorza i Wielkopolski, czyli terenów do 1945 należących do Niemiec i zamieszkiwanych przez Niemców, to wie jakie rzeczy się działy i nie szokuje go to w taki sposób jak laika w tym temacie. Ja przed seansem temat znałem powierzchownie więc film wbił mnie w krzesło. Natomiast gdy rozmawiałem z człowiekiem (około 50 lat, mieszka w jednym z miasteczek pod Opolem), który też widział film i opowiadał o nim stosunkowo spokojnie, zapytałem go: Pana film nie zaszokował? Jego odpowiedź brzmiała: Opowiem ci coś co opowiedziała mi moja matka: W naszej miejscowości była kobieta, która miała 6 dzieci a siódme w drodze. Gdy weszli Ruscy kobieta była w zaawansownej ciąży, na moich oczach Ruscy postanowili ją rozstrzelać, tylko że zanim to zrobili, rozpruli jej brzuch tępym nożem...

To zdanie uświadomiło mi, że "Róża" w porównaniu do rzeczywistości na wynienionych przezemnie terenach była niczym kubuś puchatek dla małych dzieci, wszystko zależy od tego z jaką świadomością idziesz na film...

ocenił(a) film na 10
Hans_86

Zgadzam się. Mam 16 lat, jestem nastolatką, obejrzałam dzisiaj film i chciałabym, żeby wszyscy moi rówieśnicy obejrzeli ten film, by zdali sobie sprawę, jak kiedyś było. Uważam, że osoba, która pisze, że ten film był brutalny, nie zna historii. Gdyby poczytała chociaż trochę więcej, (ja słuchałam nauczyciela historii) uświadomiłaby sobie, że film przedstawił te sceny dość łagodnie. Jeśli komuś się nie chce czytać o historii naszej ojczyzny, niech chociaż przeczyta wywiad z Agatą Kuleszą. Aktorka wyraźnie mówi, że temu filmowi zarzuca się brutalność, a w rzeczywistości kobiety czasami przybijano do drzwi stodoły, by było je łatwiej gwałcić. Nie mówiąc już o licznych wymyślnych torturach, jak piłowanie żywcem czy owijanie ludzi wokół drzewa ich własnymi wnętrznościami. CIESZĘ SIĘ, ŻE MOGŁAM OBEJRZEĆ TEN WSPANIAŁY FILM I PRZYBLIŻYĆ SOBIE CHOĆ TROCHĘ HISTORIĘ!!!

ocenił(a) film na 10
Hans_86

Żyjemy w jakiejś przecudownej dziurze czasowej. Oprócz podziału Jugosławii, od 1945 r. w Europie wyrzynania nie było. Bardziej niż się cieszyć tym faktem - boję się, że jakiemuś debilowi to będzie przeszkadzało i spróbuje to zakończyć i przerwać. Z jednej strony czasy kiedy zabójstwo arcyksięcia powodowało wojnę narodów odeszły - bo w TV więcej mordu niż edukacji - i się opatrzył i nie podnieca. Z drugiej strony - gdyby pielęgnować wzajemne animozje - mam wrażenie że wystarczyłoby 10 minut i każdemu po jednym nożyku introligatorskim do łapy. Tak jak w obrazie "W ciemności" u pani Holland - jedno stwierdzenie "Moje żidy!" rozładowało cały stress, tak i filmy o gen Fieldorfie (dzisiaj chyba rocznica śmierci) - honorowym do białej kości, i filmy o anonimowej Róży i jej białym rycerzu, o nikim, który spotkał się z nikim, ale razem na moment stworzyli świat - te filmy są jak woda. Powodują że coś trwa. Lecimy do Jewropy, do świata, ale musimy zapamiętać te historie. I jak już za 50 czy 200 lat będziemy jakiś eruoludkami, mówiącymi slangiem Babel, to dobrze by było, gdy ktoś na terenie dawnej Polski - opowiedział dzieciom te antyczną historię miłości zanurzoną w zupie historii.

ocenił(a) film na 9
pinkfalconproject

Do Pana pinkfalconproject.
Rozumiem Pana punkt widzenia, że obcowanie ze zezwierzęceniem czy tępą brutalnością może być zaglądaniem w ciemnosc.Te słowa brzmią tak mniej więcej "Ktokolwiek walczy z potworami, musi pamiętać, by samemu nie stać się potworem. Bo kiedy patrzysz w otchłań, ta także zagląda w ciebie"
Na szczęście w kinie jesteśmy tak naprawdę przed tymi konsekwencjami chronieni, przez filtr jakim jest ekran.Bo choć film może nas dotknąć osobiście(duchowo) to nie dotyka nas fizycznie(nie mówię tu o bólu brzucha czy ducha jaki wywołuje "Róża" , ale o tym że to nie my widzowie jesteśmy bezpośrednimi ofiarami przemocy, i że po dwóch godzinach powracamy z sali kinowej do jasności).
Jeśli my przeżywamy jakąś traumę podczas oglądania gwałtu czy tortur w UBojni, to co muszą w sobie nosić prawdziwe ofiary?(Przecież te kumulowane w sobie przeżycia sprawiają że Różę "ścina" z tego świata rak)
Więc takie filmy powinny powstawać, choćby po to żeby nam przypomnieć historię.I upamiętnić tych którzy nie uklęknęli przed złem(jak Tadeusz AKowiec).Więc ten film nie propaguje i nie zasiewa w nas zła, ale w osobie Tadeusza pokazuje dobro, o które trzeba jak on walczyć.
Teraz żyjemy w spokojnych czasach i możemy jak Pan mówić, że nie wracajmy do takich strasznych spraw, bo z żywymi trzeba naprzód iść.Ale nie dostrzeganie zła i zamknięcie na nie (jak małe dziecko robi) oczu nie sprawi że ono zniknie, a taka ignorancja może skończyć się tym że w końcu ono po nas przyjdzie(si vis pacem para bellum)
Moim zdaniem dziś trwa coś co można nazwać walką o naszą zbiorową pamięć i tożsamość.Tydzień temu miało miejsce święto zwane "Dzień żołnierzy wyklętych".Bardzo młode.Noworodek.I moim zdaniem bardzo dla nas samych ważne.Dziś ludzie zapominają historię.A przecież po wojnie ci najlepsi i najodważniejsi byli katowani i zabijani(vide Tadeusz).Bo nie zgadzali się na zło.I w lasach walczyli z "potworami"
Nazywano ich bandytami czy "zaplutymi karłami reakcji".A przecież walczyli dla nas.Żebyśmy dzisiaj na tym forum mogli pisać po polsku.I takie filmy jesteśmy im winni.
Czy słyszał Pan, że podczas zarządzonej w sejmie minuty ciszy(dla wyklętych żołnierzy) część posłów SLD i Ruchu Palikota zbojkotowała ją.
Więc teraz oni(może wnukowie czy też duchowi spadkobiercy oportunisty Włodka) śmieją im się jawnie w twarz, a raczej w groby.
Choć nieliczni jeszcze żyją,Patrzyłem na nich pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i naprawdę byłem wzruszony.Ostało ich się może dziesięciu(w Poznaniu).Dziadkowie i Babcie już po 80-tce.
Kiedy szedłem na tę uroczystość mijałem pewnego człowieka, szedł wolno ale wyprostowany spytałem się go o drogę do kościoła Dominikanów(była tam msza w ich intencji) bo nie byłem tutejszy.Pomyślałem,że to musi być jeden z nich.Coś w nim było takiego, jakaś siła i godność, myślę że wynikająca z przeżycia swoich dni w zgodzie z sumieniem.Oni pewnie też mieli wtedy po wojnie takie myśli jak Pan.Tyle zła przez lata wojny zobaczyli i doznali.Może już czas odpocząć, w końcu nie jest już tak strasznie.A mimo to walczyli nadal.
Nie myślałem na początku że tak się rozhulam z tym wpisem, ale po prostu film i cała nasza Polska historia z komuną naprawdę porusza za strunę.
Jesteśmy im winni naszą pamięć, szacunek i pomniki.Czym jest naród bez pamięci?To jak rodzina z pogubionymi albumami, nie mająca oparcia w możliwości sięgnięcia do korzeni.
A dziś w gazecie piszą, zostawcie już tych żołnierzy, po co do tego wracać?To jest ta nasza wojna o pamięć.
Lub Andrzej Wajda nawołujący nas do zapalenia świeczki na cmentarzach radzieckich żołnierzy(w Warszawie remontują właśnie pomnik "Czterech Śpiących").
Pomyślmy sobie teraz co czują zgwałcone kiedyś Polki gdy przechodzą obok?
Nie mamy prawa przejść obok.

ps. Ale film fajny,co nie?

ocenił(a) film na 9
denbraven

Z jednym sie tylko nie zgodzę:

"A dziś w gazecie piszą, zostawcie już tych żołnierzy, po co do tego wracać?To jest ta nasza wojna o pamięć.
Lub Andrzej Wajda nawołujący nas do zapalenia świeczki na cmentarzach radzieckich żołnierzy(w Warszawie remontują właśnie pomnik "Czterech Śpiących").
Pomyślmy sobie teraz co czują zgwałcone kiedyś Polki gdy przechodzą obok?
Nie mamy prawa przejść obok."

Szacunek należy się każdemu żołnierzowi. Nie można tak polaryzować problemu. I temu wyklętemu i temu który podczerwoną flagą wszedł do Polski należy się szacunek i godny pochowek (a nie mogiła zamalowana w gwiazdy Dawida). To byli ludzie rzucani jak drwa do ogniska - zostawiajacy żony,domy,matki, spalający się w imie czyiś interesów/przekonań. Nie damy rady teraz sprawdzić który ile zgwałcił po drodze kobiet, a nawet jeśli dalibysmy rade to nawet taka wiedza nie ułatwiła by oceny żołnierzy.

Film kapitalny o ile bedziemy umieli go odnieść nie w kategoriach "Rosjanin...", "Polak...", "Niemiec...", "Mazur...", a znajdziemy w nim coś o człowieku.

ocenił(a) film na 2
pinkfalconproject

ot, co!!!
zgadzam się w stu procentach.
dodam, że jestem licealistką, dziewczyną, na film poszliśmy ze szkoły wszyscy razem, od samego rana, po powrocie pisaliśmy sprawdzian, a dziś jest Dzień Kobiet. Nie ma co, seansem bardzo 'pozytywnie' się nastroiłam. :(

ocenił(a) film na 9
kiki222

Jak chciałaś się 'pozytywnie' nastroić trzeba było nie iść na film określany mianem 'dramat'.

ocenił(a) film na 9
sipping

*nie trzeba było.

ocenił(a) film na 2
sipping

dobra.

ocenił(a) film na 10
kiki222

Jaaasne, trzeba było iść na "Pamiętniki Bridget Jones" albo "Seks w wielkim mieście". Byłoby superkobieco i można by było się "pozytywnie nastroić". Na przyszłość - w Święto Trzech Króli nie radzę iść na "Matkę Królów"

pinkfalconproject

pamięci żołnierzom wyklętym

pinkfalconproject

Z tej wypowiedzi wynika, że to raczej Ty masz problem, nie reżyser. Albowiem tak się bronisz, uciekasz, odżegnujesz, zapierasz, wypierasz, przestrzegasz i ziejesz gniewem. Coś w tym jest, ale nie wnikajmy. Umówmy się, to nie jest film, przed którym należy przestrzegać, to jest film, który trzeba obejrzeć.
Nie masz monopolu ma Prawdę Najmojszą, nikt nie ma, jedynie prawo do subiektywnej oceny, do dzielenia się nią, ale nie do narzucania jej nikomu.
Pewnie już nigdy nie dasz Róży szansy, bo się zapieniłeś, trudno, Twoja strata.
Pozdrawiam.

pinkfalconproject

To się chyba nazywa realizm. Idąc takim tokiem myślenia, ze nie należy pokazywać brutalnych obrazów w kinie, jak mamy się odnieść do filmów wojennych albo traktujących o holokauście? Żydzi w "Liście Schindlera" albo "Pianiście" powinni być ubrani w czyste ciuszki, najedzeni i uciekać przed roześmianymi Niemcami rzucającymi w nich gumowymi kulkami, byle tylko nie urazić widza brutalnością obrazu? Filmy dotyczące wojny w Wietnamie powinny pokazywać niewinną zabawę chłopców w żołnierzy? Zło jest, było i będzie, taka jest nasza historia, nie rozumiem absolutnie zarzutów Zapiekanki, tym bardziej tekstów o Człowieczeństwie...

tra

Przepraszam, nie zapiekanki rzecz jasna, tak to jest jak za dużo postów, człowiek się gubi ;)

ocenił(a) film na 7
pinkfalconproject

Byłam na tym z mężem i mamą i powiem Wam kochani, że wyszłam z tego filmu wku****. Mama i mąż ocierali łzy podczas trwania seansu, bo historia krzywd Róży i kobiet jest tragiczna, ale ja byłam coraz bardziej wku***.

Należy pokazywać prawdę o czasach minionych, żeby nie zapomnieć historii, ale Smarzowski robi to w chory sposób.

Ten film zatruł mój umysł.




ocenił(a) film na 10
pinkfalconproject

"Nie bierzcie swoich kobiet na takie filmy." - Ja wzięłam swojego mężczyznę. Żadne z nas nie żałowało. A że do bólu prawdziwe? Cóż, jeśli o mnie chodzi, wyemitowałabym to w tv przy okazji Dnia Kobiet. Ten film to pokuta. I wyłącznie dla ludzi dorosłych (można mieć czterdziestkę na karku i mentalność nastolatka).

pinkfalconproject

Chciałbym jedynie powiedzieć tym wszystkim, którzy atakują autora tematu, aby się zastanowili.
Nie każdy lubi brutalność w kinie i ma do tego prawo. Jak możecie się tego czepiać? Nie od dziś wiadomo, że jedni bardziej przeżywają filmy, a inni są mniej wrażliwi i rzadko coś nimi wstrząśnie (jeśli w ogóle). "Róży" jeszcze nie widziałem, ale to samo co widnieje w pierwszym poście mógłbym napisać o "Dziewczynie z tatuażem". Nie lubię hiperrealistycznego przedstawiania okrucieństwa w fimach i tyle.

ocenił(a) film na 1
Sir Marco

Ludzie uwielbiają oglądać takie rzeczy o czym świadczy oglądalność takich programów jak choćby UWAGA na TVN itp. To zakrawa na pewien masochizm, na napawanie się cierpieniem innych. Im bardziej realnie tym lepiej. A ktoś na tym tylko bije kasę. Bo popyt na brutalność na świecie jest przerażający a zapotrzebowanie coraz większe. W Polsce nie inaczej, co widać w tych postach. I to jest smutne.

ocenił(a) film na 8
pinkfalconproject

nie bierzcie swoich kobiet na takie filmy? nie dajcie tego obejrzeć młodżieży? od razu zamknijcie oczy i wciskajacie swoim dzieciom kit ze zla nie ma! nie szkodzi ze sie nieco zdziwią jak wyjdą do ludzi! niech nie wiedza kompletnie nic o historii swojego kraju! pewnie! niech żyją w dzisiejszych czasach myslac, ze maja ciezkie zycie bo musza chodzic do szkoly! BRAWA DLA CIEBIE CZLOWIEKU

ocenił(a) film na 1
Laura_Shane

Chcesz uczyć dzieci historii takimi filmami??? To tak jakbyś im mówiła, że tylko siłą można osiągnąć COŚ w życiu. Mam tylko nadzieję, że jeszcze nie masz dzieci. Rodzice teraz nie dbają o wrażliwość swoich dzieci, sami wpajają im agresję, do tego TV i Krwawe gry na kompa. Zastanów się dobrze jakie wartości chcesz wpajać swoim dzieciom.

ocenił(a) film na 8
pinkfalconproject

Przede wszystkim, mowilam raczej o tym, ze MŁODZIEŻ moze wyciagnac z tego jakies wartosci, wrecz przeciwne do tego ze mozna osiagnac cos wylacznie sila, ja na przyklad z tego filmu wyciagnelam zupelnie inny moral,mianowicie według mnie pokazuje wlasnie, ze nie warto uzywac siły i ważniejsza jest miłość,a co do dzieci nalezy im to poprostu wpajac od najmlodszych lat, ale rzecz jasna nie takimi filmami,ktore dla malych dzici sie nie nadaja, jak juz wczesniej wspomnialam mialam na mysli młodzież.

ocenił(a) film na 5
Laura_Shane

LAURAAAA!!! Zgadzam się w 100%!!!! :D

ocenił(a) film na 8
adam9109545

A je się nie zgodzę. To co Smarzowski przedstawił w Róży to tylko ułamek tego co działo się na Mazurach i Warmii w 1945 i parę lat później. Tą wiedzę można posiąść czytając relacje ludzi, którzy tam mieszkali. Zatem idąc torem tego rozumowania należało by zakazać pisania o takich wydarzeniach, pokazywania zdjęć etc. Wiem że to pewne uproszczenie i faktem jest że film to nośnik dużo prostszy i nie wymagający tyle samo wysiłku co przeczytanie książki, zwłaszcza patrząc na poziom czytelnictwa w Polsce na przestrzeni kilku ostatnich lat . Jednakże jest wiele filmów o wiele brutalniejszych, a epatowanie agresją ma po części ukryć błahość tematu i niedoróbki scenariusza. W tym wypadku temat jest poważny i wykonanie jest bardzo dobre. Ponadto czasami usprawiedliwione jest stosowanie takich środków aby dotrzeć z pewnym przekazem do widza. Mnie osobiście film jakoś nie przeraził, ani nie obrzydził. Staram się podchodzić do tego z dystansem, wiem że aktorce czy aktorowi nic się nie dzieje, że to co jest przedstawione na ekranie to tylko fikcja - gra.

pinkfalconproject

Jest aż tak brutalny, czy ty jesteś taki wrażliwy?

ocenił(a) film na 1
adi_dassler

Odpowiedź brzmi: i jedno i drugie. Po prostu film jest niesmaczny, podobnie jak "Antychryst" Larsa Von Triera. Przesada brutalności dla masochistów.

pinkfalconproject

W Antychryście masz całkowicie fikcyjny obraz brutalności połączonej z pornografią, nie osadzony w żadnych ramach historycznych. W Róży, przemoc, brutalność jest poparta faktami historycznymi. Nie ma sensu porównywać tych dwóch obrazów.
Za filmy masochistyczne uznał bym prędzej Piłę, Hostel, Pulp Fiction, Autostopowicz. Tam zabija się dla czystej przyjemności.

pinkfalconproject

zgodzę się z tym, że po seansie siada psychika... to świadczy też o tym, że film dotarł właśnie to tego co nazywasz "człowieczeństwem", przeciętny odbiorca zreflektuje się nad tym obrazem i powie " ludzie, jak takie coś w ogóle mogło mieć miejsce", oczywiście to tylko moja hipoteza, wydaje mi się, że dobrze, że takie filmy powstają, przede wszystkim dlatego, że właśnie zamiast budować pancerz i nas uodparniać na takie zło, uwrażliwiają nas na to, ponadto nigdy nie uczyłam się na lekcjach historii, że coś takiego miało miejsce, to zupełnie nie znany fakt historyczny, zjawisko o którym nie miałam (mamy) pojęcia, dlatego bardzo mnie cieszy, że Smarzowski jak zawsze potrafi ugryźć taki temat, który buduje pewne kontrowersje, może spójrz na to w ten sposób:)

ocenił(a) film na 1
sloniek

Tylko, że te fakty są doskonale znane. Dla zainteresowanych. Wystarczy poczytać. Na początek "Malowany ptak".

pinkfalconproject

owszem, ale trudno z niczego nagle się czymś zainteresować, nie rozumiem w takim razie w czym tkwi problem, skoro do filmu podchodziłeś zaznajomiony z literaturą na ten temat, chyba spodziewałeś się z czym będziesz miał do czynienia? ponadto co sądzisz o ludziach, którzy sięgają po taką najeżoną brutalizmem lekturę- czy oni tak jak Smarzowski mają ze sobą jakiś problem?

ocenił(a) film na 1
sloniek

Odpowiedzi poszukaj w innych moich postach. Nie chcę się powielać. Powiem tylko, że nie porównywałbym literatury wspomnieniowej napisanej przez ludzi, którzy to przeżyli z filmem, w którym historia jest tylko mizernym tłem dla epatowania makabrą przez reżysera. Może Smarzowski nie ma takiego problemu jak Lars von Trier, ale doskonale wie, że w dzisiejszych czasach brutalność sprzedaje się wyśmienicie.

pinkfalconproject

niestety taka jest prawda, ja jak najbardziej nie neguję Twojego punktu widzenia, mamy odmienne zdania na temat "wybitności" tego filmu, ale odczucia podobne, jeśli znajdę czas to na pewno poczytam, na razie studiuję wydarzenia na Wołyniu w trakcie II wojny światowej, ciekawa jestem czy o tym również powstanie kiedyś film fabularny, bo jeśli chodzi o brutalność i makabrę to trudno jest szukać czegoś co bardziej nią epatuje niż rzeź Polaków na Wołyniu

ocenił(a) film na 9
sloniek

To, że przez 20 lat RP nie powstał film o Wołyniu dużo mówi o naszym kraju.
Chcą nam wmówić, że jesteśmy narodem sprawców.
Przecież niemieckie wypędzenia sprawiają, że jesteśmy właściwie kwita z RFNem, co nie?
Ostatnio natknąłem się na coś takiego: http://vimeo.com/34704206.
Może Cię(pani Sloniek) zainteresuje.Wygląda na trochę surowy, ale dobrze że w ogóle.
Piszesz, że nie uczą o takich rzeczach w szkołach.Mnie też nie uczyli.Kalekie dziecko ta nasza III RP.
Ostatnio przez przypadek znalazłem interesującą informację.Byłem ciekawy po nabyciu książki do kogo idą zyski z tego zakupu.Więc Empik też już jest sprzedany obcemu kapitałowi.A przy okazji wyczytałem, że jego dyrektorem w latach 50-tych była pani Helena Michnik.Matka Adama.I co ciekawe tuż po wojnie ta pani była wykładowcą w szkole formującej funkcjonariuszy do jednostki zwanej Korpusem Bezpieczeństwa Wewnętrznego.KBW była stworzona specjalnie do walki z niepodległościowym podziemiem.
A pisze to w nawiązaniu do swojego wcześniejszego wpisu. Bo dziś Gazeta p.Michnika pisze żeby oni(AKowcy) spokojnie sobie spoczywali, a są instrumentalnie wykorzystywani rzekomo, poprzez obchodzenie uroczyście ich dnia.Pokręcone mają losy.
Pan Pinkfalconproject ma, tak jak każdy z Was prawo do własnej emocjonalnej interpretacji filmu.Niektórzy chyba o tym zapomnieli, i się zapomnieli.Zapamiętale szarżując.
Więc niezależnie od wartości artystycznej(dla mnie wysokiej), równie ważny jest jego aspekt edukacyjny.Moja Przedmówczyni swoim pierwszym postem potwierdziła, co napisałem trochę wcześniej.
A, i jeszcze jedno.Jeśli już chcesz zabrać się za tę książkę to wiedz, że to nie pamiętnik(jak niestety wszyscy przez wiele lat uważali), ale powieść.Polacy są tam przedstawieni jak najgorsza swołocz.
A Polacy uratowali mu(Kosińskiemu) życie podczas wojny.Pokręcone losy.
A na dodatek po czasie okazało się, że on tego nawet nie napisał.I że zatrudnił kilku murzynów żeby jego opowiastkę ładnie przelali na papier.Dużo szumu było po tym.Nie wiem czy się ze stresu nie targnął na sznur.Więc jak już przeczytasz "Malowanego ptaka" to dla równowagi i własnego dobra sięgnij po "Czarnego ptasiora" pani Siedleckiej.
Serwus!

ocenił(a) film na 9
pinkfalconproject

Wojciech Smarzowski jest genialny, jak zwykle mnie nie zawiódł. Na pewno nie żałuje wydanych pieniędzy. Ciekawe czym teraz zaskoczy w ''7 dni". A jeśli film ci się nie podobał to trzeba było iść na "Kac Wawa", ciekawe czy też byś dał 1 heh. Bez pojęcia w ogóle...

ocenił(a) film na 1
dexter1988

To nie ma sensu... Gadał dziad do obrazu. Jakie trzeba mieć IQ, żeby zrozumieć o co mi chodz?

ocenił(a) film na 9
pinkfalconproject

Nie wiem, twojej oceny też nie rozumiem...

ocenił(a) film na 10
pinkfalconproject

Człowieku! Czy Ty nie masz już dość? Nie epatuj ludzi swoimi "paragłębokimi przemyśleniami" Napisałeś wcześniej THE END, zatem bądź konsekwentny.