Czarne chmury zbierają się nad filmową adaptacją gry
"Bioshock", którą dla Universalu miał zrealizować
Gore Verbinski (
"Piraci z Karaibów"). Wszystko wskazuje na to, że film może podzielić los
"Halo" i nie zostanie zrealizowany. Przypomnijmy, że
"Halo" miał nakręcić równie kasowy reżyser –
Peter Jackson.
Wytwórnia Universal wstrzymała właśnie prace nad
"Bioshock", jako powód podając rosnące koszty. Film był w fazie pre-produkcji i zdjęcia miały rozpocząć się już wkrótce, jednak kiedy przewidywania budżetowe przekroczyły 160 milionów dolarów, Universal powiedział "stop".
Oficjalnie i wytwórnia, i
Verbinski twierdzą, że są zdeterminowani zrealizować film. Na razie trwają poszukiwania tańszych od Stanów Zjednoczonych lokalizacji, w których można byłoby film nakręcić. Jeśli nie znajdzie się odpowiednie miejsce, los produkcji będzie przesądzony.
Informacja o wstrzymaniu prac nad
"Bioshock" przypomina wszystkim fiasko z
"Halo". Jednak Universal za wszelką cenę chce uniknąć porównań do tamtej adaptacji gry wideo i twierdzi, że sytuacja
"Bioshock" przypomina raczej tę z
"Robinem Hoodem" Ridleya Scotta. Film zostanie zrealizowany za 130 milionów dolarów, co jest kwotą znacznie niższą od pierwotnie zakładanej. Ten przykład ma jednak swoje wady – w trakcie przerwy zmianie uległ nie tylko budżet produkcji, ale też tytuł i scenariusz. Czy to samo czeka tekst
Johna Logana?
"BioShock" to gra typu FPP na PC i Xbox 360 wydana latem ubiegłego roku. Zabiera nas do podwodnego miasta Rapture, założonego po II wojnie światowej przez naukowca Andrew Ryana. Niestety, epokowy wynalazek Ryana - pozyskiwana z morskich ślimaków substancja Adam, mogąca zwiększać ludzkie możliwości - doprowadził do konfliktu, który rozbił utopijne społeczeństwo na kilka walczących frakcji i doprowadził miasto do ruiny. [źródło: gaminator.pl]