Alec Baldwin i producenci westernu "Rust", na planie którego zginęła operatorka Halyna Hutchins, przygotowują się do procesu o nieumyślne spowodowanie śmierci. Na horyzoncie jest już kolejny – z powództwa prywatnego osób pracujących przy feralnej produkcji. Kolejne osoby pozywają Aleca Baldwina i producentów "Rust"
Ross Addiego,
Doran Curtin i
Reese Price złożyli
pozew przeciwko Baldwinowi i producentom filmu. Zarzucają im
zaniedbanie. Twierdzą też, że
widzieli, jak oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci aktor pociąga za spust – czemu gwiazdor długo zaprzeczał.
21 października 2021 roku na planie filmu "Rust" oskarżony Alexander R. Baldwin III oddał strzał z rewolweru Colt .45 w stronę ekipy, zabijając operatorkę Halynę Hutchins i raniąc Rossa Addiego, Doran Curtin i Reese'a Price'a (zwanych dalej Powodami) – możemy przeczytać w pozwie.
Obrażenia te zostały spowodowane nieprzestrzeganiem branżowych zasad bezpieczeństwa przez oskarżonych. Oskarżeni poszli na skróty, ignorując doniesienia o wielokrotnych nieuzasadnionych wystrzałach z broni palnej i mimo braku personelu naciskając na jak najszybsze ukończenie filmu. Kolejne osoby pozywają Aleca Baldwina. Oto ich wersja zdarzeń
Powodzi dokładnie pamiętają zdarzenie. Według ich słów huk wystrzału w małym kościele był ogłuszający i doprowadził u nich do dodatkowych obrażeń.
Reese Price twierdzi, że widział błysk wylotowy z trzymanego przez
Aleca Baldwina rewolweru. Siła wystrzału była odczuwalna na małej przestrzeni, w której się znajdowali. Zaczęło mu dzwonić w uszach. Miał poczucie, że wszystko odbywa się w zwolnionym tempie. Widział jak reżyser
Joel Souza krzyczy i odpełza od
Baldwina. Przerażeni członkowie ekipy zaczęli szarpać Price'a za koszulę, wyciągając go z kościoła. Price uświadomił sobie, że rewolwer był wycelowany w niego i jego kolegów.
Ross Addiego był świadkiem tego samego rozbłysku. Odczuł ten sam dezorientujący dźwięk, a także siłę i fizyczne obrażenia spowodowane wystrzałem. Słysząc stłumione krzyki
Souzy, próbował zapanować nad chaosem. Uświadomił sobie, że był świadkiem, jak
Alec Baldwin wystrzelił z rewolweru w kierunku grupy ludzi, wśród których się znajdował.
Hutchins i
Souza upadli na ziemię. Addiego udzielił reżyserowi pierwszej pomocy, uciskając ranę do przybycia pogotowia ratunkowego.
Doran Curtin także odczuła rozbłysk i siłę wystrzału. Widziała, jak
Hutchins upada na ziemię tuż obok niej. Inni członkowie ekipy poinstruowali ją, jak usunąć zestaw słuchawkowy z głowy operatorki. Patrzyła w szoku, jak
Hutchins chwyta się za brzuch. Curtin położyła ręce na jej brzuchu, próbując znaleźć źródło bólu i zrozumieć, co się stało. Została wyprowadzona na zewnątrz, gdzie, pod wpływem szoku i obrażeń po wystrzale, upadła.
Kilka tygodni po tragedii
Alec Baldwin udzielił stacji ABC wywiadu. Zapewniał w nim, że
nie pociągnął za spust. Jego słowa podważyli analitycy FBI, którzy po zbadaniu broni doszli do wniosku, że nie mogła ona wystrzelić samoistnie. Choć w pozwie złożonym przez Price'a, Addiego i Curtin nie została wymieniona konkretna kwota, prawdopodobnie będą mogli domagać się wysokiego odszkodowania nie tylko z powodu doznanych obrażeń, ale także traumy psychicznej i spowodowania niezdolności do pracy zarobkowej.