...a ja siedziałem, oglądałem i czekałem na...na jakiś przełom, zwrot,
napięcie...na cokolwiek. Tak więc, siedziałem tak i do końca filmu
miałem nadzieje, że coś NASTĄPI, że coś się zmieni. Niestety nic sie nie
zmieniło, a w całym filmie nie ma ani jednej sceny w której można by
wyczuć napięcie czy zaciekawienie.
Film jest nieporównywalnie gorszy od komiksu, a co gorsza nie ma w ogóle
jego klimatu i mroku. Natomiast to co jest to absolutnie bezsensowna
przemoc i niczym nie uzasadniona nagość - jest to po prostu śmieszne...a szczególnie pewna niebieska dyndającą w tą i z powrotem rzecz...
Aktorzy - bardzo słabi. Muzyka słaba. Kamera i zdjęcia - słabe. Efekty
specjalne - słabe.
Jedynie początek filmu jest na poziomie - ale to można zobaczyć w
trailerze - bo do kina nie warto na to iść.
Ocena: 1/10 - bo miał być super film, a wyszły popłuczyny...
Ocena: obiektywna 4/10
Przpraszam pisałem za błędy, powinno być:
"W koncu sam przyznałeś ze po trailerze spodziwałes się zupełnie innego filmu (...)a ta ci nie przypadła".
Do Janka, odnośnie Batmana:
Dzięki za odp. Przypomniałeś mi o tym szmirowatym serialu z lat 60' (siarczysty rzyg)
Faktycznie nie wziełem pod uwagę tych "dokonań" z poprzednich dekad.
Co do genialnej twórczości Burtona mam wprost sentymentalny stosunek, a wszelkie rzekome nawiązywania do niego przez Schumachera uważam wprost za profanacje.
W tym momencie staje mi przed oczami remake "jedynki" w wykonaniu S. :
Widzę te gotycką wieżę z końcówki wersji 89' ... obłożoną cekinami i niebieskimi neonami - (powtórny rzyg)
Z drugiej strony czego innego mogłbym się spodziewać po reżeserze homo ? ...
(Bat sutki i ułamek sekundy na bat tyłek mogę mu tym samym wybaczyć) hłe hłe hłe
Co do Two-Face'a ja jednak zawsze kojarzyłem go tak:
http://www.youtube.com/watch?v=Rsb7rho72QM
I takiego też otrzymałem w DK, zimnego, niezrównoważonego sku*wiela. Pomijam fakt że od B:F postać ta miała wyjatkowego pecha do swojejego "image"
W Forever; różowe rzygi, u Nolana połówka twarzy wyglądająca jak ... przypalona na skwarka czacha Terminatora. he he he
Co do LEDGERA:
Cóż machina propagandowa uczyniła go ofiarą swojego (pośmiertnego) sukcesu. Stąd był już tylko krok do uczynienia z niego bożyszcza ryczących nastolatek ...
Słyszałem już o nim różne opinie: jedni twierdzili że bazował jedynie na swoim wyglądzie, inni że na gestach rodem z T-Baga from Prison Break.
Jako Joker został przedstawiony jako synonim nieobliczalnego i bezkompromisowego terrorysty
(współczesnej zmory Ameryki), z głębokimi ranami nie tyle na twarzy co przede wszystkim na psychice.
Pewien jestem jednego: gdyby jako psychopatyczny bad ass, zamiast u Nolana wystąpił w zupełnie innych okolicznościach np. u Lyncha albo Scorsese'a , (prawie) nikt by się nie czepiał, a przynajmniej nie tak obcesowo.
Czego zazwyczaj można się spodziewać po Schumacherze? A no takiej jakości jak w:
-The lost Boys
-Falling Down
-The Client
-A time to kill
-8MM
-Phone Booth
+ Batman Forever - z genialną (jak zawsze) kamerą i muzyką. Znakomitymi aktorami, którzy robią to co do nich należy.
Naprawdę, musicie dorosnąć do tego filmu. Dorosnąć to znaczy, zyskać pewną wiedzę tak życiową jak i kinematograficzną, poczucie humoru + zrozumienie wyrażenia: 'over the top'.
Co do TDK. Ledger przez cały film był wręcz żałosny. Tylko w kilku (podajże trzech) scenach można było dostrzec potencjał jego talentu. Gdyby nie makijaż i ubiór, zerżnięte z 'The Crow' i 'Beetle juice', Joker byłby całkowicie normalnym antagonistą, któremu wszystko się udaje (bez logicznego sensu i powodu) do momentu, w którym protagonista musi uratować świat.
Bale i Ledger i wszyscy pozostali w tym filmie, nie istnieli jako aktorzy. Nie wspominając o fabule i założeniach filmu. Nie mogę przeboleć, że robią teraz filmy wyłącznie dla dzieci i głąbów... Bo wbrew pozorom, taki Batman Forever jest niezrozumiały dla większości - czego przykładem jesteś ty sam.
Wspaniały Rorschach kontra okrutni Strażnicy.
Nie ma co ukrywać, że film Strażnicy (pomijając wspaniały początek filmu) był porażką pod względem wykonania.
Nuda, Nuda i jeszcze raz nuda.
Pomysły filmu, a raczej komiksu był jednak GENIALNY!!!
Tytułowi Strażnicy są unikatami w świecie superbohaterów. Dlaczego? Ponieważ tak naprawdę nie są bohaterami takimi, jakich znamy z cukierkowego uniwersum Marcela i DC. Strażnicy w niczym nie przypominają honorowego Batmana, poczciwego i dobrodusznego Supermana czy też wiecznie żartującego Spidermana. Wręcz przeciwnie. Strażnicy są mordercami, gwałcicielami, schizofrenikami oraz zapatrzonymi w siebie bucami. Co ciekawe najbardziej sympatyczną postacią jest Rorschach, który przez kolegów po fachu uznawany jest za bestialskiego schizofrenika. Tym czasem Rorschach jest tak naprawdę jedyną postacią wśród Strażników, o którym możemy śmiało powiedzieć BOHATER. Jest odważny, honorowy i ceni prawdę. Jako jedyny przeciwstawia się dr Manhhatanowi oraz Ozymandiasz, chociaż wie jakie będę konsekwencje tej decyzji. Jest ostatnim sprawiedliwym wśród Strażników, któremu naprawdę zależy na losach zwykłych ludzi.
Postać Rorschach jest naprawdę nietuzinkowa, wręcz intrygująca. Muszę przyznać, że od czasu, gdy obejrzałem „Strażników”, Rorschach obok Volverina stał się moim numero uno wśród bohaterem komiksowym.
Pozdrawiam.
Pomysł komiksu - bardzo dobry.
Film - Nuda, nuda.
'Drużynowy detektyw z zaburzeniami osobowości' (filmowy oczywiście) - przeciętny lub dobry. W komiksie naprawdę 'czuć' jego osobę.
Na samym początku mojej wypowiedzi...:
JANEK WIELKA PIONA!!!
Wozisz się jak po swoim pokoju, a oni ciągle z Tobą gadają heeheh.
7 stron ludzie!
Co do filmu: komiksu nie czytałem, więc może dlatego nie skumałem tej adaptacji. Ale to nie zmienia faktu, że nigdy nie byłem na gorszym filmie w kinie, po prostu totalne zero. I zaraz wrzucam mu 1, bo na to zasługuje. Większość ludzi w kinie przez pół filmu się śmiała, a potem część (ta która wytrzymała) zasnęła.
Pozdrawiam Janka i tych którzy z nim walczą. Jak nie zapomnę o tej stronie to wpadnę poczytać Wasze mądre rozmowy.