Film pokazuje Niemców jako biednych, niewinnych ludzi, wyganianych nie wiadomo za co z
ich domów. Rosjanie, którzy Polskę wyzwoli z kolei ukazani są jako barbarzyńcy i mordercy.
Ja nie wybielam Rosjan, bo dopuścili się wiele złego, dali upust emocjom gdy dotarli do
terenów Rzeszy. Ale to Niemcy pierwsi zabijali Polaków, Rosjan, gwałcili nasze babcie,
matki, siostry. To Niemcy poszli na wojnę pozbawioną człowieczeństwa w ogóle. Film jest
strasznie stronniczy, nie oceniam kunsztu bo się nie znam, ale historia jest tutaj zakłamana
ktoś kiedyś policzył, i wyszło, że Stalin ma ogólnie więcej ofiar na sumieniu
ale jeśli chodzi o nas - Polaków - to akurat mniej straszny pewnie był Stalin
(oczywiście pod warunkiem, że sie nie wylądowało na Kołymie lub w Ostaszkowie)
dżuma czy cholera?
dżuma czy cholera?
szlag!
Tak oczywiście, przecież ja tego nie neguję. Stalin był zbrodniarzem, przy którym Hitler to naprawdę amator. Ale jak napisał użytkownik dejker: akurat wśród Polaków diametralnie większe żniwo zebrał Hitler i to nie podlega żadnej dyskusji. Co do ofiar przedwojennych... To były inne czasy i inna sytuacja geopolityczna. Od operacji Barbarossa wszystko się zmieniło. Byliśmy wtedy po jednej stronie barykady, co oczywiście nie zmienia faktu, że to ZSRR dyktował warunki wśród sprzymierzeńców i wyzwolenie odbyło się na sowieckich zasadach w myśl starej maksymy "zwycięzca bierze wszystko".
nie będę czytać dalej, bo nie widzę sensu w tej dyskusji.
przyznaję: historia nigdy nie była, nie jest i nie będzie moim konikiem.
Ale na tyle na ile znam historię, wydaje mi się, że zarówno Niemcy jak i Rosjanie byli zbrodniarzami w II wojnie światowej i dyskusja pod tytułem kto był większym zbrodniarzem jest bezcelowa. I nie wiem co ma piernik do wiatraka, przecież ten film opowiada o konkretnym rejonie, konkretnym okresie, konkretnych ludziach, a nie o ogólnopolskiej historii. Jak ktoś chce się dowiadywać o zbrodniach niemieckich to sięgnie po inne tytuły. Nie widzę w tym filmie absolutnie nic przekłamanego. Argumenty jak dla mnie bezpodstawne.
Nie tylko dlatego. Również dlatego, że na zachodzie ten film będzie niezrozumiały z powodu kompletnej nieznajomości naszej historii.
Im więcej takich filmów tym lepiej ją poznają.
Jak Polacy sami nie przedstawią swojej historii to nasi sąsiedzi przedstawią ją za nas. We własnej interpretacji.
Pzdr.
zgadzam się, to prawda. Ale to nie zmienia faktu, że zarzuty wobec filmu są bezpodstawne. Nie rozumiem dlaczego od takiego filmu i takiego zamysłu reżysera oczekuje się, że będzie on edukował Zachód. Nie wydaje Wam się, że popadamy w lekką paranoję, patrząc na wszystko przez pryzmat zachodu? Nie mają wiedzy historycznej, filmu nie zrozumieją - ich problem. Film jest wiarygodny i jeśli ktoś kto go nie zrozumie będzie chciał dociec dlaczego jest on taki a nie inny, poszpera i sam się czegoś nauczy. Zarzutów pt "film jest przekłamany" nie rozumiem. Bo jeśli taki jest zarzut, to jak owy film "powinien" wyglądać?
''Wybacz ale nie porównuj zbrodni niemieckich ze zbrodniami sowieckich żołnierzy wyzwalających Europę. ''
Po tym i innych postach odnoszę wrażenie że nie znasz przebiegu kampanii wrześniowej 1939. Rosjanie nie wkroczyli na ziemie polskie pod koniec wojny w celu wyzwolenia. Razem z Hitlerem zaatakowali Polaków z dwóch stron, 2 tygodnie po wkroczeniu Niemców w 1939 roku. Rzezi dopuszczali się wtedy większych, a o Katyniu też pewnie słyszałeś. Byli razem z Hitlerem, a sytuacja się zmieniła gdy Hitler ich oszukał. Proszę ich nie wybielać, bo mają tyle samo polskiej krwi na rękach co Niemcy, a może nawet i więcej.
wystarczy to co opowiadała mi o "sowieckich wyzwolicielach" moja nieżyjąca już babcia, bynajmniej nie Niemka i nie Mazurka, dziadka nawet nie pamiętam, z pewnością wyszło na zdrowie jak sowieci traktowali już po wojnie oficerów AK
Niemcy się wyzbywali ludzkich uczuć, podczas gdy Rosjanie w ogóle ich nie mieli. Rosjanie w żaden sposób nie byli lepsi od Niemców
coś nie tak z moim postem, bo odpowiadałem do innego... więc nie zgadzam się z ty co wyżej :)
Moim zdaniem wciąż za mało hardo. Stać Cię na więcej.
Ja piszę (cytat) - "nie popieram tezy: "nigdy nie były polskie", "to tereny obce""
per333 na to (cytat) - "byles przekonany, ze Mazury nigdy przed XX wiekiem nie wchodzily w sklad panstwa polskiego"
Wobec powyższego zestawienie zdań, dodatkowo widząc, że w dyskusji zaczynasz stosować niezwykle przekonujących argumentów typu nie "nie potrafisz napisać zdania gramatycznie" stwierdzam, że jesteś głupi.
O XVI wieku pisałem, gdyż przywołując argumenty za tym, że rodowód Mazur jest Polski, używałeś faktów z historii ostatnich kilkuset lat. Na mój komentarz o tym że za Mieszka, za Chrobrego, za Kazimierza III nie były w polskich granicach, z braku możliwości nic nie odpisałeś. A nie zaraz - miałeś argument - coś tam o analfabetyźmie. Jak zwykle bardzo do rzeczy.
per333, wyłap jeszcze parę użytkowników, którzy - tak jak ja - piszą, że Mazury ani nie były zawsze polskie ani zawsze poza Polską i nawrzucaj im, że nie wiedzą, że ... Mazury długo były w polskich granicach (sic!). Trudne do uwierzenia, że ktoś wybrał sobie taką postawę, nawet mimo tego, że sam doświadczyłem, że tak robisz.
wogóle oglądałeś ten film, czy spóźniłeś się na seans i oglądałeś od 5 minuty i co chwile wychodziłeś do kibla? Wygląda na to, że miałeś pecha i sikałeś w czasie gdy mordują Niemcy... W tym filmie narodowość n iema znaczenia, bo tak są złe, dobre i szare postacie Polskie, Rosyjskie, Niemieckie, Mazurskie...
Widziałem cały film, więc te uwagi nie są trafne.
@Mrborys88 Opowiadanka, które czytasz to pewnie wspomnienia Allerbergera, a może nazisty Leona Degrelle? Rozumiem zatem skąd twoja wiara w bohaterstwo niemieckich obrońców europejskiej kultury przed hordami bolszewizmu. Widzisz, ja akurat miałem możliwość rozmawiać z wieloma naocznymi świadkami tych wydarzeń (głównie Polaków) i wszyscy jednogłośnie oddychali spokojniej, gdy po Niemcach przyszli Rosjanie. Nadal podkreślam, że nie wybielam zbrodni radzieckich. Ale są one nieporównywalne z działaniami Niemców, masowymi mordami Żydów w Polsce i na wschodzie, z wyniszczaniem całych narodów. To Niemcy wywołali tą wojnę i oni ponoszą za to odpowiedzialność
więc skoro widziałeś cały film ,to dlaczego mówisz: "Film pokazuje Niemców jako biednych, niewinnych ludzi" i "Film jest
strasznie stronniczy," ?? O czym jest pierwsza scena? Co sobie przypomina Tadeusz w czasie przesłuchania?
Przecież Niemcy czy Mazurzy nie są pokazani jako ludzie bez skazy, żadna narodowość nie jest tam tak pokazana.
Politruk,
Nie zgodzę się z tobą. Chyba nie zrozumiałeś o co chodzi w filmie. To nie jest przeciwstawienie niemców, polaków i rosjan i pokazanie kto jest lepszy. Wszędzie są ludzie dobrzy i źli. Pamiętasz rozmowa pastora o mazurach? O tym jak oni 70 lat wcześniej mieli swoją tożsamość mazurską, ktra została im odebrana przez Niemców i teraz zostanie zmieniona przez Polaków. To nasuwa pytanie jak to co nas identyfikuje, decyduje o życiu i śmierci jest delikatne i ulotne. Wystarczą 3- 4 pokolenia żeby zabrać społeczeństwu jego symbole i kulturę. Róża mówiła o mazurskich zwyczajach związanych z pogrzebem, ale tez nie pamietała znaczenia wszystkich symboli.
Kiedy piszesz o złych niemcach/rosjanach/mazurach i wartościowujesz kto jest dobry a kto zły, to trywializujesz wymowę filmu. Dla mnie film był o narodach i społecznościach przepuszczonych przez maszynkę do mięsa drugiej wojny światowej. Wszyscy na tym przegrali, niemcy, rosjanie i polacy. A to tylko jeden z wątków w filmie, a jest tam ich jeszcze trochę... Według mnie nie wychwyciłeś wszystkiego w filmie.
Mixmax,
Bardzo cieszy mnie twoja wypowiedz :) Miło że ją znalazłam, bo już zaczełam mieć obawy, że tylko ja nie odczytałam z filmu tylko treści historycznej, a wiele wiele więcej.
wątek tożsamości narodowej, wpływu na życie tego , kim sie urodziłes, a kim się czujesz osadzenie tej historii w konkretnych realiach są treścią filmu. ale dla mnie niezmiennie ważne jest też ukazanie, jaką siłą jest miłość, jak czynienie dobra jest niezrozumiałe i trudne. jak można oberwać, gdy się nie dopasujesz. ale ile zyskac, gdy wytrzymasz.w moim odczuciu, ta warstwa w filmie istnieje i nie można jej ignorować, do mnie dotarła najmocniej.
Film poruszył mnie. Uważam, że jest bardzo dobry w całości, począwszy od elementarnej warstwy przekazu, po wielowątkowości, reżyserie, aktorów, zdjęcia i muzykę, Mikołaj Trzaska jest fenomenalny!
Gosia,
Obrazy filmu mnie zmasakrowały do tego stopnia że nie pamiętam w ogóle muzyki. Dziwi mnie to że ludzie oceniają film wyłącznie pod kątem kontekstu historycznego. To przecież rezygnacja z 80% tresci filmu. Masz rację pisząc o uczuciach i miłości. Do mnie silnie przemówiła scena gdzie Włądzio Wilniuk narzeka do Tadka że przez niego ruscy mu żonę "popsuli". Znamienita jest reakcja Tadeusza ma to stwierdzenie o "zepsutej żonie".
Ja dałem filmowi 9. Postać Tadeusza wydała mi się nieco przerysowana, ale pewnie w czasie wojny byli ludzie którzy zachowywali się i dokonywali takich samych wyborów jak Tadeusz. Filmowi można pewnie zarzucić tez hermetyczność, wątpię żeby był zrozumiany gdziekolwiek poza naszą częścią Europy.
Po filmie wraca się do domu i inaczej myśli o bliskich, o tym kim jestesmy.
nareszcie ktoś napisał dokładnie to, co i ja myślę!
przy czym hermetyczność nie jest dla mnie wadą, bo jestem Polakiem, a Tadeusz nie wydaje mi się przerysowany - wydaje mi się zwyczajnym, porządnym facetem, który robi to, co trzeba, bo z taką, a nie inną moralnością go wychowano. Nie ma w tym moim zdaniem wyolbrzymiania zasług i bohaterstwa. Po prostu dla tego człowieka wojna się nie skończyła.
w moim odczuciu postac Tadeusza jest przerysowana, ale to zabieg celowy. gdyby pokazać przeciętnego człowieka to raczej nie byłaby to osoba, ktora potrafi rozminowac pole, ratowac sasiadów spod muszki, itd itd. może Tadeusz reprezentuje konkretną postawe. może to anioł stroz, ktory przyszedł ratowac roze, złamana, okaleczoną, pokochał ją, ona odpłaciła sie tym samym uczuciem i rozjaśniała. może był po prostu dobrym człowiekiem, ktory potrafi zaszczepic miłość wsrod nienawiści i bolu.. może pokazuje, jak dobro i miłość działają?
wiem, że to gornolotne słowa.. ale ten film traktuje o rzeczach gornolotnych.. coraz bardziej jestem pełna podziwu nad wielowatkowościa i wielowarstwowościa filmu. wspaniały
Niemcy wywołali wojnę a Rosjanie to we wrześniu po prostu zabłądzili pod Brześć, Lwów, Wilno, Tallin, Rygę i Viipuri.
Przez przypadek też zmobilizowali miliony żołnierzy, rozstawili artylerię, lotniska polowe i magazyny tuż pod samą granicą.
Czysty przypadek albo wrodzony debilizm sowieckich dowódców żeby tak jakoś wybrać pozycje idealne do ataku a beznadziejne do obrony. Przez przypadek zaopatrywali niemców w surowce strategiczne, udostępniali swoje poligony dla łamania zakazów wersalskich za co brali plany samolotów, okrętów itd. Przez przypadek też podzielili Europę z Ribbentropem.
Nie wiem jacy Polacy oddychali swobodnej po przejściu frontu ale niewątpliwie miliony Polaków nie mogły oddychać w ogóle po tym jak zamarzli na stepach Azji bądź złapali zabłąkaną kulę w potylicę z nagana enkawudzisty.
Trzydziestostopniowy mróz może słabo nadaje się do kronik filmowych ale to nie zmienia faktu że zabija nie mniej skutecznie niż komora gazowa.
Człowieku w jakim ty świecie żyjesz? Z kim rozmawiałeś jeśli można wiedzieć? Jestem hisorykiem z zamiłowania i rozmawiając ludźmi którzy przeżyli przemarsz armii czerwonej w '45 nie znalazłem nikogo kto cieszył by się z tego, że twoi wspaniali, malowani czerwonoarmiści przyszli go wyzwalać, zarówno z okolic warszawy jak z podlasia czy ze świętokrzyskiego. Tą wojnę wywołali niemcy i rosjanie, współdziałali ze sobą na długo przed jej wybuchem, poczytaj o traktacie w Rapallo, o szkoleniu niemieckich oficerów na terenie ZSRR, to są podstawowe fakty, ogólnie dostępna wiedza. I czemu w ogóle wyskakujesz z tekstami odnośnie mojej wiary w "bohaterstwo niemieckich obrońców europejskiej kultury", gdzie ja coś takiego napisałem? Jestem zagorzałym przeciwnikiem jakichkolwiek skrajności, tak samo nienawidzę komunistów jak nazistów, więc twoje słowa są dla mnie bardzo obraźliwe.
Drogi kolego, w bestialstwie i prymitywizmie, Rosjanie wyprzedzali Niemców o kilkadziesiąt długości.
Rozumiem, że jesteś zwolennikiem mordowania na wyższym poziomie technologicznym? Cyklon B, dobrze funkcjonujące piece? Białe rękawiczki i dymiące kominy? Gratuluję postępu. Jednak wolę zostać przy prymitywnych metodach
Sowieci też woleli zostać przy prymitywnych metodach, bo tylko na takie ich było stać. Czyżbyś wypominał Niemcom to, że w przeciwieństwie do gierojów z Armii Czerwonych ubranych w szmaty i wyposażonych w karabiny na sznurek, mieli eleganckie mundury? Rozumiem że dla Ciebie to, czy zginiesz kulą w tył głowy (Katyń), czy od gazu (Auschwitz), stanowi ogromną różnicę. Jednej rzeczy ci mogę pogratulować - adekwatnego nicku.
w Katyniu zginęło kilkadziesiąt tysięcy osób. W Auschwitz kilka milionów. tu jest różnica
Porusza mnie tak samo, tak jak śmierć każdego człowieka - Polaka, Żyda czy innego mieszkańca Europy. W tek kwestii nie ma dla mnie żadnych wyjątków.
Te miejsca to tylko symbole, ale na Twoim miejscu nie powoływałbym się na liczby, bo w nich Hilter przy Stalinie to cienki bolek.
Towarzyszu politruku, zaczynamy się już gubić Rozumiem, że ofiary z II WŚ jakoś bardziej przemawiają do Twojego serduszka niż ofiary wcześniejsze? To co, zbrodnie na ludzkości zaczynają się dopiero od 1939? Mam wrażenie, że ktoś tutaj kieruje się kryteriami rasowymi... Czyżby życie Żydów było Ci w jakiś sposób droższe od życia ukraińskich chłopów?
nigdy nie przyjmowałem kryteriów wartości życia, zależnych od pochodzenia. Mówię o machinie zagłady skierowanej celowo i konkretnie w dany naród, a w historii najciężej doświadczyli to Żydzi
Tak, ale cały ambaras tutaj rozchodzi się akurat o te zbrodnie popełnione na narodzie polskim. A w tym wypadku najwięcej ich popełniono ze strony hitlerowców. Sprawa ofiar ze Strony Sowietów, to odrębna kwestia, bo o ironio dotyczy ona w 90% samych Sowietów - obywateli ówczesnego ZSRR, których zginęło najwięcej. Żaden kraj nie poniósł takiej ofiary, o czym my Polacy często zapominamy.
"A w tym wypadku najwięcej ich popełniono ze strony hitlerowców" - Mocno dyskusyjna kwestia rozbijająca się w zasadzie tylko o liczby. Sowieci zabijali Polaków jeszcze zanim Hitler pomyślał o obozach koncentracyjnych (proszę wstukać "operacja polska nkwd" w googlach). Jeżeli chodzi o II WŚ, to porównanie represji niemieckich do sowieckich ma sens jedynie w latach 1939-1941, w którym to okresie sowieci w represjach wymierzonych w naród polski nie odstawali od swych niemieckich sojuszników, jeśli ich nie przewyższali (nigdy się naprawdę nie dowiemy, ilu z setek tysięcy deportowanych przeżyło deportacje na sybir). A już na pewno nie na tyle, żeby którąkolwiek stronę "wyróżniać". A to, czy Sowieci zabijali też swoich jest z punktu widzenia Polaków obojętne.
Nie wytrzymałam i przyłączyłam się do dyskusji. Samo porównywanie liczb nie doprowadzi nas do zrozumienia wydarzeń z lat 1939-1945. Liczby świadczą bezwzględnie na niekorzyść Niemców i nikt tego nie zaneguje (tak, sprawdziłam słowo w słowniku). Jednakowoż należy pamiętać, że Niemcy byli najeźdźcą a potem okupantem Polski oraz dużej części Europy. Posługiwali się metodami raczej typowymi dla okupanta. Stworzyli chorą nazistowską ideologię w imię, której robili czystki niepożądanych "elementów". To wszystko są fakty powszechnie znane nawet osobom stroniącym od literatury historycznej. II Rzesza, nazizm i sami Niemcy zostali wielokrotnie za te czyny potępieni. Wypłacili ogromne odszkodowania, posypali głowę popiołem, przeprosili, kogo tylko się dało (nie żeby to mogło być rzeczywistą rekompensatą).
Zastanówmy sie teraz, kim byli w tamtym okresie Rosjanie. Byli naszymi sojusznikami, wyzwolicielami, zwycięską armią, która niosła nam wolność od okrutnego zaborcy. Reprezentowali kraj, z którym wiązały nas wspólne plany budowania komunizmu w tej części europy. I ci nasi sojusznicy, „bracia” niosąc nam upragnioną wolność mimochodem pozbawili życia (przyjmijmy w tej dyskusji tę liczbę) 150 tys. niewinnych Polaków. Nie wspominając o licznych aktach przemocy, gwałtu czy grabieżach, które ze względu na powojenną, zakłamaną politykę były tuszowane i są dziś trudne do rzetelnej oceny. Ten film nie pomniejsza nazistowskich zbrodni, ale daje szansę na uświadomienie sobie, iż w tamtym okresie Polska (i nie tylko) miała dwóch oprawców. Jednego oficjalnego i jednego cichego, który do dziś dnia nie przyznaje się do spiskowania z Hitlerem czy napaści na Polskę 17 września 1939r. O mordach na ludności ziem wyzwalanych nie wspominając.
Filmów o zbrodniach II Rzeszy stworzono wiele i każdy jest ważny i potrzebny. Dobrze jednak się stało, że powstał film opisujący tę mniej znaną a przez dekady zakazaną część historii pierwszej połowy XX wieku.
Przypominam, że komunizm wykracza poza ramy narodowe... Komunizm jest ponad narodowy, a już w szczególności komunizm w wydaniu CCCP. Dlaczego piszesz tylko o Rosjanach, których o ironio przywódcą był Gruzin? Tam byli także Białorusini, Ukraińcy, Kazachowie i cała plejada Kaukazu. Nie obarczajmy zatem winą tylko jednego narodu, który o zgrozo, sam padł największą ofiarą własnego systemu. Straty innych narodów, wobec strat rosyjskich można liczyć co najwyżej w promilach. I pamiętajmy, że zwykły radziecki żołnierz walczył z faszyzmem, a nie za komunizm. Obok tego żołnierza ramię w ramię szli także Ci polscy... którzy mimo wszystko wyzwalali swój kraj...
Ale w Archipelagu GUŁag zginęły miliony. Stalin był naprawdę nie mniejszym oprawcą niż Hitler. Tak właściwie to był nawet większym, ponieważ zabijał miliony, gdy już nie toczyły się działania wojenne.
A jaka różnica? Śmierć nawet jednej osoby jest tragedią. Czy człowiek, który zabije z okrucieństwem pięć osób, jest mniej zwyrodniały od tego, który zabije jedenaście? Czy jedna ideologia zniewalająca i doprowadzająca ludzi do śmierci jest lepsza bądź gorsza od innej ideologii zniewalającej i doprowadzającej ludzi do śmierci? Jeśli uważasz, że tak, to masz wypaczoną moralność.
Widać że kompletnie nie zrozumiałeś tego filmu! On nie jest o Niemcach, ani Polakach, on jest o tych wszystkich "ludach pogranicza", które przez wieki żyły na ziemi wielu kultur, a których historia zmusiła do okrutnych wyborów.
Tak samo było z warszawskimi ewangelikami, którzy tworzyli przemysłową elitę, a których hitlerowcy zmuszali do opowiedzenia się po stronie Niemiec. Tak samo było z Żydami, którym przedwojenna polska ultraprawica odmawiała prawa do mienienia się Polakami.
Ten film pokazuje jakim idiotyzmem jest państwo narodowe, które wciąż bezsensownie fetyszyzujemy.
tendencyjna ocena - reżyser (pewnie dla zrównoważenia, uprzedzenia opinii przez Ciebie wygłaszanych)w pierwsza scenie pokazał "osiagnięcia" Niemców, więc po co taka uwaga? I po co taki ranking bestialstwa i tępoty? Jeśli armia, która w twoim mniemaniu "wyzwalała" była prosta acz szlachetna i swojska to pora uzupełnić wiedzę.
Zgadzam się z Twoją opinią. Młodzi ludzie po obejrzeniu tego filmu będą mieli historyczny mętlik w głowach, a niektórzy będą pewnie do końca życia uważać Rosjan za naszych największych wrogów. "Róża" stara się utrwalać w społeczeństwie poglądy skrajnej prawicy, która wszędzie gdzie tylko się da propaguje swoją zafałszowaną wersję historii najnowszej. Rosjanie nie byli aniołami. To prawda, że dopuszczali się na polskiej ziemi gwałtów i mordów. Ale to żadna nowość jeśli chodzi o zachowanie żołnierzy podczas wojny. Tak samo zachowywała się armia napoleońska na przykład. Nie zmienia to jednak faktu, że to Armia Czerwona przesądziła o losach wojny i że większość żołnierzy radzieckich to były normalne młode chłopaki, nie różniące się niczym od tych naszych chłopaków z AK czy Batalionów Chłopskich. Jeśli Smarzowskiemu tak bardzo zależało na zrobieniu filmu drastycznego, wstrząsającego, ale jednocześnie mówiącego prawdę o mało znanych sprawach z naszej najnowszej historii, to moim zdaniem, powinien zająć się raczej tematem rzezi wołyńskiej z 1943 roku. Okrucieństwa pokazane w "Róży" to mały pikuś w porównaniu z tym, co robili ukraińscy nacjonaliści z Polakami. Około sto tysięcy naszych rodaków zostało bestialsko pomordowanych. Zabijano starców, kobiety i dzieci. Ludzie byli przecinani piłami, rozrywani końmi, wbijani na pal, obdzierani żywcem ze skóry. Ale o tym teraz nie wolno mówić i nie wolno zrobić takiego filmu, bo przecież naszemu rządowi zależy bardzo na przyjacielskich stosunkach z naszym wschodnim sąsiadem. Gdyby Smarzowski porwał się na ten temat, to miałby u mnie wielki szacun. Udowodniłby, że ma jaja i potrafi zrobić coś "niepoprawnego politycznie".
hahaha. Co za brednie. Armia Czerwona składała się przede wszystkim z bestii, młode chłopaczki jak to określiłeś jeśli już w ogóle zostały wcielone do Armii Czerwonej, to albo byli bici za swoje maniery i kulturę, aż do czasu gdy 'zmądrzeli", albo rozstrzeliwani. Mało wiesz o naszych wschodnich sasiądach.