Szok i niedowierzanie. Amblin Entertainment podpisało lukratywny kontrakt z platformą Netflix na produkcję filmów fabularnych.
Steven Spielberg, jeden z największych orędowników rozdzielenia podmiotów streamingowych od tradycyjnych dystrybucyjno-producenckich studiów, musiał dostosować się do nowej, post-pandemicznej rzeczywistości. Umowa Amblin z Netflixem obejmie klikanaście filmów na przestrzeni kolejnych lat. Nie będzie kłócić się również z umową, którą Amblin zawarło z Universalem (i która w grudniu ubiegłego roku została przedłużona) - niektóre filmy powstaną dla wytwórni, inne - dla platformy.
Choć Amblin dopiero teraz będzie związane z Netfliksem stałym kontraktem, firmy współpracowały już wcześniej - platforma była chociażby dystrybutorem wyprodukowanego przez Amblin i nominowanego do 7 Oscarów dramatu "
Proces siódemki z Chicago". Finansuje też projekt "
Maestro"
Bradleya Coopera o
Leonardzie Bernsteinie.
W Amblin najważniejsze jest opowiadanie historii. To się nigdy nie zmieni, a po rozmowie z Tedem Sarandosem było dla nas jasne, że wspólnie możemy dotrzeć z naszymi opowieściami do jeszcze większej liczby widzów - powiedział
Spielberg. Myślicie, że to znak czasów i początek nowego trendu w Hollywood?