Wszystko jest tu dobre lub bardzo dobre. Nic świetne. Nie urzekł, nie porwał, nie
wstrząsnął. Ale na przyzwoite 7 zasługuje. Nic mniej nic więcej. Na pewno z
dwóch ubiegłorocznych filmów nakręconych przez czarnych, o czarnych, dla
czarnych "12 years a slave" jest dużo lepszy od "Kamerdynera" - nie śmierdzi...

Tematyka dobra,można było cos tego fajnego zrobić,a wyszła kupa gówna. Film przegadany,nudny.
Nie polecam.

jw.

tytuł tego filmu powinien brzmieć " 12 lat w niewoli" , nie rozumiem dlaczego nieporawne tłumaczenia są wpuszczane do obiegu na Polski rynek!!!!

Nastawiałem się na coś więcej. Przede wszystkim los głównego bohatera był mi trochę obojętny - trochę to wszystko tu sztuczne i patetyczne...

ten film jest idealnym przykładem na zrobienie filmu typowo festiwalowego,perfekcyjnie skrojony pod zdobywanie
nagród chociaż tak naprawdę nie wnosi nic do światowej kinematografii...owszem,świetne ujęcia,fenomenalne
aktorstwo (Pan i Pani Epps),dbałość o kostiumy,scenografię itp. ale sam film poza dramatyczną...

Najlepszy film roku?Oj,nie bardzo.I znowu Akademie poniosła fantazja,ale historia lubi się powtarzać.

Strasznie nudny, żadnej akcji, temat przewałkowany wiele razy. Jak to ktoś wcześniej zauważył typowy film z "magicznym murzynem". Za co
ten film dostał Oscara? W imię poprawności politycznej?

Steve'a McQueena znam z ,,Głodu" i ,,Wstydu". Oba filmy zostały niesamowicie napisane, nakręcone i poprowadzone przez człowieka z wizją. Niestety jak dowiedziałem się, że czarnoskóry reżyser zabiera się tym razem za kręcenie filmu o czarnym niewolnictwie, i to jeszcze w dobie poprawności politycznej, wiedziałem, że to...

Chodzi o motyw tzw. "magicznego murzyna" (magical negro) - jest to dość wyświechtana klisza, która czasem pojawia się w filmach z powodu kompleksów USA na punkcie niewolnictwa (chociaż dziwne, że nie mają kompleksów na punkcie ludobójstwa indian).
Magiczny murzyn to zawsze wyjątkowa postać - bohater na wskroś...

film za bardzo nie wciąga, choć ogląda się ok. Ale dużo mu brakuje do np. Skazanych na shawshank, Milczenia owiec, czy Zielonej mili. No i ten "Oscar", nie wiem czy za temat czy za film?

Nie rozumiem dlaczego dostał Oskara przy tak dużej konkurencji.
Owszem, jest to dobry film (Michel Fassbender grał genialnie ;)) , jednak chociażby Ona czy Wilk z Wall Street (o Witaj w Klubie nie wspomnę :)) zrobiły na mnie o wiele większe wrażenie.
Według mnie Ameryka chciała pokazać swoją polityczną...

Aktorstwo po prostu genialne. Jak dla mnie najlepszy Fassbender - megapsychol.
Dużo gry na emocjach widza. Momentami chce się wyć. Zwykle wmawiasz sobie "to tylko film", ale tym razem oglądasz coś, co ktoś naprawdę przeżył. Ma taki być i tym "uwiódł" komisję oscarową. Jeśli znudzeni jesteście utartymi dramatami to...

"Wzruszający" - zaliczone.
"Poruszający" - zaliczone
"Barwny" (może być czarno-biały:):):)) - zaliczone.
"Epicki" - zaliczone
(....)
SŁUSZNY - ZALICZONE!
BINGO!!!
PS
Jeśli ktoś chciał mnie przekonać, że niewolnictwo było "be", to się mocno spóźnił.
Widziałem już dziesiątki filmów użalających się nad...

Kiedy oglądałam "12 Years a Slave" był już okrzyknięty arcydziełem i takiego się spodziewałam.
Każdego roku produkowany jest film, którego wstyd nie znać i wstyd nie podziwiać (Bo zachwyca, jak
może nie zachwycać, skoro Steve McQueen wielkim poetą był) żeby nie obnażyć swojego
niedouczenia i braku...

Niczym się nie wyróżnia, nie zasłużył na tyle nagród. A już na pewno nie na miano najlepszego filmu
roku. Jest nudnawy, nie wciągający. Jedynym plusem była ciekawa rola Michaela Fassbendera.

Tak bardzo go reklamowali ze względu na temat? To głupie, film porusza ważny temat, ale jest
słaby, więc nie ma po co...

Przejrzałem "Zniewolonego" - pierwsze pół godziny o potem co parę minut - i wydaje mi się, że jest dobrym kinem, ukazującym moralne (ale nie tylko) dylematy XIX-wiecznej Ameryki. A jednak dla mnie jest słabym filmem, bo nie daje mi niczego poznawczo, artystycznie ani emocjonalnie. Tę słabość biorę na siebie. Dlaczego o...

Film bardzo dobry, świetna muzyka. Obraz nie przegadany i pozostawiający pole do przemyśleń.
Doskonałe momenty zawieszenia kamery na twarzy Salomona, która wyraża bunt, następnie złość,
potem żal, zwątpienie, a na końcu nadzieję. Scenarzyści uchwycili wątek religijny oraz historyczny
wątek białych niewolników i...

Film przeciętny traktujący o niewolnictwie.
Historia i postać Solomona jest tak nijaka i błaha,że film ogląda się bez większych emocji.
Kolejny dowód,że Oscary zeszły na psy.
5/10