Czy
Robert Downey Jr. cierpi na schizofrenię? A może po prostu lubi drażnić fanów marvelowskich produkcji kinowych? Wczoraj aktor był gościem dwóch programów typu talk show i w każdym z nich odniósł się do spekulacji dotyczących możliwości powstania
"Iron Mana 4". Co jednak najciekawsze, podał dwie sprzeczne wersje.
Najpierw był występ w "Ellen". Po tym programie w sieci pojawiły się entuzjastyczne nagłówki głoszące, że
"Iron Man 4" powstanie. Gospodyni oczywiście spytała, co z filmem, na co
Downey Jr. odpowiedział, że Marvel ma plany dotyczące wielu filmów i że jest ze studiem w samym środku negocjacji.
Ellen DeGeneres jednak przycisnęła aktora i ten zdawał się potwierdzić, że
"Iron Man 4" jest w planach.
To było w środku dnia. Wieczorem jednak
Robert Downey Jr. był gościem Davida Lettermana. Dla widzów tego programu aktor miał już zdecydowanie mniej optymistyczną wiadomość. Otóż
"Iron Man 4" nie powstanie. Jednak
Robert Downey Jr. będzie dalej współpracować z Marvelem i wkrótce studio powinno ogłosić szczegóły.
To ciąg dalszy sagi pod tytułem "Uwagi RDJ na temat Iron Mana". Kilka dni temu w jednym z wywiadów
Downey Jr. stwierdził, że zgodzi się zagrać w czwartym filmie o przygodach Tony'ego Starka, jeśli wyreżyseruje go
Mel Gibson. We wtorek na Reddit stwierdził, że była to tylko luźna uwaga. Razem z
Gibsonem ma z zanadrzu inny projekt. Również tam stwierdził, że Marvel niedługo ujawni swoje plany dotyczące postaci Starka.