Już od sześciu lat producent
Frank Marshall planuje realizację filmu biograficznego o życiu i dokonaniach sławnego kolarzysty
Lance'a Armstronga. Propozycję zagrania w nim głównej roli już w 2005 roku otrzymał
Matt Damon. Aktor powiedział wtedy, że widziałby sens powstania filmu o
Armstrongu, który jest skromnym człowiekiem i nie zabiega o sławę, gdyby dostał do ręki rewelacyjny scenariusz, i gdyby za kamerą filmu stanął wybitny reżyser. W ciągu tych wszystkich lat nie powstał jednak ani scenariusz, ani żadne konkretne plany produkcji, choć cztery lata temu
Marshall zapewniał, że nakręcił już kilka kluczowych dla filmu ujęć.
Teraz okazuje się, że
Damon weźmie jednak udział w filmie o Armstrongu. Nie jest to jednak produkcja
Franka Marshalla, a dokument przygotowywany przez
Alexa Gibneya, autora między innymi
"Freakonomii", którą można było oglądać na tegorocznym WFF, czy też
"Enron: The Smartest Guys in the Room" i
"Kurs do Krainy Cienia", dostrzeżone przez amerykańską Akademię.
Damon użyczy w dokumencie swojego głosu, będzie w nim narratorem.
Dokument
Gibneya będzie się skupiał przede wszystkim na siódmym zwycięstwie
Armstronga w wyścigu Tour De France. Filmowcowi zależy, by pokazać obie opinie o sportowcu. Kibice mają bowiem podzielone zdanie na jego temat. Jedni widzą go niemal jako świętego, któremu udało się przezwyciężyć chorobę i pokazać światu, że jest najlepszy, inni natomiast uważają, że jest maniakiem, który zrobił karierę na swojej chorobie.
Zdjęcia do dokumentu dobiegają właśnie końca. Film ma być gotowy w 2011 roku.