Pasjonujące możliwości i przerażający świat jaki te możliwości otwierają.
Film skojarzył mi się z Venomem, chociaż ten ostatni to miły przedszkolak przy naszym bohaterze. Stem intelektualnie bardziej przypomina Terminatora. Ale go przerasta. Po Terminatorze zachował jedynie brak wrażliwości.
Myślę że powstał...
Po co robić remake "Ghost in the Shell" skoro można wykorzystać cześć koncepcji z tego filmu połączyć je z "Matrixem", "Łowcą androidów", "Strażnikiem czasu" i stworzyć całkiem dobry, a momentami zaskakujący sci-fi.
Nie jest taki zły jak niektórzy piszą. Jedyny duży minus to tragiczny casting jednej roli, czyli Benedict Hardie w roli twardziela - totalna porażka.
Jestem zaskoczony. Nie ma dłużyzn, trzyma się kupy. Naprawdę spoko. Nie jest zwykła amerykańska papka
zarówno pod kątem akcji oraz rozważań na temat sztucznej inteligencji.
Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że może przypaść do gustu fanom "Blade runnera".
W pewnych aspektach można go porównywać z "Venomem", "Avatarem" czy "Robocopem" i przynajmniej pierwszą dwójkę biję na głowę.
Pozycja absolutnie obowiązkowa. Jeśli lubisz takie klimaty wszczepów i modyfikacji ciała, napewno Ci się spodoba.
że odradzam jego oglądanie. Fabuła słabiutka, ścieżka dźwiękowa niezauważalna. To jakieś siódme popłuczyny po dobrym SF.
Naprawdę dosyć ciekawie to wygląda jako całość. Większość z odbiorców widzi aktora podonego do Hardyego. A dla mnie całość filmu była jak z Venoma żywcem wyjęta. Aktor podobny do Toma Hardy, w Venomie był symbiont a tu mamy chip. Zachowania obu bohaterów są bardzo ale to bardzo podobne i praktycznie tak samo zagrane....
więcej