Upiór w operze

The Phantom of the Opera
2004
7,6 81 tys. ocen
7,6 10 1 80712
5,9 12 krytyków
Upiór w operze
powrót do forum filmu Upiór w operze

Z tym mam taki problem... Madame Giry mówi Raoulowi (jak ten idzie ratować Kryśkę), żeby trzymał rękę na wysokości oczu. Upiór powtarza te słowa kiedy przywiązuje go do kraty...
O co chodziło??? Żeby się nie przestraszył jego twarzy???
Proszę o wyjaśnienie...

mervil

No dobra i co dalej? Spotkali sie, czy co? Christne w ciązy z Upiorem?

mervil

Nic nie nalezy do piszących!!!! Dziewczyny dawajcie pomysły, co ma się dalej dziać!

użytkownik usunięty
mervil

1. można jeszcze natruć krwi Raulkowi ta niepewność i wogóle xD [co mi sprawi wielką satysfakcję]
2. niedługo ślub? Spotkanie skoro Erik wyjeżdża?
3. Krycha rezygnuje z występów... Może Anioł Muzyki ukaże się ponownie?

ocenił(a) film na 9
mervil

A gdzie tam, nie jestem Webberem. Krycha zemdlala pod wplywem szoku, to tylko doktorowi się lapsnęlo, budząc utajoną dotąd zazdrość w duszy wicehrabiego de Śledżwoccie... de Chagny.

użytkownik usunięty
EineHexe

To której wersji się trzymamy że się tak spytam... ?

ocenił(a) film na 9

Ja jestem za potrzymaniem Raoula na ruszcie niepewności. W końcu gdyby nosiła bękarta a Raoul by to sobie uświadamiał, toby sie z nią nie ożenił. Mariaż z artystką operową to już byl dostatecznie duży skandal.

EineHexe

Erik wysiadł przed operą. Zwolnił wożnicę. Gmach opery wydawał sie być nienaruszony. Okrążył budynek, odsunął klapkę jednego z doleych okien. Ustapiło. Wśliznął się. Uff. Śmierdziało spalenizną. Sprawnie pokonał pierwsze przeszkody. Był tu domownikiem. Dojście do własnego leża nie zajęło mu więcej niż kilka minut. Czuł ściskanie w gardle spowodowane dziwnym lękiem, jakby bał się własnej przeszłości. Czy tłuszcza dotarł aż tu? Zmartwiał na widok spustoszeń. Tyle lat pracy.... zajrzał za przepierzenie buduaru. Peruka i biała maska, która się posługiwał na codziń były na miejscu. Ironia losu.

użytkownik usunięty
mervil

Pauline siedziała na krańcu dębowego, jednoosobowego łóżka. Mimo iż był to środek nocy ta odziana była w jedną ze swych najlepszych sukien a długimi, chudymi palcami dłoni nerwowo skubała krańce materiału. Iść czy nie? Powiedzieć mu? Jaka będzie jego reakcja? Spojrzała na śpiącą w łóżku obok przyjaciółkę. Zdecydowała się. Wstała i po cichu wymknęła się z pomieszczenia a następnie zdecydowanym krokiem podążyła w stronę pokoju gościnnego. Ku jej zdziwieniu drzwi były otwarte. Kocim ruchem wślizgnęła się do środka a widok spowodował, że przez chwilę zachwiała się na własnych nogach. Nie dosyć, że łóżko było puste, to nigdzie nie było jego rzeczy. Zajrzała do szafy a później z nerwami przeszukała wszystkie szuflady. Nic. Była totalnie rozkojarzona, gdzie On się podział i dlaczego tak nagle zniknął? Nagle ktoś odezwał się za jej plecami tak nagle, że omal nie podskoczyła z zaskoczenia.
-Wyjechał
Od razu poznała ten głos,
-Madame, ależ co pani mówi!? Jak to, wyjechał? Dokąd? Dlaczego tak nagle- i nareszcie- Kiedy wróci!?
- Obawiam się, że...

ocenił(a) film na 9
marta9002

Sekwana srebrzyła się w świetle ksieżyca. Na drugim brzegu lśniły światla miasta, ale lasek pogrążony był w ciemnościach. Niewielki powozik ze zgaszonymi latarniami zatrzymał się na jednej ze scieżek. Barczysta sylwetka wysunęła sie z wnetrza pojazdu i zniknęła w kępie zarośli. Chwilę później ciszę nocy przeciął metaliczny zgrzyt źle naoliwionych zawiasów.

Erik odsunął kobierzec i poprzez lustro które kiedyś sam stłukł uciekając, wkroczyl do tego co było jeszcze niedawno jego kryjówką. Podniósł wyżej latarnię, powiększajac krąg otaczajacego go swiatła. Podloga jaskini usłana była nutami i podartymi rysunkami, po monstrancjach które kiedys zbierał nie było sladu. Ruszył naprzod. Coś zgrzytnęło mu pod stopami. Przyświecił sobie latarnią. To były fragmenty maski, widac rozgniecionej czyjąś nieuważną stopą.

EineHexe

Miałas pisac o ślubie... A teraz, co? Myslalam, że pozbiera te swoje fanty, wdziej maskę, pojedzie na slub, przesle różę i wróci z kasą, w masce i ślicznymi czarnymi kudełakami do panienek z dworku....

ocenił(a) film na 9
mervil

No to niech zbiera i wdziewa, jestem za. Ale potem kudełki i maska ja proszę weg. Dziewczyny oglądały go saute przez calkiem spory okres czasu, the music of the night is over, anioł muzyki juz w operze nie śpiewa, to i maske mozna zdeponować w sekwanie. Jako, powiedzmy, zamknięcie pewnego okresu w życiu Upiora.

EineHexe

OK! A co na to reszta Panienek? Niech coś rzucą. Lubie pisać ale jeszce bardzie czytać!

mervil

Ale On w tej masce taki śliczny i w ogóle.
I nich Dziewczatka przmówią. Wiem, że to, co Ty piszesz wbudza całkowity entuzjazm (Nobel!) ale co? Nie możemy przecież napisac same całej tej historii....

ocenił(a) film na 9
mervil

No wlasnie czekam na te Dziewczątka, ale, jak na razie, tylko echo odpowiada... ada... ada... da...

EineHexe

...ada.. ada.. da... dawo temu, może trzysta lat albo więcej...był sobie brzdki facet(?!) i piekna dziewczyna....

mervil

Widżma, czuwajaca nad kazdym jego krokiem, poszła spać. Chłonął te swobodę każdą cząstką swego jestestwa. Wreszcie oddychał pełna piersią. Co tam Christine... pass the piont returne... Szedł dalej.... Czuł sie wolny. Może po raz pierwszy w życiu! Warto kruszyć zbroje? No one would listen.... Kroczył ku przszłosci

ocenił(a) film na 9
EineHexe



..."maske mozna zdeponować w sekwanie. Jako, powiedzmy, zamknięcie pewnego okresu w życiu Upiora."




Jestem za takim rozwiązaniem. A jaki bedzie nowy okres? I czy napewno nie bedzie juz chcial odzyskac Kryski?
Moze to ze tyle ciepla i zrozumienia spotkalo go u Panienek spowoduje wewnetrzna przemiane? Moze bedzie chcial zmienic swoje zycie, a skoro jego twarz tak mu w tym przeszkadza - moze jednak sprobowac poddac go operacji plastycznej - wtedy juz do robiono, a nawet wczesniej. Chociaz troche polepszyc jego wyglad - przypominam ze to szczegolnie jest wazne dla Eryka. A potem moze Kryske szlag trafiac jak go zobaczy gdzies "przy okazji" tak odmienionego. Zreszta wie ze nie zyje - wtedy to dopiero pomysli ze to faktycznie UPIOR ;-).... wiec dwa szoki - jeden ze jednak zyje, drugi - ze zyje jakze zmieniony... i niech sobie pluje w brode ze nie umiala w sobie znalezc na tyle sily zeby chociaz sprobowac odmienic jego los...


tak sobie tylko glosno mysle... nie wiem czy to nie na sile - tak jak z dzieckiem w Upiorze z Manhatanu

ocenił(a) film na 9
ewcik_2

Jeszcze lepiej. niwech się ta Krycha potem zastanawia, Upiór li to czy nie upiór? Czy ona, Krystyna, ma już haluny skutkiem obsesyjnej zazdrości swego świeżo upieczonego małżonka, czy jednak ów nieznajomy to Upiór? A jesli to Upiór to czemu ona wybrała tego... chagny'ego?

EineHexe

Czyli permamentny obłęd?

ocenił(a) film na 9
mervil

Od razu uzyskamy tez odpowiedź czemu Krychna truła nieustannie Raoulowi o pozytywce ;)

EineHexe

Ojców dom pożegnał Głupi Jasio
Szukać Wody Życia rad nierad.
Stopy ścisnął swym niedobrym braciom,
Którzy siłą go wysłali w świat.
Schedę jego wezmą i zmarnują -
Nic powiedzieć nie mógł, choćby chciał,
Więc wyruszył w drogę pogwizdując -
Starczy mu, że mowę zwierząt znał.


Głupi Jasiu, Głupi Jasiu -
Śmiał się w lesie szczebiot ptasi
- Prawda to, że ci rozumu brak!
Woda Życia nie istnieje
A w obczyźnie nam zmarniejesz -
Ale on przed siebie szedł i tak.


Szedł za słonkiem tam, gdzie zachodziło;
Pod stopami chrzęścił złoty żwir.
Ale złoto Jasia nie olśniło,
Wsłuchał się w wieczorny ptaków ćwir.
- Idź - ćwierkały - Jasiu do stolicy,
Gdzie umiera Król na łożu z piór.
Uzdrów go wywarem z ziarn pszenicy,
On ci władzę da i jedną z cór.


Głupi Jasiu, Głupi Jasiu -
Wabił w lesie szczebiot ptasi
- Wszak bogactwo lepsze jest od bied!
Nie istnieje Woda Życia,
Więc przynajmniej miej coś z życia:
Ale on i tak przed siebie szedł.


Nie chciał władzy Jasio, bo był głupi
I nie myślał o najsłodszym z ciał,
Boby się miłością, władzą upił,
A on Wodę Życia znaleźć miał.
Zawędrował w osypiska dzikie,
Gdzie się węże wiły mu u nóg.
Uciekłby - kto mądry - przed ich sykiem,
Ale Jasio syk zrozumieć mógł!


Głupi Jasiu, Głupi Jasiu,
Jeśliś nas się nie przestraszył -
Idź przed siebie ścieżką na sam szczyt;
Lecz nie zważaj na uroki,
Nie oglądaj się na boki,
Bo cię wtedy nie ocali nikt.


Pnie się w górę ścieżką kamienistą
Wśród upiorów, widm, bezgłowych ciał,
Ale nie przeraża go to wszystko
Bo nie takie bajki z domu znał.
Widzi już na szczycie jak ze źródła
Woda Życia tryska srebrną mgłą -
A przy źródle jeden z braci mruga:
Popatrz Jasiu w dół, tam jest twój dom:


Głupi Jasiu, Głupi Jasiu,
Coś na złudę się połasił -
Raz spojrzałeś w dół, jedyny raz:
Na nic trudy, droga krwawa,
Zniknął dom i brata zjawa
I zmieniłeś się pod szczytem w głaz.


Wraca teraz Głupi Jaś z kamienia,
Pełznie drogą rok po roku - cal,
Lecz przeminą całe pokolenia
Nim pokonać zdoła złota dal.
A gdy dotrze już do domu kamień,
Dzieciom ktoś opowie o nim baśń
I pojawi się przy starej bramie
Ożywiony baśnią Głupi Jaś.


Głupi Jasiu, Głupi Jasiu,
Rozumiałeś mowę ptasią,
Ale więcej już rozumiesz dziś:
W baśniach śpią prawdziwe dzieje;
Woda Życia nie istnieje,
Ale zawsze warto po nią iść.


Jacek Kaczmarski
9.2.89

użytkownik usunięty
mervil

Napiszemy coś, spokojnie, ale później. Przeciez szkoły nie oleję ;p Będę o 16, do zobaczenia wszystkim.

użytkownik usunięty

No niestety się nie oleje. Koni tez nie... :]
Ale ja mogę pisać. Tylko muszę wiedzieć w którym kierunku i co dalej? Operacja plastyczna wydaje mi się niezłym pomysłem. Ale! Czy wtedy to nie kosztowało? Skąd Upiorek weźmie finanse?
I wątek z męczeniem państwa de Chagny podoba mi się jeszcze bardziej xD

ocenił(a) film na 10

Ja ide na konie o 15. do ok. 17 wiec ok. 17 bd mogla coś napisać.

użytkownik usunięty

Ja również bym coś napisała, tylko już totalnie mi się wszystko w głowie pomąciło.

użytkownik usunięty

No, to aby jakieś najbliższe plany na przyszłość i mogę pisać.
[na konie idę 16.30 to o... 19 tez już mogę :)]

użytkownik usunięty

Wszystko, tylko błagam... bez operacji plastycznych...

użytkownik usunięty

Obawiam się, że opublikowałam to w złym miejscu, więc się powtórzę;

Pauline siedziała na krańcu dębowego, jednoosobowego łóżka. Mimo iż był to środek nocy ta odziana była w jedną ze swych najlepszych sukien a długimi, chudymi palcami dłoni nerwowo skubała krańce materiału. Iść czy nie? Powiedzieć mu? Jaka będzie jego reakcja? Spojrzała na śpiącą w łóżku obok przyjaciółkę. Zdecydowała się. Wstała i po cichu wymknęła się z pomieszczenia a następnie zdecydowanym krokiem podążyła w stronę pokoju gościnnego. Ku jej zdziwieniu drzwi były otwarte. Kocim ruchem wślizgnęła się do środka a widok spowodował, że przez chwilę zachwiała się na własnych nogach. Nie dosyć, że łóżko było puste, to nigdzie nie było jego rzeczy. Zajrzała do szafy a później z nerwami przeszukała wszystkie szuflady. Nic. Była totalnie rozkojarzona, gdzie On się podział i dlaczego tak nagle zniknął? Nagle ktoś odezwał się za jej plecami tak nagle, że omal nie podskoczyła z zaskoczenia.
-Wyjechał
Od razu poznała ten głos,
-Madame, ależ co pani mówi!? Jak to, wyjechał? Dokąd? Dlaczego tak nagle- i nareszcie- Kiedy wróci!?
- Obawiam się, że...

ocenił(a) film na 10

Cierpie na chwilowy brak jakichkolwiek pomysłów.
To przez tą szkołe.

ocenił(a) film na 9

Bez, powiadasz? Hmm. To trzeba przemyśleć, bo doprowadzenie Krychundy do rozstroju nerwowego podoba mi się niezmiernie.

użytkownik usunięty
EineHexe

Nie wiem, jak chcecie, mnie ten pomysł jakoś nie podchodzi.

ocenił(a) film na 9
marta9002

Erik odsunął kobierzec i poprzez lustro które kiedyś sam stłukł uciekając, wkroczyl do tego co było jeszcze niedawno jego kryjówką. Czuł ściskanie w gardle spowodowane dziwnym lękiem, jakby bał się własnej przeszłości. Podniósł wyżej latarnię, powiększajac krąg otaczajacego go swiatła. Podloga jaskini usłana była nutami i podartymi rysunkami, po monstrancjach które kiedyś zbierał nie było sladu. Ruszył naprzod. Coś zgrzytnęło mu pod stopami. Przyświecił sobie latarnią. To były fragmenty maski Czerwonego Moru, widac rozgniecionej czyjąś nieuważną stopą. Śmierdziało spalenizną, organy były połamane, stół na ktorym kiedyś tworzył, pisał i rysował, teraaz leżał z przetrąconymi nogami, niby ranne zwierzę. Erik zmartwiał na widok spustoszeń. Tyle lat pracy.... zajrzał za przepierzenie buduaru. Peruka i biała maska, którymi się posługiwał na co dzień były tam gdzie zwykle, na marmurowym popiersiu stojącym na półce pod ścianą. Ironia losu.

ocenił(a) film na 10
EineHexe

Nie wiem, mi tam nie wadzi ta operacja.



<<<<<<< krótki >>>>>>>

ocenił(a) film na 10
For__me

Z resztą jak zrobicie tak bd dobrze.



<<<<<<< krótki >>>>>>>

użytkownik usunięty
For__me

Ja już nie mam pojęcia, co my robimy w końcu. Chociaż muszę przyznać, że wczoraj wymyśliłam cudny kawałek niestety nie pasuje, bo Erik musiałby w domu zostać, więc, będę kombinować dalej.

ocenił(a) film na 10

Erik może wrocić do domu.
Nie...?

<<<<<<< krótki >>>>>>>

ocenił(a) film na 10
For__me

Ja też coś prubuje sklecić.
Ale...jakoś w wakacje lepiej mi szło.


<<<<<<< krótki >>>>>>>

użytkownik usunięty
For__me

No może,ale mi to nie pasuje wtedy, więc dam sobie spokój i wymyślę coś innego, chociaż... zobaczymy.

A do chateau wrócić musi. Koniec kropka.

ocenił(a) film na 9

Zenuś, wróci przecież, jak tylko pokaze sie na ślubie Raoula i Krychundy. I wtedy to co napisałaś może być jak znalazł :D

ocenił(a) film na 9

No jak to co robimy? Ciąg dalszy! Dawać, dawać dziewczynki, nie poddawać się!

ocenił(a) film na 9
For__me

Christine z furią upychała suknie w kufrze. Oczywiście, mogła ją spakowac służąca, ale energiczne pchanie, wpychanie i dociskanie przynosiło ogromną ulgę. Panna Daae była bowiem wściekła. Raoul ubzdurał sobie że między nią a Upiorem coś zaszło, jej wspaniały wicehrabia śmiał podawać w wątpliwość jej dziewictwo! Z zamachem wbiła do kufra kłąb pończoch i pantalonów.
- Mogę... ugh... - wieko kufra stawiło opór przy zamykaniu - Mogę się poddać badaniu lekarskiemu! Udowodnię ci że jestem dziewicą!
-Ależ kochanie - drzwi buduaru uchyliły się nieznacznie - już dobrze, wierzę ci. Naprawdę, nie musisz...
Christine, wsparta calym ciężarem na wieku kufra odwróciła sie w stronę drzwi i obdarzyła Raoula morderczym spojrzeniem ktorego nie powstydzilaby sie Carlotta.
- Nie muszę?! Nie muszę?! To skąd ci przyszedł to głowy ten idiotyczny pomysł ze miedzy mną a tym człowiekiem cokolwiek zaszło, co? Skoro mi wierzysz i nie muszę, co?!
- Przepraszam, najdroższa -rzekł Raoul, wsuwając się do pokoju - wybacz mi że byłem tak głupi.
Jeednym gestem zatrzasnął oporne wieko przeładowanego kufra i chwycił swą narzeczoną w objęcia. Spojrzal w jej ciemne oczy, na pełne, kuszące wargi, rozchylone niby w niemym zaproszeniu. Nachylił się i pocałował ją w usta.
"Tamtego całowała jakoś namiętniej" błysnęła mu zdradziecka myśl.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

lASKI!!! NIE SPAĆ!!! PISAĆ!!!

ocenił(a) film na 9
EineHexe

No i sobie wszyscy poszli. Buuuuu...

użytkownik usunięty
EineHexe

Dobra ja piszę ;P

Christine odepchnęła narzeczonego z wściekłością.
-Precz! Najpierw śmiesz poddawać pod wątpliwość to ze jestem dziewicą, a teraz jak gdyby nigdy nic przychodzisz i całujesz mnie!? O mój drogi, tego już za wiele! Precz! - i wymownym gestem wskazała na drzwi.
Raul stał oniemiały.
Ona? Zawsze taka łagodna ciska się jak tygrysica w furii? Nie do pomyślenia... Naraz jednak zawrzał w nim gniew. No tak! Erik! To wszystko sprawka tego ... potwora!
-Dobrze. Skoro tak - rzekł lodowatymm tonem i wyszedł...

użytkownik usunięty

Wiedźmo ja jestem, ale niedługo :(
..........................................................................

ocenił(a) film na 9

Ale pisz, ja Cię proszę pisz!

użytkownik usunięty
EineHexe

Zaraz... ;P
od czego by tu zacząć.

Christine usiadła na kufrze. Wciąż wrzała strasznym gniewem i obrazą. Kolację zje sama! A co!
Parsknęła jak rozwścieczona kotka i szybkim krokiem zaczęła przemierzać pokój.
-Czuje się tu jak w klatce! Muszę wyjść! Sama!
Ubrawszy się, szybko wybiegła na ulicę.
Nogi same ją niosły, ocknęła się dopiero na schodach Opery. Opery gdzie spotkała swego Anioła Muzyki, Raula... Gdzie pierwszy raz zatryumfowała. Teraz, ten niegdyś wspaniały gmach był cały osmalony a piękne rzeźby doszczętnie zniszczone. Mimo, ze Opera była nieczynna, Christine postanowiła do niej wejść.
Zaczęła spieszyć po monumentalnych schodach w górę. Jeszcze kilka stopni i oto są. Wspaniale rzeźbione drzwi, które jako jedyne uchowały się we względnie dobrym stanie przy ogromie zniszczenia. Pchnęła je. Ustąpiły. Nie przyglądała się spalonemu i zrujnowanemu wnętrzu. Było zbyt przygnębiające. Tym razem kroki swe świadomie skierowała ku swej dawnej garderobie.

użytkownik usunięty

Po drodze postanowiła obejrzeć kulisy sceny. Tam gdzie stawiała swe pierwsze taneczne kroki i gdzie poznała Meg... Ciekawe co z nią? Tak dawno się nie widziały. Ale oto już była na drewnianych, opalonych konstrukcjach, mimo wszystko nadal mocnych.
Wyszła na scenę. Zamknęła oczy. Wyobraźnia działała.
Oto znów jest tu, na sali pełnej wytwornej widowni. Wokół rozlega się harmonijna gra orkiestry, a ona śpiewa. I to jak śpiewa! Cudne dźwięki, widownia oniemiała z zachwytu...
Otworzyła oczy i złapała się na tym, że jej marzenie po części było realne. Śpiewała. Zamknęła usta, lecz echo jeszcze powtarzało ostatnie słowa jej pieśni...
...Think of me...

użytkownik usunięty

Coś chwyciło ją za serce.
To dzięki Erikowi śpiewam... I.. i tak! Tak! Zabiłam go!
Ciche łkanie wstrząsnęło jej ciałem. Nie poddała się jednak. Ruszyła do garderoby. Chciała zdążyć odwiedzić wszystkie drogie jej miejsca.
W ciszy panującej w gmachu stukot obcasów wydawał się uderzeniem dzwonu. Brnęła jednak naprzód przyglądając się korytarzom którymi tyle razy chodziła.
Ale już jest na miejscu.
Otwiera drzwi...
Och! Jakież zdziwienie maluje się na twarzy Christine!
Jej garderoba jest... nienaruszona! Pożar zupełnie ją oszczędził, a i rozszalały tłum tu widać nie zaglądał.
Rzuciła się do biurka. Szybko wyszarpnęła szufladę.
Są!Wszystkie róże, które dostała od Erika. Przyciska do nich twarz a wielkie łzy roszą zasuszone płatki kwiatów.

ocenił(a) film na 9

Dobredobredobre! To co wpadamy ja na Upiora?