Lubicie serię "Szybcy i wściekli"? Bo Christopher Nolan lubi. Reżyser nominowanego do 13 Oscarów za "Oppenheimera" przyznał, że jest fanem serii filmów o Dominiku Toretto, jego rodzinie i jego samochodach. Nolan wyjaśnił też swoją filozofię pozostawiania otwartych, podatnych na sprzeczne interpretacje zakończeń. Zagłosujcie na swoich faworytów w oscarowej ankiecie Filmwebu TUTAJ. Nolan fanem "Szybkich i wściekłych"
Getty Images © CBS Photo Archive Nie wstydzę się tego, że jestem fanem serii "Szybcy i wściekli". To świetny cykl filmów akcji, przyznał
Christopher Nolan w wywiadzie ze
Stephenem Colbertem.
Colbert – który nie widział ani jednego filmu z serii – zapytał reżysera, czy chciałby obejrzeć z nim wszystkie części z rzędu.
Oglądam te filmy w kółko, uwielbiam je. Jestem zadziwiony, że nie widziałeś żadnego, odparł
Nolan.
Nie musisz oglądać wszystkich na raz. Dopiero w kilku ostatnich rozwija się bardzo specyficzna historia i mitologia. Ja zacząłbym od "Tokyo Drift" i obejrzał go jako pojedynczy film, na rozgrzewkę. "Oppenheimer" – zwiastun
Czy Nolan rozumie wszystko w "Tenet"?
Colbert spytał też
Nolana o to, czy rozumie wszystko w "
Tenet".
Nie masz rozumieć wszystkiego w "Tenet", odpowiedział reżyser.
Nie wszystko jest tu przejrzyste. To trochę tak, jakby zapytać, czy wiem, co dzieje się z wirującym bączkiem na końcu "Incepcji". Colbert oczywiście zapytał wówczas, czy
Nolan wie, co dzieje się z bączkiem. Reżyser odparł wymijająco:
Muszę mieć wyjaśnienie dla siebie, żeby efekt był przekonujący i produktywnie wieloznaczny. Ale celem jest ambiwalencja. Lata temu popełniłem błąd. Na szczęście było to, zanim media społecznościowe stały się wszechobecne, rozwinął temat
Nolan.
Pokazałem "Memento" na festiwalu w Wenecji. To była pierwsza widownia filmu. Na konferencji prasowej po pokazie zapytano mnie o interpretację zakończenia i powiedziałem: "Cóż, chodzi właśnie o to, że finał jest ambiwalentny, niezgłębiany. Ale ja uważam, że bla bla bla...". Po fakcie mój brat Jonathan wziął mnie na bok i powiedział mi, że nie mogę tego robić nigdy więcej. Nolan uświadomił sobie wówczas, że jeśli chce, by finał filmu pozostał wieloznaczny, sam musi trzymać język za zębami.
"Mam parę uwag": Rozmawiamy o filmie "Oppenheimer"