Gerald Heller pozywa twórców "Straight Outta Compton"

Wszystko wskazuje na to, że "Straight Outta Compton" może być największych kasowym przebojem powstałym na bazie prawdziwej historii o muzykach. Ale nie wszystkim jest to w smak. Obrażony jest Gerald Heller, były menadżer raperskiej grupy, której historia opowiedziana jest w filmie.


Hellerowi nie podoba się to, że pokazany został jako czarny charakter, jako manipulant i pazerny gość żerujący na niewiedzy innych. W filmie grał go Paul Giamatti. Heller wyraźnie stwierdza, że nie dał zgody na wykorzystywanie swojego imienia i wizerunku w filmie. A ponieważ film odniósł globalny sukces, został oczerniony na całym świecie.

Dlatego też domaga się 35 milionów dolarów za bezprawne wykorzystanie jego wizerunku oraz dalszy 75 milionów dolarów jako zadośćuczynienia za krzywdy moralne, jakich doświadczył za sprawą "Straight Outta Compton". Dodatkowo chce również otrzymać część zysków ze sprzedaży filmu.

Pozew został złożony w sądzie w Los Angeles przeciwko NBCUniversal, reżyserowi F. Garyemu Grayowi, Legendary Pictures, scenarzystom, Ice Cube'owi, Dr. Dre oraz spadkobiercom Eazy'ego-E i pozostałym członkom grupy raperskiej.