Temat pracy nad scenami intymnymi na planach filmowych powraca jak bumerang. W wywiadzie dla The i Paper nową perspektywę na to zagadnienie pokazała aktorka Olivia Cooke ("Ród smoka", "Player One"), wskazując, jak w przemyśle filmowym mówi się o osobach, które głośno mówią o swoich potrzebach i o tym, co im się nie podoba. Olivia Cooke mówi o kręceniu scen intymnych w kinie
Zdaniem aktorki samo kręcenie takich scen naraża aktora na
sytuacje wrażliwe i pełne niepewności. To trudne doświadczenie, zwłaszcza
dla tych, którzy dopiero zaczynają i nie mają słownictwa, aby powiedzieć, z czym nie czują się komfortowo, wskazuje.
Getty Images © Jamie McCarthy Cooke uważa, że o swoich potrzebach trudniej mówić kobietom – według jej słów
stawianie granic skutkuje nadaniem łatki "trudnej do współpracy". W tym względzie ma pomóc właśnie koordynator intymności –
dobry koordynator wyczuje wahanie i stanie się twoim głosem. –
Niesamowite jest dla mnie to, że ludzie musieli po prostu przebrnąć przez te sceny, zanim obecność koordynatora stała się standardem – wskazała.
Praca nad scenami intymności potrafi być wymagającym zadaniem.
Cooke opowiada, że jeśli zdjęcia nie zostaną dobrze przeprowadzone, aktorka czuje,
jakby ktoś zabrał cząstkę mnie. Według niej takie sceny są potrzebne, ponieważ służą projektowi –
pokazują intymność, pasję jako integralną część pokazania ludzkich doświadczeń.
Skąd znamy Olivię Cooke?
Olivia Cooke to brytyjska aktorka znana z takich filmów jak "
Earl i ja, i umierająca dziewczyna", "
Player One" czy "
Sound of Metal". Ostatnio mogliśmy ją oglądać w serialu "
Ród smoka", którego trzeci sezon będzie miał w przyszłym roku.
Na ekrany trafił właśnie nowy miniserial z udziałem aktorki, "
Ta dziewczyna". W obsadzie również
Robin Wright,
Waleed Zuaiter i
Laurie Davidson.
Zwiastun serialu "Ta dziewczyna"