ale czy rzeczywiście ma prawo być uważany za najlepszy w historii kina? No ludzie chyba sobie jaja
robią? Gdzie te wzruszające momenty? Jak rypali go w tyłek czy jak dziadek się wieszał? Do tego
super logiczny, przez 20 lat młoteczkiem robił dziurę w ścianie, powiesił tam plakat i nic nikt nie
zauważył. Potem jak gdyby nigdy nic, przeciągał się ściekami do rzeki, poszedł do banku, okradł
naczelnika i wyjechał sobie spokojnie do wioseczki w Meksyku.Tak to już jest, ktoś coś uzna za
dobrego to oczywiście w podświadomość wbija się, że to jest dobre. Naprawdę uważacie, że nie ma
lepszego filmu od tego?
to dawaj swoja propozycje na film nr1. tez znajde 10 powodow dla ktorych nie powinien jej zajmowac. ranking polega na glosach wiekszosci a nie na pojedynczych opiniach
nikt ci nie broni stworzyc swojego. tylko co jest warty ranking upodoban jednej osoby?
Indywidualne są zróżnicowane, co za tym idzie ciekawsze.
Rankingi z tym średnio-dobrym filmem gdzie odnajduje się on we właściwym miejscu zawsze wypadają rzetelniej.
'Rankingi z tym średnio-dobrym filmem gdzie odnajduje się on we właściwym miejscu zawsze wypadają rzetelniej. ' to zdanie jest bez sensu
jestes jakis niepowazny. kim ty jestes zeby ustalac gdzie jest w rankingu miejsce tego filmu?
Fani filmów lat 50-tych jadą na wszystkie najlepsze wspołczesne filmy widze!! haha
chcecie udowodnić co to z Was za krytycy filmowi od siedmiu boleści ;p
To ile tych świetnych współczesnych się widziało, hmm? :D Jeśli chodzi o mnie w samej dekadzie lat 90-tych w pierwszej dziesiątce by miejsca dla Skazanych nie starczyło. Jest definitywnie na to za słaby. :P
Czego wymagać od ludzi, którzy nie widzieli dość filmów - aby zapełnić ranking top 20 nawet tych lat 90. : ) Ja też bardzo lubię "Skazanych na Shawshank"(przeceniam ten film!! : )), ale bądźmy poważni. Po za tym nie trzeba być alfą i omegą kina aby znaleźć lepsze produkcje. Sam pokuszę się o stwierdzenie, że w roku 1994 wyszły obrazy, przy których "Shawshank Redemption" wypada bardzo blado. Ale co kto woli.
Wyszły lepsze tylko wg ciebie, rankingi mówią inaczej. To najlepszy film na świecie wg większości rankingów, także zagranicznych. Tak więc twoje zdanie w obliczu większości mało znaczy.
Rankingi popularności. Radzę opierać swoje zdanie o prestiżowe nagrody jak chociażby Złota Palma, którą w Cannes nagradza się rzeczywiście świetne obrazy i ich twórcy. Ale skoro dla Ciebie ważniejsza jest opinia ludzi, którzy o filmach wiedzą tyle co Jesse Pinkman o chemii to ja życzę powodzenia i nie mam zamiaru negować. Twoja sprawa.
Filmy są dla ludzi, a nie żeby zadowalać jakieś (w dużej mierze niezrozumiałe) żadze krytyków, więc chyba oczywistym jest odzwierciedlenie jakości widowiska oczyma adresatów. Dla mnie najważniejsza jest jednak zainteresowanie jakie budzi we mnie film, nie kieruje się rankingami takimi jak ten, ani tym bardziej krytykami. Jesse mimo nikłej wiedzy z chemii i fizyki potrafił robić to co do niego należy. Troche więcej wiary w ludzi kolego.;]
Co to znaczy "wiedzą o filmach"? Jeśli film mnie zachwycił, to muszę mieć skończoną szkołę filmową, żeby to miało znaczenie? Czy film są skierowane tylko do ludzi siedzących w branży i oglądających całą masę produkcji?
Nie wiem, czy ten film powinien być na szczycie rankingu. Nie ma to właściwie dla mnie żadnego znaczenia, samo kierowanie się miejscami w rankingu jest bez sensu. Ojciec Chrzestny (który mnie na przykład nie porwał, w przeciwieństwie do książki) ma ocenę niższą o 0,1 punktu. To znaczy że jest gorszy? Bzdura.
Nie. Wystarczy obejrzeć trochę więcej filmów, zanim zacznie się wyciągać daleko idące wnioski i wypowiadać na głos co jest dobre, a co nie. Sam widziałem wystarczająco produkcji - aby stwierdzić, że "Skazani na Shawshank" najlepszym filmem nie są.
A co rozumiesz przez "najlepszy film"?
Prawda jest taka, że jakiś film musi być najwyżej w rankingu i zawsze ktoś będzie z tego wyboru niezadowolony.
No, "Sight & Sound" wyróżniło z 94' we własnym topie wszechczasów Pulp Fiction, Szatańskie Tango, Chungking Express, Czerwony. Szałszank nie znalazł się w 250 co mnie nie dziwi wcale. Opierać się na ludziach, którzy faktycznie się na tym nie znają jak ten chłopak powyżej :D ( we wszystkich krajach popularnym obrazem jest coś zbliżonego do przysłowiowego jelenia na rykowisku co odpowiada to ich wewnętrznym potrzebom - Szałszang to taki ograny do cna jeleń na rykowisku i w zasadzie niewiele więcej ) tworzy takie mylne wyobrażenia co do tego co jest rzeczywiście czymś niezwykłym. Filmy dla ludzi bywają, nie są wpisaną kanoniczną regułą, której trzeba się trzymać. Nigdy byśmy wtedy nie wychodzili poza takie popie-rdółki. :P
film jest słaby, bo ludzie go lubią. Cóż za argumentacja. Tylko się nie popłacz, że twoich starych gniotów dla pseudo krytyków nikt nie ogląda.:D
Taką hiperbolę mogą przeprowadzić tylko takie mózgi jak ty. :P Co to znaczy nikt nie ogląda? Skoro się pojawiają w topach z których korzystam to się ogląda. W trochę mniejszym gronie co prawda ale wolnym od zupełnych amatorów. Jak ty. Hahaha.
Nikt nie ogląda, bo są dla oszołomów i gejków twojego pokroju. Normalni ludzie nie mają czasu na takie gnioty.
O, patrzaj, jelenie sprzedają na targowisku, mają duże wzięcie to z pewnością wybitne dzieła sztuki.
No to cz byc super tepym zeby nie zrozumiec przeslania filmu Film opowiada o tym ze nawet jak se zycie spierdzilelisz to trzeba walczyc do konca nigdy sie nie poddawac w ten sposob mozesz kazdego wyfrajerowac bez mydla ze trzeba walczyc o swoje ze kazdy ma prawo do wolnosci
Kolejny dzieciak. Prawdopodobieństwo spotkania ciołów wśród Szełszengowców jest takie duże że można zastanowić się czy to robiono dla dorosłych ludzi czy targetem były nastolatki. :P
A SKAD WIESZ ZE JESTEM DZIECIAKIEM MAM PRAWO TYLKO SWOJA OPINIE WYRAZIC A I NA WIECEJ POSTOW CI NIE ODPOWIEM BO SIE NIE CHCE KLOCIC Z TOBA TAK JAK Z POPRZEDNIM UZYTKOWNIKIEM TY POZDRO
P.S
ZMIEN PIELUCHE NA DOBRANOC :D
a jaki film wg ciebie najlepszy? To, że jakiś śmieszny odsetek uważa ten film za przeciętny nic nie zmienia.
No i tak to już właśnie u nas jest... Demokracja? Źle. Komuś się coś podoba? Źle, bo przecież są lepsze rzeczy. Zawsze są lepsze. Komuś się coś nie podoba? No też źle niestety, bo przecież nie może mu się nie podobać, to jest przecie najlepsze na świecie :P! Argumenty, bo inaczej urwę ci jajca albo co, albo chociaż nazwę cię głupcem!...- i tak wygląda 99% komentarzy.
I każdy tak pyszczy bez potrzeby zupełnie. A nie moglibyśmy wszyscy razem po prostu wyluzować?
Najlepiej sobie to tłumaczyć w ten sposób: może i są lepsze filmy, ale ten akurat największej ilości ludzi się podoba.
BTW zapraszam na mojego bloga http://recenzjefilmowbypiwos.blogspot.com/
nie wiem dlaczego ludzie nie rozumieją, że masa ma zawsze racje. Najlepszy film to najlepszy wg masy, inna definicja jest błędna.
"Większość" składa się głównie z laików, konformistów, ignorantów, hipokrytów i dyletantów. Jak zatem "większość" może mieć rację? Przecież to oksymoron.
To zależy od jednostki. Zresztą nie wiem czemu przeskakujesz ze skrajności w skrajność. Widzisz tylko te dwie opcje?
No i o co się kłócicie? Przecież każdy wie, że hejterzy filmwebu lub też wielcy "znawcy" kina mają zawsze rację. Mało który potrafi odpuścić. Jak dla mnie to się nazywa zawyżone EGO.
Każdy głosuje jak mu się podobało, nie? Nie podobało ci się, proste - postaw mu niższą ocenę i daj reszcie spokój, zamiast pastwić się nad ludźmi swoją głupotą, tylko dlatego, że ranking ci się nie podoba, podobało - no to świetnie, bo większość ludzi podziela twoją opinię.
Niby według jakiej oceny mamy oceniać, jeśli nie swojej? To normalne, że czasami nasze zdanie pokrywa się ze zdaniem większości.