Zdecydowanie najlepsza część całej sagi, choć po zapoznaniu się z całością, stwierdzam, że historia Belli i Edwarda jest naprawdę bardzo ekscytująca. Świetne zakończenie i ta scena walki aż mnie wcisnęła w fotel. Czytałam wcześniej książkę i wiedziałam jak wszystko się skończy. patrzę na film, a tu nagle zamiast się rozejść zaczynają walczyć. Byłam bardzo zaskoczona. A później wyjaśnienie, że to tylko wizja Alice. Naprawdę rewelacyjny pomysł ! Polecam gorąco !
Aha no tak to mozliwe.
Ale szkoda w sumie, ze nie moga:( Tak byliby bardziej ludzcy:/
Hm.. No nie wiem, bo oni sie przeciez takimi typowymi tradycyjnymi wampirami:)
No wiesz np. Nie spia, a slonce im nie szkodzi itd.:)
A do tego mają wyostrzone wszystkie zmysły i są ponadprzeciętnie szybkie i sprawne :)
No juz nie wspomne o tym, ze niektorzy , cholerni szczesciarze maja jakies super talenty:)
I jestem tez ciekawa dlaczego nie kazdy moze miec taki jakis odjechany talent, to troche niesprawiedliwe:(
No trochę . Ale to zależy od tego jakimś się było człowiekiem . Np. Jazz już za życia był bardzo charyzmatyczny a jako wampir kontrolował emocje, Alice miała niezłą intuicję a po przemianie przewidywała przyszłość :)
Ciekawe czy ja mialabym jakis talent:))
Czyli z tego wynika, ze np. Aro jako czlowiek, potrafil juz poznac sie na ludziach, a Marcus na zwiazkach miedzy nimi:)
No niby tak :) Ja bym pewnie umiała rozmawiać ze zwierzetami i zrobić tak żeby mnie słuchały i mi pomagały we wszystkim bo już teraz je bardzo lubię i chętnie się nimi opiekuję :) Albo bym miała wizje przyszłości jak Alice bo już teraz miewam sny które się potem sprawdzają w rzeczywistości .
Och ja tez kocham zwierzeta!:) I mam dwa psy i zolwia:) Ale znajac chociazby moje upodobania co do czarnych charakterow pewnie mialabym jakis zlowrogi talent:D
Mam nadzieje że byś nie była drugą Jane :) Aro pewnie by był zachwycony ale jego rywale już mniej :)))
Nawet jakbym miala jakis taki zlowrogi talent, to bym go nie naduzywala tak jak Jane. Niej jestem taka sadystka jak ona.:) Ja bym wolala sie wyszkolic w walce, bo wtedy zawsze moglabym uratowac Aro:)
Choc nie wiem, czy to by cos dalo:( Bo takie zabki pieskow chyba nie dzialaja na wampiry;/
Zmiennoksztaltni? No to by juz predzej zadzialalo:) Wtedy to bys mogla ich rzeczywiscie uratowac:D Ja bym moja Trojke ratowala wlasnymi rekami;)
Ja podczas bitwy mialam ochote wskoczyc do ekranu i ratowac najpierw Caiusa, a pozniej Aro:)
I tez bym sie tak wrednie usmiechala jak ta Denalka, nie wiem ktora nawet
Chyba Kate to była . A wogle to ja bym wolała żeby to było tak jak w książce i nikomu nic sie nie stało :)
Wlasnie ja tez:)
A propos KAte, to ona nie razila go pradem? Mi chodzi o ta co pozniej stanela naprzeciwko Caiusa i sie tak wrednie usmiechnela.
No to ja bym skopala tylek tej calej Tanyi i Kate, co sie tak nad Caiusem pastwila. No i oczywiscie Belci za to, ze osmielila sie walczyc z Aro i dotknac jego wlosow! I Edziowi za to, ze go zabil;)
No moze troszeczke:)
A tak przy okazji, to myslisz, ze Volturi maja internet , albo komorki?
Nie , chyba nie . Są na to nieco zbyt staroświeccy .Chociaż znając ciekawość świata Aro to kto wie ?
No:D
Ale przeciez oni nie moga byc zacofani:)
Ja tam mysle, ze oni maja swoje domy, takie normalne i tam maja neta, telefon itd.
No i pewnie jeszcze jakies nowe Ferrari;)
No moze tak, ale oni tez musza sie unowoczesniac:)
Choc ja osobiscie nie moge sobie wyobrazic np. Aro piszacego SMS;)
Aro to jeszcze Aro, ale taki Caius albo Marcus?
To by byla masakra:D
No ale przeciez oni musza sie chyba jakos komunikowac,prawda?
Prawda , tylko ja to sobie wyobrażam tak że mają sługusów którzy odwalają za nich cała robotę łacznie z roznoszeniem wiadomości :)
No w koncu to arystokracja;)
Ale ja bym chciala, zeby oni mieli cos takiego jak smierciozercy, czyli ten herb na przedramieniu:)
To był tatuaż i to bolało ich i piekło . Ja tam bym nie chciała mieć czegoś takiego :)
Jakby już taki mieli to by ich bolał za każdym razem jakby sie chcieli ze sobą skontaktować :P
No to nie robiliby tego czesto i tylko w wyjatkowych sytuacjach. No i oczywiscie Trojka by takich nie miala, tylko ich cala straz przyboczna;)
No dobra to oni tez by mieli takie fajne tatuaze:) Ale to w koncu mezczyzni ,wiec by to wytrzymali:)
Ja mysle, ze spokojnie by to wytrzymali.
Aro jest raczej odporny na bol i sie go nie boi, bo nawet prosil Jane o prezentacje jej talentu na sobie:)
Caius jest chyba takze nie do zdarcia.
A Marcusowi jest wszystko obojetne, wiec on by pewnie nawet nie poczule tego bolu:))