Zgodnie z przewidywaniami miniony tydzień był jednym z najgorętszych box-office'owych okresów tego roku. Chińczycy, którzy cały tydzień mieli wolne świętując 70. rocznicę utworzenia Chińskiej Republiki Ludowej, tylko na trzy lokalne premiery wydali ponad 670 milionów dolarów. W Indiach furorę robiło widowisko
"War". Reszta świata uległa zaś maniakalnemu śmiechowi
"Jokera".
Getty Images © China Photos I to właśnie
"Joker" okazał się numerem jeden w naszym zestawieniu. Filmowi mocno pomogło to, że chińscy konkurenci mieli swoje premiery w poniedziałek. Mimo to zwycięstwo nie przyszło łatwo. Widowisko Warner Bros. wywalczyło pozycję lidera przewagą niecałych 10 milionów dolarów. Weekendowe wpływy
"Jokera" wyniosły bowiem
115,9 mln dolarów. Ponieważ jednak film wyświetlany jest w kinach od środy, to łącznie na koncie ma 140,5 mln dolarów.
"Joker" sprzedaje się dużo lepiej od wcześniejszych prognoz. W 39 krajach ustanowił tegoroczne rekordy otwarć dla produkcji Warner Bros., w tym w: Polsce, Wielkiej Brytanii, Rosji, Hiszpanii, Japonii, Korei Południowej, Indonezji, Brazylii, Meksyku, Australii oraz we Włoszech. W Holandii, Włoszech, Japonii, Korei Południowej i Chile uzyskał najlepszy wynik pierwszego tygodnia spośród wszystkich produkcji inspirowanych tytułami DC Comics.
Najlepszym rynkiem niespodziewanie okazała się Korea Południowa, gdzie w pięć dni
"Joker" zarobił 16,3 mln dolarów. Jest to osiągnięcie tym bardziej imponujące, że film musiał tam walczyć o widza z dwiema lokalnymi premierami, z których jedna - melodramat
"Ga-jeong bo-tong-eui yeon-ae" - sprzedała się również bardzo dobrze (7,9 mln dolarów po pięciu dniach).
Znakomite wyniki
"Joker" osiągnął również w: Wielkiej Brytanii (14,8 mln dolarów), Meksyku (13,1 mln), Rosji (10 mln), Brazylii (7,3 mln), Japonii (7 mln), Włoszech (6,8 mln) i Australii (6,6 mln).
Ogólny zagraniczny wynik byłby wyższy, gdyby nie fakt, że
"Joker" dopiero będzie miał swoją premierę w Niemczech i we Francji. W obu tych krajach zamiast produkcji WB widzowie mogli oglądać najnowsze widowisko sf z
Willem Smithem "Bliźniak".
Kolejne trzy miejsca zajmują chińskie produkcje, choć ich kolejność może niektórych zaskoczyć. Po słabszym tygodniu w weekend nabrał rozpędu obraz
"中国机长" (The Captain). Oparta na faktach historia dzielnej załogi samolotu w weekend zarobiła
106,1 mln dolarów. Po pierwszym tygodniu wyświetlania ma na swoim koncie zaś świetne 261,6 mln dolarów.
Patriotyczne dzieło opowiadające o najważniejszych wydarzeniach z historii Chin,
"我和我的祖国" (My People, Mu Country) okazało się minimalnie gorsze zarabiając w weekend
104,9 mln dolarów. Ten film miał jednak świetny początek tygodnia, więc po siedmiu dniach jego wpływy są wyższe niż
"中国机长" i wynoszą 299,6 mln dolarów.
Na czwartej pozycji wylądował dramat
"攀登者" (Qomolangma znany też jako The Climbers) o dzielnych chińskich himalaistach i ich historycznym wejściu na Mount Everest. Weekendowe wpływy wyniosły
32,3 mln dolarów. Łącznie po siedmiu dniach na koncie produkcji jest 111,5 mln dolarów.
Piąta pozycja w naszym zestawieniu należy do najnowszej animacji DreamWorks Animation
"O Yeti!". Weekendowe wpływy wyniosły
17 milionów dolarów. Z tego 4,7 mln pochodzi z Chin. Ponieważ obraz wszedł tam już we wtorek, to łączne wpływy wynoszą 11,7 mln dolarów (czyli prawie 1/3 wszystkich zagranicznych zarobków filmu). Animacja zadebiutowała też w Rosji, gdzie po czterech dniach ma 3,8 mln dolarów, oraz we Włoszech, gdzie po czterech dniach nie udało się jeszcze osiągnąć miliona dolarów (900 tys.).
Ostatnią pozycję w naszym zestawieniu zajmuje
"War", które weekendowe wpływy szacujemy na
15,4 mln dolarów. Ponieważ obraz trafił na ekrany w środę, to na koncie ma 26,5 mln dolarów (28,7 wraz ze Stanami Zjednoczonymi). W samych Indiach film zarobił w weekend 12,5 mln dolarów i 23,4 mln od środy. W tym roku jest to najlepsze pięciodniowe otwarcie w tym kraju spośród wszystkich bollywoodzkich produkcji debiutujących w środę.