Od pewnego czasu w napięciu oczekujemy razem z Wami na ostateczną decyzję w sprawie ewentualnego upadku wytwórni MGM. Tak jak informowaliśmy wczoraj, jeśli jej zarządcy szybko nie wymyślą skutecznej drogi ratunku, 15 września będą musieli ogłosić bankructwo. Dziś dowiedzieliśmy się, że jest nadzieja, że MGM będzie jeszcze kiedyś produkowało filmy. Jeśli pertraktacje skończą się pomyślnie, założyciele studia Spyglass Gary Barber i Roger Birnbaum zajmą się ratowaniem wytwórni.
Pierwszym zadaniem Barbera i Birnbauma będzie reorganizacja MGM i uregulowanie sytuacji z kredytodawcami. To wszystko jednak zaledwie drobny krok w stronę poprawy pozycji wytwórni.
Decydenci MGM liczą też na wsparcie ze strony między innymi Summit, LionsGate i Warner Bros. Producenci muszą się bowiem postarać o pół miliarda dolarów, by zrealizować wstrzymane projekty ("Hobbita" i nową część "Bonda"), a to przy zadłużeniu na 4 miliardy dolarów raczej nie będzie łatwe.
Bez wątpienia jednak układ z Spyglass da MGM co najmniej kilka miesięcy więcej czasu na obmyślenie skutecznej strategii działania.
Pierwszym zadaniem Barbera i Birnbauma będzie reorganizacja MGM i uregulowanie sytuacji z kredytodawcami. To wszystko jednak zaledwie drobny krok w stronę poprawy pozycji wytwórni.
Decydenci MGM liczą też na wsparcie ze strony między innymi Summit, LionsGate i Warner Bros. Producenci muszą się bowiem postarać o pół miliarda dolarów, by zrealizować wstrzymane projekty ("Hobbita" i nową część "Bonda"), a to przy zadłużeniu na 4 miliardy dolarów raczej nie będzie łatwe.
Bez wątpienia jednak układ z Spyglass da MGM co najmniej kilka miesięcy więcej czasu na obmyślenie skutecznej strategii działania.