Miłośnicy twórczości
J.R.R. Tolkiena i
Guillermo del Toro z niecierpliwością wyczekują choćby najdrobniejszych informacji o nadchodzącej produkcji
"Hobbit". Choć do tej pory nie podano jeszcze najważniejszych szczegółów, czyli kogo zobaczymy w roli Bilbo i kiedy ruszą zdjęcia, gorliwym dziennikarzom udało się zdobyć kilka informacji, które na chwilę zaspokoją apetyt największych fanów.
Przede wszystkim wiadomo, że twórcy nie będą wprowadzać zbyt dużych zmian do oryginalnej fabuły i jej konstrukcja zostanie zachowana, ale zdecydowano, że ponieważ w książce jest wiele momentów, w których Gandalf po prostu znika, w filmie kamera będzie podążała jego tropem.
Del Toro zamierza również przełamać zasadę, że wszystko, co dobre, jest w literaturze i filmie przedstawiane jako coś pięknego, a to, co złe, jest brzydkie. Charakteryzacja złych bohaterów w
"Hobbicie" będzie więc zachwycająca.
Reżyser powiedział również, że rozmawiał już z
Peterem Jacksonem o scenach batalistycznych i ich stylistyce, która ma być niezwykle magiczna. Na koniec zapewnił, że
"Hobbit" nie będzie kolejną odsłoną
"Władcy Pierścieni", ale świeżą produkcją.