Pierwszy w Łodzi kinowy pokaz filmu dla niewidomych odbędzie się 3 czerwca w kinie Charlie. Dzieci, zaproszone przez łódzki oddział Polskiego Związku Niewidomych, będą uczestniczyły w projekcji animowanego filmu "Epoka lodowcowa". Będzie to możliwe dzięki metodzie audiodeskrypcji.
Jest to technika narracyjna pozwalająca osobom niewidomym usłyszeć to, czego nie mogą zobaczyć. Narodziła się przed przeszło 25 laty w USA i wykorzystywana jest w teatrach, muzeach i kinach właśnie. W skrócie metoda ta polega na przekazywaniu słowami osobom niewidomym lub niedowidzącym tych informacji, które przez innych widzów odbierane są wzrokiem. W kinie, podczas projekcji filmu, między dialogi wmontowywana jest dodatkowa ścieżka komentarza i widzowie, którzy go potrzebują, wysłuchują opisu przez słuchawki.
- W Polsce na razie stosujemy metodę bardziej chałupniczą - śmieje się Krzysztof Szubzda, białostocki konferansjer, poeta i kabareciarz, który przygotowuje i prezentuje komentarze dla niewidomych. - Po prostu czytam w odpowiednich momentach komentarz na żywo. Niedawno przygotowałem w ten sposób pokaz "Wesela" Wojciecha Smarzowskiego w Białymstoku, tak też będzie i w Łodzi z "Epoką lodowcową". Audiodeskrypcja odwołuje się przede wszystkim do wyobraźni niewidzących widzów.
- A jest ona często bardziej wyostrzona niż osoby widzącej - podkreśla Krzysztof Szubzda. - Na przykład osoba niewidząca już po usłyszeniu pierwszy raz dzwonka telefonu komórkowego kojarzy go z osobą, a my na to nie zwracamy uwagi. I gdy potem wydaje mi się, że muszę powiedzieć, który z bohaterów sięga po telefon, niewidzący mówią, że już to wiedzą. Trudnością jest też to, że język polski do bardzo ekonomicznych nie należy. Łatwiej jest na przykład w angielskim, gdzie krótko i precyzyjnie można opowiedzieć to, co widać.
Szubzda, by napisać komentarz do "Epoki lodowcowej" i poznać wyobraźnię niewidzących dzieci, spędził kilka dni w ośrodku dla niewidomych dzieci w Laskach. Ma też wiele uwag od samych niewidzących widzów.
- Mężczyźni mówią mi na przykład po seansie, że za dużo mówię, że pewne rzeczy są dla nich oczywiste. Kobiety zaś, że za mało i chciałyby bym więcej uwagi poświęcał opisom wnętrz i przyrody, a młodzież domaga się podkręcania tempa w mówieniu wtedy, kiedy wymaga tego akcja i kiedy oni słysząc muzykę wiedzą, że akcja staje się dynamiczna.
Łódzki pokaz będzie początkiem współpracy kina Charlie z Polskim Związkiem Niewidomych.
- To niecodzienne wydarzenie, jedno z najbardziej niezwykłych, jakie odbywają się w naszym kinie - zapewnia Sławomir Fijałkowski, szef Charlie'ego. - Mam nadzieję, że wszystko się uda. To na razie wydarzenie jednorazowe, ale bardzo chętnie będziemy do takich przedsięwzięć wracać.