Czy kiedyś zobaczymy Petera Dinklage'a jako jednego z "Knights of Badassdom"?

Dwa lata temu informowaliśmy na stronach Filmwebu o powstającym filmie "Knights of Badassdom". Obraz doczekał się nawet zwiastuna (który przypominamy poniżej). Ale na tym się skończyło. Obraz do dziś nie doczekał się premiery i chyba szybko nie trafi do kin. A jeśli nawet, to może okazać się, że nie będzie to ten film, jaki zrealizował Joe Lynch.

Wszystko przez wielką awanturę, jaka wybuchła pomiędzy producentami. Według jednej z wersji wydarzeń producent Wade Bradley pozbył się reżysera i tych producentów, którzy go wspierali. Zajął się montażem i przygotował własną wstępną wersję filmu, która chce pokazać osobom z branży, licząc, że ktoś obraz kupi. Wersja ma ok. 70 minut i ponoć fabuła w niczym nie przypomina tej opisanej w scenariuszu.

Bradley odrzuca oskarżenia, że pozbył się niewygodnych osób. Ale reżyser na Twitterze powiedział wprost, że nie pracował nad montażem wersji, jaka zostanie zaprezentowana.

Wspierający Lyncha producenci liczą na to, że zbiorą pieniądze, odzyskają projekt, dokończą postprodukcję i pokażą widzom film zgodny z wizją jego twórców. Ale czy nadzieje te mają szansę się ziścić?

W oddalonych od cywilizacji lasach New Jersey zbiera się grupa graczy LARP, by wspólnie przeżyć przygodę w mitycznym (i w większości wyobrażonym) średniowiecznym świecie. Pozbywają się wszystkiego, co nowoczesne – w tym także komórek – przywdziewają kostiumy i rozpoczynają grę. Niestety ta szybko przekształca się w zbyt realny koszmar, kiedy jeden z czarodziejów rzuca zaklęcie z kupionej na eBayu księgi czarów. Zaklęcie zadziałało i sprowadziło na spragnionego ludzkiej krwi demona. Przebrani za rycerzy, elfy i piękne białogłowe gracze muszą rozpocząć walkę o przetrwanie.

W obsadzie są m.in: Peter Dinklage, Ryan Kwanten i Summer Glau.