Dziennikara "Rzeczpospolitej" Anna Marszałek stanie się pierwowzorem bohaterki filmu
Ryszarda Bugajskiego.
"Niebo gwiaździste nade mną" to historia dziennikarki dużej ogólnopolskiej gazety, która uprawia dziennikarstwo śledcze i słynie z tego, że wykrywa poważne afery korupcyjne - pisze dzisiejsza "Rzeczpospolita".
- Ania jest ogromnie barwną postacią. Najchętniej opisałbym ją dokładnie taką, jaka jest. Ale fabuła rządzi się swoimi prawami, wprowadzam więc do scenariusza również kilka wątków fikcyjnych - mówi reżyser. (...)
Dziennikarka z
"Nieba..." próbuje dowiedzieć się prawdy o sprzedaży broni terrorystom arabskim, a kanwą scenariusza jest ujawniona przez Annę Marszałek afera z nielegalnym handlem bronią ("Polska broń dla terrorysty" - "Rzeczpospolita" 22 października 2002 roku).
- To ma być opowieść o współczesnej moralności - mówi
Ryszard Bugajski. - Chcę pokazać skorumpowany wymiar sprawiedliwości: moja bohaterka dość szybko orientuje się, że powiązania policji i prokuratury ze światem przestępczym nie pozwalają organom ścigania wyjaśnić sprawy do końca. Wie, że jest zdana na własne siły. Stąd wziął się kantowski tytuł
"Niebo gwiaździste nade mną". Bo dalej jest "prawo moralne we mnie". Tylko czy osoba nawet na wskroś uczciwa i odważna może wziąć na siebie odpowiedzialność za wymierzanie sprawiedliwości? I jaką cenę musi zapłacić za swoją postawę? (...)
Jednak na potrzeby filmu Ryszard Bugajski dopisał Ani fikcyjne życie prywatne. - Ten film ma opowiadać także o ważnych osobistych wyborach - wyjaśnia. - Moja bohaterka osiągnęła doskonałą pozycję zawodową, ale teraz musi się określić jako kobieta. Ma około 35 lat i przed sobą decyzję, czy chce się z kimś na stałe związać, czy zdecyduje się na dziecko. Nie mogę zdradzać szczegółów scenariusza, ale powiem, że przeżyje tragedię i wokół niej będzie się zacieśniać krąg szantażu i zagrożenia. Bo jest to również film o strachu.
Ryszarda Bugajskiego, twórcę znakomitego
"Przesłuchania", zawsze interesował styk świata polityki i mediów. W połowie lat dziewięćdziesiątych nakręcił
"Graczy", opowieść o pierwszych polskich demokratycznych wyborach prezydenckich. Niedawno bardzo dobrze został przyjęty zrealizowany przez niego spektakl Teatru Telewizji
"Niuz", którego akcja toczyła się w środowisku dziennikarskim. Także i tym razem chce jak najwierniej pokazać realia pracy dziennikarskiej. Chętnie kręciłby część zdjęć w pomieszczeniach "Rzeczpospolitej".
Jeszcze nie wiadomo, kto w
"Niebie..." zagra Anię. - Szukam aktorki trzydziestokilkuletniej, o nienarzucającej się urodzie i dużej inteligencji. Myślę o kimś w stylu
Doroty Segdy - mówi reżyser.
Produkcją filmu zainteresowana jest Telewizja Polska, co potwierdza szef Agencji Produkcji Filmowej TVP Andrzej Serdiukow.