Dokładnie 10 lat temu, po latach nieistnienia, reaktywowano jedno z sympatyczniejszych krakowskich kin – "Sztukę". Uroczyste obchody 10–lecia Krakowskiego Centrum Kinowego ARS zbiegają się z wejściem w życie "Ustawy o kinematografii". Dlatego przebiegać będą one w atmosferze niepewności i oczekiwań na to, co przyniosą najbliższe miesiące.
Ustawa promuje polską produkcję filmową. Kina, telewizje i dystrybutrzy będą zmuszeni do przekazywania 1,5 procent od obrotu do wspólnej kasy, która będzie odgórnie dzielona.
– Na Zachodzie podobne ustawy istnieją. Jednak małe kina, takie jak nasze, więcej otrzymują ze wspólnych pieniędzy niż same do nich przekazują. Z przecieków wiem, że w związku z wejściem ustawy, przestaną istnieć agencje filmowe, co wiązałoby się końcem Sieci Kin Studyjnych, do których ARS należy. Czy do tego dojdzie i jak to wszystko skończy się dla nas, nie mam pojęcia, tym bardziej, że rynek kinowy w Polsce ma się średnio. Za pierwsze półrocze odnotowano spadek frekwencji o 40 procent w stosunku do ubiegłego roku. Przyczyny tego można szukać w tym, iż nie ma obecnie na ekranach takich hitów jak "Pasja", więc ludzi przestali chodzić do kina. Dlatego myślę, że ustawa w tej formie raczej nie pozwoli stanąć na nogi takim kinom jak ARS – mówi szef Krakowskiego Centrum Kinowego Andrzej Kucharczyk.
Kino świętować jednak będzie i to hucznie. Przez całą noc z piątku na sobotę można wziąć udział w maratonach filmowych, pokazach archiwalnych Kronik Polskich, a także upamiętnić swoją wizytę w ARS–ie zdjęciem wykonanym w Salonie. I słusznie, bowiem przyczyn do radości jest sporo. Kino Sztuka istniało w Krakowie od 1910 roku. Jednak w 1980 roku zostało zamknięte. Udało się je reaktywować w 1995 roku, stwarzając w historycznej kamienicy nieźle wyposażone sale z pięcioma ekranami perełkowymi, sprzętem dźwiękowym Dolby Digital Surround EX oraz nowoczesnymi fotelami.
Przez wiele lat grano tu przyzwoite, ale bardzo różne filmy. Można tu było oglądnąć zarówno komercyjne kino akcji, jak i obrazy bardziej ambitne. W końcu, kiedy zmieniła się sytuacja wśród krakowskich kin, upadła Wanda i Uciecha, a powstało kilka multipleksów, szefowie ARS–u zdecydowali się sprofilować jego repertuar.
– Zaczęliśmy specjalizować się w kinie artystycznym, szczególnie europejskim. W konsekwencji tego podpisaliśmy umowy z sieciami Europa Cinemas w Paryżu i Siecią Kin Studyjnych w Warszawie, a nasza publiczność wyraźnie się ukształtowała – mówi Andrzej Kucharczyk, który mimo atmosfery niepewności snuje plany na przyszłość.
Przede wszystkim chce rozbudować sieć elektroniczną kina, które już i tak gwarantuje internetowy system rezerwacji i sprzedaży biletów. Krok po kroku rozwija także postanowienie, by Krakowskie Centrum Kinowe ARS stało się kinem polskich premier filmowych. A tych we wrześniu nastąpi prawdziwy wysyp. Dzieje się tak co roku przed Festiwalem Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.