Już wkrótce
Chris Weitz rozpocznie prace na planie adaptacji powieści
Stephenie Meyer "Księżyc w nowiu". Wczoraj producenci ogłosili oficjalny tytuł produkcji i nie, nie jest to książkowe
"New Moon".
Tytuł
Meyer okazał się dla twórców filmowych za mało nośny i postanowili rozbudować go o kilka dodatkowych słów. Od teraz filmie Weitza to...
"The Twilight Saga: New Moon". Czy tytuł ten jest zwiastunem stylu, w jakim pójdzie ekipa realizująca adaptację? Zobaczymy późną jesienią.
"The Twilight Saga: New Moon" kontynuuje przygody młodej Belli i jej dużo starszego kochanka o twarzy cherubina Edwarda. Edward chcąc chronić swoją nastoletnią ukochaną opuszcza ją, a ta popada w depresję, z której wydobyć mógłby ją jej przyjaciel Jacob. Mógłby, gdyby nie tajemnica, którą już wkrótce wyjdzie na jaw i wplącze dziewczynę w wir nowych zdarzeń i niebezpieczeństw.