Ekranizacja
"Pięćdziesięciu twarzy Greya" najwyraźniej nie zadowoliła autorki literackiego pierwowzoru
E.L. James. Pisarka postanowiła bowiem, że w przypadku następnego filmu sama zajmie się adaptacją.
Portal Coming Soon donosi, że
James negocjuje właśnie z wytwórnią Universal stanowisko scenarzystki przy realizacji
"Fifty Shades Darker" (Ciemniejsza strona Greya").
Młodziutką studentkę i charyzmatycznego miliardera połączył nietypowy, silnie uzależniający układ. Demony czające się w duszy Greya dały o sobie znać ze zdwojoną mocą. Przestraszona Ana zerwała związek i zajęła się karierą w wydawnictwie w Seattle. Jednak okazuje się, że rozstanie jest zbyt bolesne. Dręczeni tęsknotą kochankowie przekonują się, że nie potrafią bez siebie żyć. Kiedy Christian proponuje dziewczynie zupełnie nowy układ, ona nie jest w stanie mu odmówić. Wkrótce zaczynają od nowa uczyć się siebie nawzajem. Christian walczy z przymusem kontrolowania innych ludzi. Ana przyzwyczaja się do życia w luksusie i bronienia własnej niezależności. Kiedy wydaje się, że świat miłości, pasji i nieskończonych możliwości stoi przed nimi otworem, ciemne chmury gromadzą się nad luksusowym wieżowcem, w którym mieszkają. [za: merlin.pl]
"Pięćdziesiąt twarzy Greya" trafiło do kin w ubiegły weekend, zarabiając do tej pory aż 311 milionów dolarów. Odpowiedzialne za sukces filmu scenarzystka
Kelly Marcel i reżyserka
Sam Taylor Johnson nie będą najprawdopodobniej pracować przy sequelu.