Nie polecam nikomu kto chce miło spędzić lub zakończyć dzień. Nie polecam nikomu wrażliwemu. Nie bierzcie swoich kobiet na takie filmy. Kazdy psycholog powie, że ktoś kto kręci takie filmy to ma jakiś problem. Prawdopodobnie "kręci" go taka brutalność. Wiem i rozumię, że okupacja sowiecka była jeszcze bardziej przetażająca niz faszyzm, ale takimi filmami tylko zasila się to ZŁO i nie pozwala się na uwolnienie naszych umysłów od NIEGO. To jest historia a ludzkość ma zmierzać w innym kierunku.Jeżeli ktoś lubi taką brutalność w filmie (i pewnie poza nim) to tylko świadczy o nim. Nigdy nie wejdziemy na wyższy stopień człowieczeństwa, jeżeli będą NAS karmili na każdym kroku krwią, mięsem i szeroko pojętym gwałtem, a my będziemy na to pozwalać! Żałuję, że nie wyszedłem z kina po pierwszych 15 minutach, bo pierwszy raz w życiu w kinie zrobiło mi się niedobrze! Pomimo tego, że to pewnie najlepsza kreacja Dorocińskiego, mówię: STOP takim filmom.! Strzeżcie dzieci i młodzież przed takimi filmami. Na pewno nie będą po nich wrażliwsze na krzywdę ludzką.
@pinkfalconproject
Dawno nie widziałem nikogo, kto aż tak myli pojęcia jak Ty... Ponoć prawda to zgodność umysłu z rzeczywistością. Może powinieneś przeprowadzić dogłębną rekoncyliacje umysłu i rzeczywistości. Na początek proponuję encyklopedie i podręcznik historii.
Film przytłaczający i zupełnie nie na niedzielne popołudnie...Po wyjściu z kina czułam ulgę,że "wróciłam"...
ale uważam,że wart obejrzenia w celu uświadomienia sobie kilku rzeczy historycznych i obyczajowych..
Razem ze swoją "ekipą" zapiekanek i neandertalczyków jesteś śmieszny, śmieszny do rozpuku. Wracaj do swoich westernów, komedyjek i nędznych sf, w których nie razi cię zniszczenie chociażby całej planety. Twój gust mnie rozwalił, wbił w fotel wręcz...
Cóż za bzdura. Zwykłe wcale brutalne kino. Odrobina prawdy. To wszystko. Nic poza tym. Tak się składa, że oglądałem ten film z żoną, kochanką, koleżanką i przyjaciółką. I muszę Ci powiedzieć, że te jak najbardziej normalne kobiety, wcale nie były wstrząśnięte, ani jakoś specjalnie poruszone. Każdy kto ma rozum i zna historię świata, wie... że takie dramaty działy się zawsze, dzieją się teraz i dziać się zawsze będą. Tu nie ma nic odkrywczego. Jesteśmy tylko naczelnym gatunkiem, czasem myślę, że najbardziej chorym ze wszystkich. Wg mnie jest na świecie znaczenie więcej pojechanych filmów, niż Róża. Po jego obejrzeniu, nie mam wyrzutów sumienia, że to film Pana Skolimowskiego zwyciężył w Gdyni.
Cóż za bzdura. Zwykłe wcale brutalne kino. Odrobina prawdy. To wszystko. Nic poza tym. Tak się składa, że oglądałem ten film z żoną, kochanką, koleżanką i przyjaciółką. I muszę Ci powiedzieć, że te jak najbardziej normalne kobiety, wcale nie były wstrząśnięte, ani jakoś specjalnie poruszone. Każdy kto ma rozum i zna historię świata, wie... że takie dramaty działy się zawsze, dzieją się teraz i dziać się zawsze będą. Tu nie ma nic odkrywczego. Jesteśmy tylko naczelnym gatunkiem, czasem myślę, że najbardziej chorym ze wszystkich. Wg mnie jest na świecie znaczenie więcej pojechanych filmów, niż Róża. Po jego obejrzeniu, nie mam wyrzutów sumienia, że to film Pana Skolimowskiego zwyciężył w Gdyni.
to jest prowokacja? Większość filmów pokazuje zakłamany cukierkowaty świat a rzeczywistość jest inna ... czy nam się to podoba czy nie
nie rozumiem całej tej dyskusji. Przecież nie każdy film jest dla każdego. O co cały ten szum. nie rozumiem
ten film jest STRASZNY i jeżeli ktoś daje mu 1 ma do tego prawo.. tyle że wypadałoby pamiętać i wiedzieć jaka była rzeczywistość.. jak sami widzimy z czasem przeszłość się rozmywa.. (prosty przykład polskie obozy...nie nazistowskie niemcy a naziści/faszyści..bo przecież nie wolno urazić sąsiadów) ludzie zaczynają bagatelizować to co było kilkadziesiąt lat temu...a przecież to są świeże sprawy ...ludzie z tamtego okresu jeszcze żyją...dlatego raz na jakiś czas warto sobie o tym pomyśleć..a nie żyć w błogostanie jak to jest teraz fajnie.. drogi budują;) Polska to zielona wyspa w dobie kryzysu.. euro tuż tuż i nie należy wracać do tego co było..film daje obraz leniwym dawnej rzeczywistości i ja do takich ludzi należę.. jeżeli ktoś twierdzi że prowokuje do negatywnych emocji to niech mierzy siebie tą miarą bo ja nie nienawidzę sąsiadów ale wypadałoby pamiętać o tym jakie relacje mieliśmy w przeszłości.. powinno się być świadomym jak to wyglądało tym bardziej że ten temat przez duży okres czasu był wyciszany bo byliśmy jedną "bracią" ..
dla mnie 10 bo nawet na korze mózgowej miałem ciarki..
"Wiem i rozumię, że okupacja sowiecka była jeszcze bardziej przetażająca niz faszyzm,"
faszyzm? Czy ty wiesz o czym mówisz? Jaki faszyzm? Nazizm jak już. Faszyzm to był dla przykładu we Włoszech epoki Musolliniego. Utożsamianie faszyzmu z nazizmem to efekt lewackiej propagandy.
Dzis wystarczy zrobic film gdzie sa brutalne sceny i odniesc automatycznie skuces. A jeszcze znajda sie kmioty, ktore beda bronic takiego styu wyrazu bo przeciez to takie realistyczne, naturalne. Dziwne, bo kiedys nawet taki Lowca Jeleni, mimo ze film absolutnie wstrzasajacy o wojnie nie musial chwytac sie takich srodkow. No, ale takie czasy: ynteligenci placa, ynteligenci dostaja. W kazdym pokoleniu zawsze najwiecej bylo miernych, a wiernych.
Galnospoke, nie zgodzę się z Tobą.
Oprócz okrucieństwa widziałam w tym filmie też piękne uczucie. Prawdziwe i nie oparte na dupczeniu. Byli ze sobą bardzo blisko, choć nawet nie współżyli. To taki przykład. Bo oprócz gwałtów poruszonych było wiele innych aspektów życia zaraz po wojnie.
"Dzis wystarczy zrobic film gdzie sa brutalne sceny i odniesc automatycznie skuces. A jeszcze znajda sie kmioty, ktore beda bronic takiego styu wyrazu bo przeciez to takie realistyczne, naturalne."
Bo ja chyba jestem takim "kmiotkiem". Dla mnie obrazem filmu o czasach powojennych jest taki film jak "Róża", a nie np. "Sami swoi".
Teraz filmowcy mają większe pole do popisu. Brak cenzury odn. pewnych faktów historycznych pozwala im pokazać prawdę.
Ocena po przez bardzo subiektywną wizje swojej mapy świata. Ocena typu : oglądasz jakiś tam film to jesteś taki i owaki powoduje to ze punktem referencyjnym tej oceny jesteś ty sam. Pomyśl czasem i poczytaj siebie.
To wygląda tak ze skoro mi sie nie podoba to to jest złe , skoro podoba sie komuś innemu jest chory. Ja bym mocno weryfikował takie osady bo by mnie zamknęły na danie sobie szansy poznania czyjegoś punktu widzenia i uwiezienie sobie w mentalnym więzieniu własnych przekonań.
Wracając do filmu to Moim zadnim to jeden z lepszych w historii kinematografii Polskiej. zaraz po "Dom Zły"
Człowiek oglądający brutalne filmy nie jest chory. Jest dokładnie taki jak człowiek sprzed 2 tys. lat, który lubił patrzeć na walki gladiatorów. W dzisiejszych czasach przemocą niewiele można osiągnąć. Jest karana i krytykowana, ale nadal popularna, bo ludzie wolno ewoluują.
Sami tworzymy nasz świat. Jeżeli będziemy w kółko oglądać wojny to stworzymy kolejną.
Dokładnie.
Z drugiej strony opowiadać o wojnie bez przemocy ? Kino to nie jest lekcja historii dla 10 latka w podstawówce /// udzie ogldajacy filmy pragną emocji , nawet jeśli komuś to się nie podoba
Z reszta to nie jest filmik typu hostel , tylko kawał dobrego Polskiego współczesnego kina . Błędem jest sie skupiać tylko i wyłącznie na brutalności pomijając tak wartkie tamty o których tu nie jeden interlokutor wspominał , to sa wartości o których w danym kontekście nie da się mówić językiem bajki o misiu kolargolu..
Moim zdaniem do pewnych obrazów , treści , formy i emocji trzeba dojrzeć.
Jeden z durniejszych komentarzy jakie przeczytałem na filmweb, to Twój, po co dobijać postów, skoro taki durny temat ? Nie możesz pojąć, że każdy ma tu prawo do wyrażenia swojej subiektywnej oceny na temat filmu?
Drogi Panie założycielu tematu - jesteś Pan hipokryta! Oceniasz Pan "Różę" na 1/10 za swoją brutalność, a takie filmy jak Ojciec Chrzestny, Wejście Smoka czy chociażby Leon Zawodowiec windujesz bardzo wysoko... chcesz Pan powiedzieć, że te filmy są o słodkich szczeniaczkach?
A teraz na poważnie: Róża to kawał dobrego POLSKIEGO (co rzadko się zdarza) kina. Fakt! Film jest brutalny i spada na widza jak dwie tony gruzu, ale to nie wina reżysera, że tak właśnie było w powojennej Polsce. To tak jakby ganić teraz Gibsona za scenę biczowania Chrystusa w Pasji. Takie są/były realia tego świata i chyba pora się obudzić! Podziwiam postawę Róży! Pomimo tego wszystkiego, co przeżyła, nadal potrafiła się uśmiechać i wstawać każdego ranka. Świetna rola Dorocińskiego! Warte podkreślenia jest też to, że film nie jest taki czarny-biały... po każdej stronie można było spotkać ludzi porządnych jak i zwykłych padalców... tak po radzieckiej, polskiej czy niemieckiej.
Dziękuję dobranoc.
wojtas,tak,tak Ojciec brutalny,wejscie smoka i co?Leon Zawodowiec jeszcze?Jak mozna porównywac te filmy do Rózy.
Ale kto tutaj porównuje te filmy do Róży ? Odniosłem się do wypowiedzi pinkfalconprojecta, który ocenił Różę na 1 z powodu jego brutalności, a równocześnie ocenił wyżej wymienione filmy bardzo wysoko. Gdzie tu logika ?
Cóż ja jeszcze tego filmu nie oglądałam, a patrząc po opinia to widzę, że one są podzielone. Bardzo cenię sobie kino, który mówi o prawdziwych wydarzeniach, które są realistyczne. Ale z drugiej strony obawiam się ich. Nie jestem jakąś bojaźliwą dziewczyną, ale tego typu filmy - mocne i nieprzyjemne- dają potem do myślenia. By je oglądać trzeba być w odpowiednim nastroju. Dobrze zatem, że niektórzy zwracają na to uwagę, - że jeśli chcesz miło i przyjemnie spędzić wieczór- nie oglądaj go.
Ale mam zamiar obejrzeć ten film, lubię dobre nie-komercyjne polskie kino. Rewers mnie zachwycił, liczę że Róża wywrze na mnie bardzo dobre wrażenie. Ale będę musiała znaleźć czas i nastrój by ten film obejrzeć. Dziękuję forumowiczom za uświadomienie o tym :)
Chcesz obejrzeć, obejrzyj, tylko nie licz na prawdziwe wydarzenia czy obiektywny przekaz historii, to brutalne komercyjne i kontrowersyjne polskie kino, pamiętaj, że nie jest to film na autentycznych faktach, to jedynie dotknięcie czułego punktu Polaka, to czysta emocjonalna zagrywka poniżej pasa, nic więcej. Myślę, że te negatywne i szokujące emocje, nic pozytywnego w Twoje życie nie wniosą.... Pozdrawiam
Masz człowieku rację, denerwują mnie te pacany które od razu wyjeżdżają z "obejrzyj harrego pottera". Od epatowania brutalnoscią jeszcze nikomu nic nie przybyło, a filmy historyczne można kręcić i bez tego. "Karol, człowiek który..." mimo że czasem patetyczny i cukierkowaty, pokazal dobrze obraz okrutnej historii bez sadyzmu.
dawno nie czytałam tak mądrze wypowiadającego się człowieka!!!!brawo za poglądy i spojrzenie na świat:) Dobrze że są jeszcze tacy ludzie. pozdrawiam
Fakt, ten film jest brutalny, ciężki i dołujący... ale jest bardzo dobrym dziełem. Pokazuje ciężką historię powojennych Mazur a tam wesoło nie było. Twoja ocena tego filmu to jakaś pomyłka. To, że nie trafił w twoje gusta lub nie masz psychiki, żeby sobie go w głowie ułożyć nie znaczy, że powinieneś dać 1. POLECAM ludziom lubiącym ambitne filmy i Smarzowskiego.
oczywiście nie rozmawiajmy o historii, nie pokazujmy zła, tego nigdy nie było, świat jest wspaniały i kolorowy...
zapraszam do lektury o Haiti http://wiadomosci.onet.pl/swiat/haiti-gwalty-w-obozach-to-codziennosc,1,3570919, wiadomosc.html
Kobieto, takie komentarze jak Twoje to mnie rozwalają , czy Ty wiesz o czym piszesz? Gdzie Ty się doczytałaś, że historia jest zbędna, a świat jest jedynie kolorowy i wspaniały? Ale to jaki dla Ciebie będzie zależy w dużej mierze od Ciebie, więc nie marnuj czasu na szukanie linków o obozach i gwałtach, a zajmij się pracą nad swoim lepszym, kolorowym światem, bo przepisu na życie nie ma... Mógłbym być pewnie Twoim dziadkiem, wiec za nim odpiszesz coś głupiego pod wpływem emocji, ochłoń trochę... Pozdrawiam
Z tego co widzę jest Pan etatowym niezadowolonym i wiecznie wszystko krytykującym starszym panem :) a skoro ma Pan tyle lat, że może być moim dziadkiem to już powinien Pan wiedzieć, że ludzie mają różne gusty. Nieładnie jest w tak natarczywy sposób narzucać swoje zdanie ani obrażać każde kto ma inne poglądy na świat. Zastanawiam się zawsze jak smutne życie muszą mieć tacy ludzie jak Pan skoro wyładowują się na publicznych forach. Pozdrawiam :)
Oczywiście w filmie jest dużo brutalnych scen, zgadza się, nie oglądać go z dziewczyną?, być może, zależy od jej podejścia Nie rozumiem tylko jak można być tak ograniczonym, żeby stwierdzić na pewno, że ktoś kto kręci takie filmy ma jakiś problem i kręci go taka brutalność.Połowa reżyserów miałaby ten problem. Niedorzeczne jest myślenie że filmami zasila się zło.To tak jakby po każdym filmie gdzie jest agresja, ktoś od razu miał wyrządzić komuś krzywdę, oczywiście bywają takie przypadki, ale nie generalizujmy. Przypomnę że lekturą w szkołach jest "Inny świat" Grudzińskiego, którą czytają dzieci i młodzież. No jest tam trochę drastycznych opisów, a jakoś pod jej wpływem (o ile oczywiście ktoś ją przeczytał) nie wywoływało to agresywnych zachowań wśród uczniów, mogło natomiast bardziej zmusić do refleksji. No tak,ale TY proponujesz abyśmy o wszystkim zapomnieli. Pewnie, tak jest najprościej. Pozdrawiam
Bez urazy, ale jak można być tak ograniczonym, by wyczytać z postu autora, iż on proponuje zapomnieć! On jedynie proponuje poznawać historię z mądrzejszych źródeł, z takich które maja na celu edukację a nie zarobienie kasy na innych, chodzi mu o to by z brutalności nie robić dzieła sztuki. Żeby zamiast ciągłego taplania się w błocie, spojrzeć w przyszłość i zamiast marnować energię na przeżywanie negatywnych emocji, spożytkować ją na budowanie lepszego jutra, z rodziną, przyjaciółmi, dziećmi, a w końcu ludźmi którzy nas otaczają, bo inaczej Polska zawsze będzie chora i nigdy w niej nie będzie dobrze... Pewnie jesteś jeszcze bardzo młody, ale kiedyś zrozumiesz co w życiu jest najwyższą wartością, obyś tego nie zrozumiał tylko za późno, szczerze Ci tego życzę. I uwierz, że najłatwiej w życiu przychodzi użalanie się nad sobą i rozpamiętywanie, zaś właśnie sztuką jest żyć dalej, przeć do przodu i walczyć z nadzieja o lepsze jutro...
Masz stuprocentową rację, mało tego, oprócz brutalnych scen, film pokazuje nie historie, a głupotę ,np. Kto wtedy po takim przesłuchaniu został zwolniony? to nonsens i bzdura, ale tak jak już gdzieś napisałem, film nie jest dla ludzi myślących, czy wrażliwych, jest dla prostych ludzi, takich co jak nie zobaczy, to nie poczuje, bo wyobraźnia u nich zerowa, którzy jak dostaną obuchem po głowie, doznają wstrząsu i szoku, mają pod jego wpływem ocenią film na 10 i okrzyknąć film arcydziełem. Zastanawiam się, czy gdyby tym wszystkim ludziom, pościli film jeszcze raz, ale powycinali wszystkie szokujące sceny, zastąpili je jedynie delikatnymi epizodami , czy nadal dla nich, film byłby taki dobry? Śmiem twierdzić, że nie ! Wtedy byłby tylko nudny i być może nawet, niektórzy zauważyli by w nim nonsensy, a nie przekazywana historię... Nie zgodzę się z Tobą tylko w jednym aspekcie a mianowicie, że każdy psycholog stwierdzi, iż ktoś kto robi taki film ma jakiś problem ,( no chyba, że zrobienie dużej kasy) myślę, że jest to bardzo inteligentny człowiek, który wie czym przesiąknięty jest przeciętny Polak, przeanalizował jego mentalność, zna jego czułe punkty i zastosował mistrzowski psychologiczny, aczkolwiek tani emocjonalny chwyt, ale jak widać po ocenie filmu, z przykrością muszę przyznać, odniósł sukces... No cóż, czego się nie robi dla kasy... Pozdrawiam
Bez urazy ale jak można być tak ograniczonym by po obejrzeniu filmu uznać, że zainteresowanie widzów wzbudziły tylko 4-5 brutalnych scen (3 gwałty na Róży - osobiscie nie nazwałabym tych scen wybitnie brutalnymi, gwałt zbiorowy i przesłuchanie na UBecji). Tak się składa, że sceny z przesłuchaniem nie widziałam i nie słyszałam bo była dla mnie za mocna, na scenie z gwałtem zbiorowym byłam w kibelku - całkiem przypadkowo - odtworzyłam sobie ją dopiero za drugim razem. Film oceniam na 8 za:
- poruszenie ważnego i ciekawego, a pomijanego fragmentu powojennej Polski
- za pokazanie wzruszającej i trudnej historii o miłosci
- za bardzo dobre role Kuleszy i Dorocińskiego
W zasadzie mogłabym kilka rzeczy wymienić jeszcze. Ale skoro dla Was to tylko brutalny film to faktycznie oceniajcie na 1/10 i nie bierzcie pod uwagę tak istotnych elementów filmu jak muzyka, scenografia, tło historyczne, gra aktorska, fabuła...
Film nie jest arcydziełem, ale jest filmem bardzo dobrym, chociaż brakowało mi głębszej warstwy psychologicznej - takiej jaką Smarzowski pokazał w Domu złym. Pragnę także zauważyć, że ukazanie brutalnosci w filmie jest pewnego rodzaju konwencją reżysera - ciekawa fabuła pokazana jest na tle ludzkich przywar i grzechów.
Co do tej dużej kasy, zarobionej przez twórców. Nie żartuj takich filmów nie robi się tylko dla kasy - jest za ciężki w odbiorze. Jakby Pan Smarzowski sobie chciał porobić filmy dla kasy to kręciłby takie Bitwy Warszawskie (w jego wykonaniu mam nadzieję, że byłyby bardziej udane niż w wykonaniu Pana Hoffmana).
Ostatnia rzecz - mylisz się - przeciętny Polak ubóstwia filmy o bohaterskich czynach nieskalanych żadnymi zbrodniami, filmy dosc przyjemne i miłe w odbiorze - W ciemnosci, Listy do M., wspomniana Bitwa Warszawska. Dla porównania W ciemnosci miało trzy razy więcej widzów niż Róża. W filmie Holland najbrutalniejsza jest chyba ostatnia scena - ocalenie ;)
Nie chce mi się nawet komentować tego co napisałaś, bo mógłbym tu po każdym Twoim zdaniu podać argument. na Twoją indolencję intelektualną, a szkoda mi czasu, ale podam kilka argumentów... No wiec, Panno mądralińska...
Cytuję : "(3 gwałty na Róży - osobiscie nie nazwałabym tych scen wybitnie brutalnymi, gwałt zbiorowy i przesłuchanie na UBecji)". Ręce opadają, ale jeśli to nie były dla Ciebie brutalne sceny, to pewnie miałaś trudne dzieciństwo, widać uodporniłaś się. Przykro mi... :(
Cytuję: Co do tej dużej kasy, zarobionej przez twórców. Nie żartuj takich filmów nie robi się tylko dla kasy - jest za ciężki w odbiorze. Jakby Pan Smarzowski sobie chciał porobić filmy dla kasy to kręciłby takie Bitwy Warszawskie". - Bitwa Warszawska, oceniona jest przez przeciętnego polaka na 4,8 w zasadzie tu też nie ma co komentować, jak i reszty pominiętych, w moim komentarzu, napisanych wywodów przez Ciebie, bo ocena mówi sama za siebie, jak by Pan S.Chciał takie filmy kręcić, to w Polsce na chleb by nie zarobił...
Cytuję: "Ostatnia rzecz - mylisz się - przeciętny Polak ubóstwia filmy o bohaterskich czynach nieskalanych żadnymi zbrodniami, filmy dosc przyjemne i miłe w odbiorze W ciemnosci, Listy do M., wspomniana Bitwa Warszawska". - Ocena filmów: Listy do M 7,4,.W ciemności 7,5, Bitwa Warszawska 4,8 a Róża 8,1 Wiec chyba widać co docenił najwyżej i co" ubóstwia" przeciętny Polak, czarno na białym wiec, to Ty się mylisz, nie ja...
Cytuję :"Tak się składa, że sceny z przesłuchaniem nie widziałam i nie słyszałam bo była dla mnie za mocna, na scenie z gwałtem zbiorowym byłam w kibelku - całkiem przypadkowo - odtworzyłam sobie ją dopiero za drugim razem". - Tego wywodu, " arcydzieła", nawet nie skomentuję, bo nie chce mi się zniżać do Twojego poziomu... Bez urazy, ale nie pisz proszę o moim ograniczeniu, bo Twoje ograniczenia, moje , biją na głowę... Pozdrawiam.
Sprawdź sobie na stronie PISF liczbę widzów wspomnianych filmów. Za ocenę na filmwebie nie dostaje się kasy...
Nie miałam trudnego dzieciństwa, tylko obejrzałam dużo filmów w swoim życiu więc może to mnie trochę uodporniło ;)
A gdzie ja napisałem ,ze za oceny dostaje się kasę ? ;D Droga koleżanko, i tu masz problem, za dożo filmów i fikcji a za mało wiedzy, doświadczenia i lat życia. Film to film a życie to życie. Jak nie zaczniesz tego odróżniać, możesz się w końcu zagubić;)
Po pierwsze primo, nikt nie ogląda dramatów na dobre zakończenie dnia, bądź by spędzić miło wieczór z rodzinką przy kolacji. Po drugie primo, cieszę się, że ten film powstał. Jest ambitny, udowodnił że Polaków stać na nakręcenie czegoś lepszego niż żenująca "Kac Wawa" czy "Idealny facet dla mojej dziewczyny". Ponadto ukazuje prawdziwe ludzie dramaty, uczy w pewien sposób wrażliwości na ludzkie nieszczęście, obrazuje świat taki jakim jest, jaki był i jaki będzie dopóki ludzie się nie zmienią. Najlepiej ograniczyć wiedzę ludzi do durnych filmów, czyli takich w których wszystko jest szczęśliwe, bo przecież życie opiera się na samych powodzeniach.
Pierwszy post dodałem z gorącą głową, bez zastanowienia kliknąłem "wyślij". Nie mogę edytować więc wklejam nową wersję - Przepraszam! :
Po pierwsze primo, nikt nie ogląda dramatów na dobre zakończenie dnia, bądź by spędzić miło wieczór z rodzinką przy kolacji. Po drugie primo, cieszę się, że ten film powstał. Jest ambitny, udowodnił że Polaków stać na nakręcenie czegoś lepszego niż żenująca "Kac Wawa" czy "Idealny facet dla mojej dziewczyny". Ponadto, ukazuje prawdziwe dramaty, uczy w pewien sposób wrażliwości na ludzkie nieszczęście. Obrazuje świat taki jakim jest, jaki był i jaki będzie dopóki ludzie się nie zmienią. Według Ciebie najlepiej ograniczyć wiedzę o świecie przekazywaną w filmach do tych w których wszystko jest dobre i ludzie są szczęśliwi - bo przecież życie opiera się na samych powodzeniach, a wszyscy ludzie są wobec siebie życzliwi.
Boli mnie Twoja głupota człowieku. Naprawde oceniłeś tak dobry film na 1 ze względu na parę scen, które choć niemiłe to wcale nie eksponowały przemocy dla szokowania? Rozumiem że z opisu wyczytałeś, że to jest kino familijne? W końcu Ojciec Chrzestny, któremu dałeś 10 to dobranocka jest, nie? Przytulają się tam zamiast bić...
Widzę,że łatwo oceniasz innych. Więc i ja sobie pofolguję, choć nie powinienem.... Założę się, że jak większość tu buńczucznych piszących należysz do kategorii ludzi, którzy po wypiciu piwa w plenerze zostawiają puszkę w krzakach. Ot, typowy Polak, wszystkich poucza a sam zachowuje się jak ostatni burak. Zero pokory, zero szacunku do siebie i do innych, zero wrażliwości.
Ten film był potrzebny, nawet jeżeli jest zbyt brutalny dla części odbiorców. Fakt film nie jest łatwy w odbiorze, ale w doskonały sposób pokazuje i w pewnym sensie odkrywa przed większością społeczeństwa prawdę o historii Mazur i Mazurów oraz po części Warmii i Warmiaków. Z punktu widzenia statystycznego Kowalskiego Mazury to miejsce gdzie jeździ się na wakacje. Nie wiele osób kojarzy ich prawdziwą historię, między innymi tą brutalną ukazaną w tym filmie. Smarzowski nadawał się do nakręcenia tego filmu jak nikt inny.
:D :D :D Nie wiem, czy potrafię dostrzec jakikolwiek związek między merytoryką ocenienia filmów a wyrzuceniem puszek w krzaki ale jeśli Cię to uspokoi to rzadko piję w plenerze a jak już to pozostałości zabieram ze sobą. Jeszcze coś z dziedziny behawiorystyki, czy możemy wrócić do omawiania filmu?