...to było złe. Tak bardzo złe. Nie dlatego, że propaganda, nie dlatego, że zmanipulowane fakty. Owszem, propaganda, owszem manipulacja, ale to da się przeżyć. Problem jest taki, że film o- jednak jakby nie patrzeć jednej z większych tragedii polskich w ostatnich latach-jest nudny. Cholernie nudny.
Po obejrzeniu animacji logo Kino Świat oraz pozostałych dziwnych, kompletnie nie znanych studiów filmowych widzimy… jakiś ludzi na płycie smoleńskiego lotniska. Czekają oni na przylot Tupolewa, lecz w między czasie zauważają rosyjski samolot, który zatacza kółka nad lotniskiem. Słychać komunikat, że ,,ładunek został zrzucony!!!” i Rosjanie odlatują. Po chwili przez gęstą mgłę słychać dwa wybuchy (to ważne!), a … nasi ludzie pytają… innych ludzi (złych, no bo to przecież Rosjanie) co się stało. Ci obojętnie wzruszają ramionami, na co Polacy niemalże wybuchają płaczem i chcą się rzucić na pomoc bo ,,tam są ludzie!”. Zbliżenie na mgłę, muzyka Lorenca, która na początku brzmiała całkiem przyjemnie, lecz w miarę powtarzania tych samych dźwięków w kółko stała się irytująca robi się głośniejsza, pojawia się olbrzymi napis SMOLEŃSK na środku ekranu, słychać dźwięki nagrane chwilę po katastrofie. Bolesna kakofonia w połączeniu z muzyką, zaczyna się film.
No… właściwie to nie. Przez pierwsze pół godziny widzimy może z dwie minuty filmu. Reszta to rzeczywiste nagrania- z miejsca katastrofy, pierwsze wiadomości, tłumy pod pałacem prezydenckim, pogrzeb pary prezydenckiej. Oszczędność materiału. Czy jakoś tak. Potem scen nagranych do filmu jest nieco więcej, ale wciąż za mało. Żeby było bardziej dramatycznie i pasowało pod fabułę, dograne są dodatkowe dźwięki. Tak jak dzwoniące telefony na miejscu katastrofy czy też modlitwa ,,Zdrowaś Mario” (odmawiana dramatycznym szeptem, który z początku brzmi jak język węży z Pottera), pomimo wyraźnego zbliżenia na nieruchome usta tłumu. Lub też mój osobisty faworyt- pieśń komunistyczna podczas sceny zbierania szczątek wraku.
Główna bohaterka to Nina. Nina to jedyna nazwana bohaterka filmu. Co można powiedzieć o Ninie? Nina jest dziennikarką. Nina pracuje w telewizji TVM SAT (czaicie- TVN i Polsat), która jest złą telewizją, bo jej szef robi krzywe miny i na newsa o Katyniu nieznając kontekstu tylko słysząc o ciałach w błocie reaguje krzykiem o sekcie smoleńskiej. W ogóle kiepska telewizja z tego TVM SATu- puszczają do telewizji wiadomość o znalezieniu nagrania bez obejrzenie tego nagrania (Nina potem przeżywa, jak to została oszukana wywołując face palmy ), no i zatrudniają jakiegoś gościa, któremu muszą tłumaczyć od podstaw co się dzieje w Polsce, i to w języku angielskim. Co oczywiście nie przeszkadza mu co jakiś czas przerzucić się na całkiem zgrabną polszczyznę. Czemu nie.
Nina jest beznadziejnie zagrana. Nim nawraca się na jedyną słuszną drogę na jej twarzy cały czas widnieje jeden, ten sam złośliwy uśmieszek. Uśmieszek poszerza się podczas zadawania niewygodnych pytań rodzinom ofiar (które w sumie najpierw są oburzone, ale potem nie widzą przeszkód w zapraszaniu Niny na herbatkę i ciasteczka) oraz kręcenia strajków przeciwko pochówku pary prezydenckiej na Wawelu. Nina zadaje pytania, młodzi, głupi, niedoświadczeni życiem i nie będący grupą docelową Radia Maryja ludzie odpowiadają na pytania ze złością, a widz zastanawia się dlaczego ktoś wziął do tej sceny jako statystów Azjatów.
Pod wpływem matki- starszej kobiety z krzyżykiem na szyi, która obraża się na córkę, gdy ta wykonuje swoją pracę (to jest zamiast wejść do środka pałacu prezydenckiego aby tam oddać hołd przy trumnach kręci reportaż) Nina zmienia swój grymas. Jej twarz jest teraz poważna, doświadczona, pełna powagi i refleksji. Niestety, pomimo zmiany wyrazu twarzy aktorka wciąż wypowiada kwestie tym samym monotonnym tonem, który zawsze brzmi identycznie.
Nina w końcu nawraca się i postanawia DOJŚĆ DO PRAWDY…. Chyba. Trudno powiedzieć. Przez całe dwie godziny czekałam na jakieś rozwinięcie akcji, dramatyczny zwrot, albo cholera- ciekawą scenę. No nie doczekałam się niestety. Dostałam za to przemówienie Kaczyńskiego w Gruzji (całkowicie po polsku- na pewno wszyscy go zrozumieli, patrząc na realne nagrania tłumu z podłożonymi krzykami POLSKA, POLSKA, POLSKA), 5 sekundową scenę seksu pomiędzy Niną a jej chłopakiem (o którym wiemy tylko tyle, że jest kamerzystą- nawet nie poznajemy jego imienia) oraz wycieczkę Niny do Chicago, gdzie rozmawia z ojcem o soczkach w foliowych torebkach. Z kimś tam niby się spotyka, z kimś tam rozmawia, ktoś tam nawet ,,popełnia samobójstwo” (nie jest to samobójstwo, bo za każdym razem widzimy złowrogiego pana w płaszczu wsiadającego do czarnego auta i oddalającego się z miejsca zbrodni)- ale nic z tego nie wynika. Nie wiemy kim byli ci ludzie, nie znamy ich imion, nie wiemy skąd posiadali WSTRZĄSAJACE INFORMACJE O SMOLEŃSKU ZA KTÓRE MUSIELI ZGINĄĆ™, więc kompletnie nas to nie rusza.
Montaż. Dobry Boże, montaż. Płakałam jak oglądałam. Gwałtowne cięcia i urwania muzyki, sceny które prowadzą donikąd. Tak jak wspomniana scena seksu- która pojawia się pomiędzy startem samolotu linii lotniczych LOT, a rozmową pilotów Tupolewa z kontrolerem ruchu w Smoleńsku. Lub już wspomniana dyskusja o soczkach w foliowych torebkach- dramatyczne ujęcia Chicago z dramatyczną muzyką, JEBS, dyskusja o soczkach trwająca góra 10 sekund, JEBS wracamy do Chicago? What the?
Jest też jakaś wdowa po generale (nie padają żadne nazwiska), która za 6 biało-czerwonych kwiatków płaci 4 dychy i wciąż obraża się na naszą bohaterkę za niewygodne pytania, po czym znowu ją zaprasza. Do tego rozmowy pilotów z wieżą, para prezydencka oglądająca Tuska i Putina na molo w Sopocie (+komentarz ,,ciekawe po jakiemu rozmawiają??? Pewnie po niemiecku), tłum pod pałacem prezydenckim, wybuch na pokładzie (oczywiście, że był wybuch- i to wbrew pozorom całkiem nieźle jak na efekty specjalne zrobiony), kolejne samobójstwo- wszystko pomieszane, przeraźliwie pocięte, nudne jak flaki z olejem, bez żadnego ładu i składu. Gdyby nie ciekawość czy plotki o ostatniej scenie są prawdziwe, to dawno wyszłabym z kina i poszła się napić mocnego alkoholu.
I tak- plotki są prawdziwe. Ostatnia scena to wizja Niny ofiar katastrofy spotykającej się z żołnierzami z Katynia. Oficerowie salutują prezydentowi, reszta się przytula, rozmawia i śmieje. Jest cudownie i wesoło. Aż trochę zbyt wesoło. Może to był ostatni dzień zdjęć, stąd ta radość na twarzach aktorów.
I oto i on, cały Smoleńsk. Jeden wielki, chaotyczny zlepek bezsensownych scen z fatalnym montażem, fatalną muzyką, fatalną grą aktorską i fatalnie nagiętymi faktami, by pasowały do prawdziwej wersji™ -bez żadnego morału, przekazu czy lekcji. Po prostu- fatalnie nudny film.
Typowe bojowe lewackie nastawienie do myślących inaczej ;p
Mało wiesz o życiu. Życie Cię jeszcze nie doświadczyło.
Ty za to wiesz o życiu,idź do swojego kotka i biblii i spieprzaj z tymi farmazonami,jakbyś na ulicy takie rzeczy pieprzył to byś w wariatkowie wylądował,paszał won.
Za to prawdę znajdziesz u Macierewicza w TV Trwam i co najsmieszniejsze teraz też "samą prawdę" mowią w TVP a jeszcze 1,5 roku temu była to reżimowa i propagandowa telewizja:D
Wręczyli mu nagrodę Kazimierza Odnowiciela nagrodę którą sami wymyślili. Przed wręczeniem nagrody zmówili ojcze nasz gdzie zamiast Bóg pojawił się Jan Paweł 2 i zaśpiewali Rotę.
TV publiczna zdecydowanie już nawet w promilu taka nie jest, co gorsza ten przydupas Macierewicza który do złudzenia przypomina Rudolfa Hessa pokazuje że wystarczy być fanatycznie wiernym by mieć miejsce w ważnej posadzie.
PiS się zamienił w Polską wersję NSDAP oczywiście nie ma zbrodniczych zamiarów ale metody inwigilacji i propagandy jak najbardziej podobne.
Wielokrotnie powtarzają bzdury, piorą mózgi, Tworzą mity i kulty jednostki takie jak ta miesięcznica czy wiara w innych pseudo bohaterów.
Każdy rząd miał coś na sumieniu ale sami teraz wybraliśmy zło które jest wyjątkowo złośliwe. Efekt będzie taki bo nasze społeczeństwo się zapada i normalni ludzie będą uciekać a w kraju zostaną członkowie tej całej sekty.
No własnie przeczytałem o tym niedawno... "Patriota Roku" brak słów po prostu. Człowiek który dzieli polskiej społeczeństwo, pozbawia państwo nowoczesnych śmigłowców w zamian za cywilny szrot bez uzbrojenia, ośmiesza Polskę róznymi z d*** wyjętymi informacjami oraz rozdaje państwowe posady ludziom bez kwalifikacji za to, że ktoś jest wierny jak piesek (czyt. Misiewicz) i taki człowiek dostaję taką nagrodę... PiSowskiej środowisko nie ma za grosz wstydu.
Polityka to wyższe sfery. Każdy jest za kimś innym. Jeśli chodzi o mnie, to wystarczy, żeby w kraju dobrze się wszystkim żyło, a nie, kto rządzi. To tyle, z mojej strony.
Nowoczesnych śmigłowców... z lat 60-tych xDD http://wpolityce.pl/polityka/257233-niebywale-airbus-przyznaje-ze-caracale-sa-pr zestarzale-i-zapowiada-budowe-nastepcy-a-ekspert-tlumaczy-polska-kupuje-maszyny- z-lat-60
Kuwejt kupił 30 maszyn za 33 mln/szt, a Polska miała kupić 50 za 62 miliony za sztukę. Niezły interes byśmy zrobili :)
"Dzięki temu człowiekowi, gdyby nie on to już dawno by sprawa była całkowicie zamieciona i chyba o to wszystkim chodziło i znalazł się jeden człowiek i ten człowiek przez 6 lat drąży tą sprawę i spotykają go tylko obelgi, pomówienia..." https://www.youtube.com/watch?v=5xhsZLQ0uqA
Nasz bohater/patriota roku w sprawie Caracali mówi:
"Prawo i Sprawiedliwość będzie rozwijało polski przemysł obronny, Prawo i Sprawiedliwość będzie dążyło do tego żeby to polski przemysł obronny był fundamentem bezpieczeństwa narodowego Polski"
"Jestem posłem Rzeczypospolitej od 1991 roku, widziałem wiele skandalicznych zachowań w tej izbie, ale nigdy jeszcze nie widziałem takiej sytuacji w której grupa posłów w pełni świadomie, cynicznie i bezwstydnie działa przeciwko państwu polskiemu na rzecz międzynarodowych koncernów nawet nie ukrywając ze chodzi o to by 13,5 miliarda zł zamiast zasilić polski przemysł stało się fundamentem rozwoju przemysłu innego państwa"
"To jest rzecz niebywała w historii Polski, tym bardziej że mamy do czynienia z recydywą. Ci sami ludzie którzy dzisiaj występują przeciwko Polsce w imieniu innego koncernu, występowali przeciwko Polsce na rzecz FR wtedy kiedy zginęła polska elita polityczna, ci sami ludzie występowali przeciwko Polsce na rzecz innych państw wtedy gdy chodziło o to żeby imigranci zasiedlali i podważali bezpieczeństwo polskie, ba... ci sami ludzie występowali za tym żeby Polska płaciła kary za to że chce chronić bezpieczeństwo własnego narodu i własnych obywateli, a teraz z premedytacją działa na rzecz obcych interesów. Powtarzam TO NIEBYWAŁA HISTORIA"
https://www.youtube.com/watch?v=bNDXdFW23O8
Nie, wy jesteście ludźmi zaściankowymi. Wbijcie sobie do głowy, że Polski nie zamieszkują sami katolicy i że homoseksualizm to nie pługawstwo.
Tak tak, zabijanie dzieciątek w łonach matek - to takie nowoczesne ... ;p Może powinnaś do egzorcysty się wybrać.
Po pierwsze, dziecko to człowiek od chwili urodzenia do zakończenia procesu wzrastania. Czyli nie ma czegoś takiego jak "dziecko w łonie matki". Bo dziecko oznacza zawsze osobę już urodzoną.
Po drugie, nie ma to nic wspólnego z nowoczesnością, bo już w starożytności znano i praktykowano aborcję.
Po trzecie, przyjmij do wiadomości, że ludzie opowiadający się za prawem do aborcji na życzenie nie są zwolennikami dokonywania aborcji w ogóle, tylko są za prawem kobiet do wybory, czy chcą urodzić, czy nie.
Skoro embrion jest całkowicie zależny od matki i od tego, co ona zje, wypije, zrobi, jakim powietrzem będzie oddychać itd., to do kogo, jeśli nie do matki, powinna należeć decyzja, czy urodzić czy wywołać poronienie?
Po czwarte, homoseksualizm jest jedną z orientacji seksualnych. A osobiste odczucia nie powinny rzutować na fakty ani na poglądy.
Mnie osobiście homoseksualizm wydaje się odstręczający i odrażający, a mimo to popieram prawo do zawierania małżeństw przez osoby tej samej płci - bo uznaję, że każdy ma prawo dążyć do szczęścia i nikt nie może mu odebrać tego prawa.
Liczy się miłość, nie orientacja.
Jeśli dwójka ludzi tej samej płci chce być ze sobą szczęśliwa, to dlaczego nie pozwolić im na zawarcie małżeństwa?
W wielu krajach wprowadzono małżeństwa jednopłciowe i jakoś nic złego się od tego nie stało.
Nie podobają ci się małżeństwa jednopłciowe - to nie zawieraj takiego.
Nie podoba ci się seks - to go nie uprawiaj.
Nie podoba ci się antykoncepcja - to jej nie stosuj.
Nie podoba ci się aborcja - to jej nie rób.
Nie podobają ci się narkotyki - to ich nie bierz.
Nie podoba ci się, jak odbierają ci twoje prawa - to nie odbieraj ich innym.
Przy okazji: jakoś jest tak, że statystycznie rzecz ujmując, Polacy są mniej zadowoleni z życia niż zeświecczeni Holendrzy czy Skandynawowie.
Najszczęśliwszym narodem w Europie są Szwedzi. A nie żaden katolicki naród.
Za to mieszkańcy Czarnej Afryki, którzy są najbardziej religijnymi ludźmi na świecie, są jednocześnie najmniej zadowoleni z życia.
Widać też korelację między stopniem rozwoju społecznego a poziomem religijności - tendencja jest taka, że im wyżej rozwinięty kraj, tym mniej religijni mieszkańcy.
Np. Japończycy nie są religijni. Podobnie Skandynawowie, Holendrzy, Francuzi, Kanadyjczycy.
Bredzisz chłopie.
Aborcja to MORDERSTWO.
To najgorsza zbrodnia, jaką człowiek wymyślił.
Nie ma nic gorszego !
Tylko głupcy będą popierać aborcję.
I Ty chyba do nich niestety należysz.
Przykre ...
A może poza emocjonalnymi i mocno nacechowanymi ideologicznie zdaniami wykrzeszesz z siebie jakieś argumenty? Takie, które opierają się na rozsądku, a nie na ideologii?
Podałem definicję słowa "dziecko" z Encyklopedii PWN. Czy twierdzisz, że wiesz lepiej od autorów Encyklopedii PWN, co to jest dziecko?
Czy twierdzisz, że aborcja jest gorszą zbrodnią od np. ludobójstwa i zbrodni wojennych? Albo od tego, co wyprawia reżim w Korei Północnej ze swoimi obywatelami?
Nie popieram aborcji (zresztą prawie nikt nie popiera, poza marginesem marginesu), jednak popieram prawo kobiet do aborcji. Bo nie jestem właścicielem ciężarnych kobiet, żeby mówić im, co im wolno, a czego nie.
To, że kobieta ma prawo do aborcji, nie znaczy, że musi z niego skorzystać.
Tak samo jak to, że masz prawo napić się Domestosa, nie znaczy, że musisz skorzystać z tego prawa.
Ani to, że masz prawo pić alkohol i palić papierosy, nie znaczy, że musisz to robić.
Prawo do czegoś nie oznacza przymusu robienia tego.
Co do ABORCJI - to wyrywanie dzieciątek z łona matek, rozrywanie na kawałki - jest największym barbarzyństwem, jakie człowiek wymyślił na ziemi.
A popierając prawo kobiet do aborcji - popierasz samą aborcję. Ja tu nie widzę żadnej różnicy.
Co do homoseksualizmu, to Pismo Święte potępia to zjawisko.
Obrzydliwością jest dla Pana Boga współżycie osób tej samej płci. No ale jak ktoś jest niewierzący, to nie ma sensu z kimś takim dyskutować. Szkoda nerwów.
A prawo ma stać po stronie normalności.
Wszelkie dewiacje powinny być prawnie zabronione.
I nie siej tu zamętu.
A kto decyduje o tym, co jest dewiacją, a co nie? I kto decyduje o tym, co jest normalnością, a co nie?
I skąd stwierdzenie, że "wszelkie dewiacje powinny być prawnie zabronione"?
Dlaczego państwo miałoby się wtrącać do tego, co dwójka dorosłych ludzi robi u siebie w domu za ich obopólną zgodą? I dlaczego państwo miałoby odbierać osobom homoseksualnym prawo do szczęścia, skoro te osoby nikogo nie krzywdzą?
Mocne argumenty to takie, które są merytoryczne i które trafią do każdego, bez względu na wizję świata. Potrafisz takie podać?
W USA, Kanadzie, Islandii, Norwegii, Szwecji, Finlandii, Danii, Irlandii, GB, Francji, Belgii, Holandii, Niemczech, Hiszpanii, Portugalii, Malcie, RPA, Nowej Zelandii, Ekwadorze, Kolumbii, Brazylii, Argentynie, Urugwaju i części Meksyku legalne jest zawieranie małżeństw przez osoby tej samej płci.
Poza tym, małżeństwa osób tej samej płci honorowane są w Izraelu, Armenii, Estonii, Włoszech, Meksyku i Peru.
Rejestrowane związki partnerskie są w Czechach, Austrii, Węgrzech, Szwajcarii, Chorwacji, Grecji, Izraelu, Chile i części Australii.
"Normalny" nie oznacza "ma to każdy" ani "ma to większość".
Napisałeś, że dla Pana Boga obrzydliwością jest współżycia osób tej samej płci - czy ty to wiesz, czy może tylko w to wierzysz? Bo to różnica.
Posługujesz się bezpodstawnymi stwierdzeniami, jakby były autentyczną wiedzą. Choć nie są.
Masz odpowiedź w Piśmie Świętym.
Ale to tylko osoba wierząca W Boga Ojca - Stworzyciela świata, może zrozumieć.
Czyli twierdzisz, że wiara zwalnia od myślenia, i że tylko ktoś, kto wierzy w konkretnego Boga, jest jaśnie oświecony i zna prawdę?
A co, jeśli Jahwe jest tylko wytworem wyobraźni starożytnych Żydów, i jeśli księgi Biblii są tylko wytworem ich kultury i zapisem ich wierzeń, a niczym więcej? Co wtedy?
Co, jeśli nie będzie Sądu Ostatecznego, jeśli śmierć oznacza całkowite unicestwienie i zniknięcie, a wszystkie religie są tylko dziełem człowieka?
Czy w ogóle dopuszczasz taką możliwość?
I jeszcze jedno : żadne państwo, żaden naród się nie ostanie, prędzej czy później zginie - jeśli nie będzie przestrzegał Bożego Ładu i Porządku. To tylko kwestia czasu.
A na czym dokładnie polega Boży Ład i Porządek? I na czym ma polegać to zginięcie narodu i państwa?
Co z państwami buddyjskimi, hinduistycznymi czy państwami zdominowanymi przez niewierzących?
A co, jeśli jakiś niewierzący nie kradnie, nie zabija, nie oszukuje, tylko dobrze traktuje innych i miłuje bliźnich? Czy twierdzisz, że taki człowiek zostanie skazany na wieczne potępienie? A co z miłosierdziem u Boga?
I nie mieszasz tu :wiedzy" z wiarą.
To są dwa różne pojęcia.
Ale dyskusja o tym z osobą niewierzącą jest pozbawiona sensu i jest bezcelowa. Ten argument trafi tylko do osób wierzących w Boga. Ja nie muszę przekonać ludzi niewierzących. Mają wolną wolę, mogą sobie wybierać co chcą - ich wola.
Ale Pan Bóg i tak rozliczy wszystkich na Sądzie ostatecznym - czy tego chcesz czy nie. Ty nie masz na to żadnego wpływu. Masz tylko wpływ na własne wybory.
Czyli słaby to argument, skoro trafi tylko do wierzących w Boga.
Jakoś Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, właśnie dlatego, że jest Powszechna, musiała pominąć Boga. Ponieważ nie ma uniwersalnej koncepcji Boga - ludzie nie są zgodni, czy Bóg istnieje, co o nim wiemy, czego od nas oczekuje, jaka jest jego natura ani skąd my to wszystko możemy wiedzieć.
W części religii w ogóle nie ma Sądu Ostatecznego. Skąd wiesz, czy to wyznawcy innych religii nie mają racji?
Ty zdaje się, jesteś typowy liberał. Dla Ciebie Prawda obiektywna tak naprawdę się nie liczy.
Wyznajesz zasadę: "jestem ZA, a nawet PRZECIW".
Jesteś przeciw aborcji (a raczej jej nie popierasz), ale jednocześnie jesteś ZA - bo uznajesz prawo kobiety do aborcji.
Uznajesz tylko wiedzę. I tak naprawdę wiesz tylko tyle, ile zdołałeś tej wiedzy wchłonąć. I niekoniecznie ta wiedza jest zgodna z Prawdą Obiektywną. Czyli to co wiesz, wcale nie musi być zgodne z Prawdą Obiektywną.
Wiara zaś, to coś w co ja wierzę. Ja wierzę w Boga do tego stopnia, że mógłbym śmiało w miejsce słowa "wierzę" wstawić słowo "wiem".
Wierzyć zaś można w coś co jest prawdziwe, albo w coś co jest fałszywe. Fałszywość wiary - to podstawa wszelakich sekt. Sekty wmawiają coś, co wcale nie musi być prawdziwe. I tu ofiarami są ci wszyscy, którzy uwierzyli, że to w co wierzą jest prawdziwe. Tymczasem to prawdziwe nie jest. I to jet ich tragedia. Ale to osobny temat.
pozdr.
A kto to jest typowy liberał? I kim w takim razie jest nietypowy liberał?
I co to dla ciebie, jako bardzo mocno wierzącego, jest prawda obiektywna?
Akurat dla mnie prawda obiektywna jest najważniejsza - a jest ona taka, że istnieje na świecie wiele religii i że nie wiadomo, czy Bóg istnieje, ani jaka jest jego natura, ani co o nim wiemy, ani czego od nas oczekuje, ani skąd my to wiemy.
Oraz taka, że nie wiemy, czy dla Absolutu czymkolwiek złym jest współżycie seksualne osób tej samej płci.
To, o czym napisałem, to nie jest "za, a nawet przeciw". To jest coś, czego nie rozumie zwolennik twardego autorytaryzmu. Bo zwolennik twardego autorytaryzmu jest przekonany, że skoro on jest jaśnie oświecony, to czyni go to właścicielem wszystkich ludzi i daje mu prawo do decydowania za nich.
Ja uznaję prawo kobiety do aborcji (jak również do antykoncepcji, seksu przedmałżeńskiego, samodzielnego wyboru partnera, wyboru zawodu, stopnia wykształcenia itd.) oraz prawo każdego do bycia szczęśliwym, ponieważ nie jestem właścicielem kobiet ani właścicielem kogokolwiek.
Skoro twierdzisz, że wiesz, że Bóg istnieje i jaki jest i co od nas oczekuje i co o nim wiemy, to znaczy, że jesteś bardzo pewny siebie i zarozumiały, można powiedzieć: pełen pychy. To przykre.
Liberał to ktoś kto odrzuca jedną prawdę obiektywną, ktoś dla kogo nie istnieje ani dobro ani zło. Wszystko dla liberała jest subiektywne. Dla liberała aborcja nie jest niczym złym, ba, uznaje prawo kobiet do zabijania własnych dzieci. Zupełnie tak samo jak prawo do zrobienia kupy gdziekolwiek ;p
Dyskusja z liberałem nie ma najmniejszego sensu.
Nie wiem co chcesz osiągnąć w dyskusji ze mną, co chcesz udowodnić ?
Pełen pychy jest ten kto odrzuca istnienie Boga i jednej jedynej Prawdy Obiektywnej.
To że istnieje mnogość religii, o niczym nie świadczy.
Tylko jedna z tych religii jest prawdziwa. Reszta to są ludzkie wymysły. Bo nie może być tak, że każdy ma swoją prawdę. Prawda jest jedna, a więc tylko religia może być prawdziwa.
Dobra, obaczmy co tam mudrego wydedykujesz ;p
A i jeszcze jedno : liberał odrzuca pojęcie grzechu.
Nie ma Nieba, nie ma piekła - hulaj dusza !
NIe masz nic do powiedzenia ? ;p
My zaściankowcy bronimy życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Odrzucamy wszelkie plugastwa. Chcemy normalności, rozumiesz to ? Dociera to do twojej tepej łepetyny ?
I dlatego nikt seksu nie uprawia, bo strzelenie w łono w dzień niepłodny to też mord na plemnikach, więc nie króluje nam cnota cudna.
Nikt tu plemników nie morduje, nie rozrywa ich na strzępy, jak to czynią mordetcy nienarodzonych dzieciątek. Typowe odwracanie kota ogonem.
Dziękuję za streszczenie, chciałem wiedzieć jak ten film zrealizowano ale nie miałem ochoty ani czasu go zobaczyć.
Ładnie obrazowo i szczegółowo opisałaś ten "film"
No spoko. Niemniej dobrze by było samemu film zobaczyć, żeby stwierdzić czy opis filmu jest obiektywny czy też nie jest obiektywny ;p No bo skąd niby wiesz że opis jest obiektywny ? ;p Moim zdaniem opis nie jest obiektywny, tylko subiektywny :) I wynikał z pewnego ideologicznego myślenia autorki.
Napewno zanim wystawię ocenę zobaczę ale poczekam aż telewizja polska zacznie emitować ten film (może już na Boże Narodzenie). Wtedy zobaczę go za darmo. No możę nie do końca za darmo bo za pieniądze z abonamentu. Co do opisu autorki to uważam go za obiektywny przynajmniej jeśli chodzi o aspekty techniczne a te mnie właśnie najbardziej interesowały. Bo z chęcią zobaczył bym nawet propagandowy film o smoleńsku, ale dobrze zrobiony. Zdanie odnoście wydarzeń i tak każdy ma swoje i ciężko przekonać jakąkolwiek ze stron.
Z tego co widzę to Ty same koszmary oglądasz. I jeszcze dajesz tym diabelskim filmom 10 pkt.
I na te obrzydlistwa czasu Ci nie szkoda. No bardziej upaść się nie da.
Nie tylko koszmary oglądam, przejrzyj uważnie filmy które oceniłem na 10 może znajdziesz również coś interesującego dla siebie.
Jeśli tak spodobał ci się film o teoriach spiskowych to polecam Zeitgeist - Duch epoki.
A te "diabelskie" filmy to dla mnie bajki dla dorosłych, a prawdziwy horror to filmy wojenne które ty z takim upodobaniem oglądasz. Nie ma nic gorszego od wojny i tego co prawdziwi ludzie potrafią zgotować innych. Te obrzydlistwa które oglądam to przy tym pikuś.
Nieprawda. Horrory to nie są bajki. Nie ma nic gorszego od horrorów. Oglądanie tych filmów nie jest obojętne dla psychiki człowieka.
A te filmy "wojenne" które u mnie zobaczyłeś pokazują fakty, pokazują właśnie to co człowiek człowiekowi może zgotować. Nie rozumiem dlaczego wyciągnąłeś wniosek, że ja niby popieram wojny ?? I że ja niby z takim upodobaniem te filmy oglądam ? "Cristiada" pokazuje co do czego doprowadziła rewolucja w Meksyku. "Gdy budzą się demony" z kolei pokazuje podobną rewolucję w Hiszpanii. "Niepokonani" pokazuje okrucieństwo sowieckich gułagów. Pokazuje jak uciekinierzy z sowieckiego gułagu pokonują pieszo w morderczym mrozie i upale 6000 kilometrów, od Syberii do Indii. Co tam jeszcze widzisz wojennego ? Aha "5 dni wojny" pokazuje okrucieństwo ruskich, którzy napadając na Gruzję zabijają wielu niewinnych cywilów. Oto są "słodkie" owoce wojen, podczas których brat brata zabija. Polecam obejrzenie dwóch pierwszych filmów. Dowiesz się co się wydarzyło w Meksyku i Hiszpanii. Wiedzy nigdy za wiele.
NIe wiem czy oglądasz z upodobaniem, w każdym razie sprawia Ci to jako taką przyjemność. Tzn oglądanie filmów o wojnie. Bo nie posądzam Cię o masochizm i o zmuszanie się do patrzenia na coś czego nie lubisz.
Ja podczas oglądania jak przez głupotę i pazerność giną czesto niewinni ludzie czuję taką złość i bezsilność że nie potrafię oglądać obrazów opartych na realnych wydarzeniach obojętnością więc omijam już takie filmy. I też uważam że nie są one obojętne na psychikę człowieka. Wszystko zależy od podejścia człowieka do tematu jedni mogą filmy o zamachowcach traktować jak instruktaż inni film o zombie jako bajkę.
Wnioskuję po twoim tonie wypowiedzi że mamy podobne podejście do niektórych zagadnień więc nie ma się o co spierać. Tolerujmy się i uwierz że nie wszyscy ludzie oglądający horrory to psychiczni pomyleńcy i sataniści. Podrawiam
Bardziej to się upaść od ciebie chyba nie da. Oby ci nigdy nie stanął,a w zasadzie i tak pewnie nie bzykasz,bo dziecka się boisz. Żyć jakimiś farmazonami napisanymi przez c... wie kogo,to trzeba mieć tępy łep ! Masakra...