Jacek Bromski przymierza się do produkcji filmu w Chinach - dowiedziała się "Gazeta". Producentami mają być Studio Filmowe "Zebra" i Vision. - Będzie to historia polskiego zesłańca, który przeprawia się przez Amur i ucieka z Syberii do Mandżurii - mówi reżyser. Po drodze jego towarzysze giną od rosyjskich kul, a on sam zostaje uratowany przez chińskiego myśliwego i trafia do mandżurskiej wioski. - Kiedy dostałem propozycję zrobienia filmu w Chinach, odmówiłem. Ale kilka dni później przyśniła mi się ta historia - wyjaśnia Jacek Bromski. Ekipa będzie w większości polska. Główną rolę ma zagrać Michał Żebrowski, a wszystkich pozostałych bohaterów Chińczycy. - Ciągle szukam partnerki dla Michała - zwierza się reżyser. Jednym z głównych wątków filmu będzie bowiem romans Polaka i Chinki przekonujący, że miłość może pokonać granice między językami i kulturami. - Mam już pieniądze i scenariusz. Zdjęcia miałem rozpocząć we wrześniu, ale choroab SARS pokrzyżował te plany. Dlatego przeniosłem je na maj przyszłego roku - deklaruje Bromski. "To prawda, dostałem propozycję roli od Jacka Bromskiego. Obecnie czekam na ostateczną wersję scenariusza. Co roku otrzymuję jednak przynajmniej sześć takich ofert, z czego - takie jest już polskie kino - wypalają tylko jedna lub dwie" - powiedział "Gazecie" Michał Żebrowski.