W przyszłym tygodniu Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej ogłosi, kto w tym roku został zaproszony do dołączenia do jej grona. Wiemy już jednak, że przynajmniej jeden ze zdobywców
Oscara na tegorocznej gali zaproszenia nie otrzyma. To koszykarz
Kobe Bryant.
Getty Images © Alberto E. Rodriguez Bryant jest producentem i scenarzystą filmu
"Dear Basketball", który zdobył nagrodę Akademii dla najlepszej animacji krótkometrażowej. Komisja działu Akademii zrzeszającego twórców filmów krótkometrażowych oraz animacji rekomendowała dołączenie do jej grona koszykarza. Jednak komisja odpowiedzialna za rewizję list z kandydatami na członków Akademii wykreśliła jego nazwisko. Oficjalnym powodem jest to, że
Bryant nie ma na koncie wystarczająco dużo dzieł filmowych, by jego zaproszenie do grona Akademii było uzasadnione.
Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy zdobywca Oscara nie został zaproszony właśnie przez brak odpowiedniej liczby dzieł na koncie. Podobny los spotkał
Marca Sondheimera (statuetkę otrzymał za krótkometrażową animację
"Brodziec").
Są jednak tacy, którzy sądzą, że brak na liście
Bryanta to efekt #metoo. 15 lat temu koszykarz został oskarżony o napaść na tle seksualnym. Sprawa karna nie doszła do skutku, ponieważ ofiara nie zgodziła się zeznawać. Później jednak odbył się proces cywilny, który zakończył się ugodą i publicznym oświadczeniem
Bryanta z przeprosinami.