Pierwsza połowa roku w Hiszpanii była bardzo udana dla miejscowych tytułów. Do 20 czerwca włącznie hiszpańskie filmy obejrzało 7,6 mln osób, co przyniosło €38,1 mln. Dla porównania w pierwszych sześciu miesiącach 2004 roku rodzime obrazy zarobiły €27 mln.
Amerykańskie filmy straciły sporo widowni, ale i tak trzymają się mocno. Tytuły z Hollywood przyciągnęły 32,9 mln widzów – co dało €164,9 mln wpływów.
Amerykańskie filmy przyciągnęły 63,04% widzów, hiszpańskie 14,63%, brytyjskie 12,04%, francuskie 4,75%, niemieckie 1,68%, włoskie 0,21%.
W Portugalii podobnie jak w większości europejskich krajów frekwencja spadła. W pierwszych sześciu miesiącach roku kina odwiedziło o 856 259 mniej osób – o 10,75% spadek w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku.
Głównych przyczyn takiego spadku widzów analitycy upatrują rosnącej konkurencji ze strony DVD, braku dużych hitów i suchym klimacie, który nie sprzyja wypadom do kina.
W Norwegii frekwencja zmniejszyła się o 13% i wyniosła 4,5 mln. Dla porównania w pierwszych dwóch kwartałach 2005 roku wyniosła 5,2 mln. Wpływy spadły o 6,5% do poziomu €41 mln – przed rokiem €44 mln.
Najpopularniejsze filmy tego okresu to: "Zemsta Sithów", "Upadek", "Jak w niebie" i norweska produkcja "Venner for livet".