Nie było niespodzianki. Animacja komputerowa
"Epoka lodowcowa 3: Era dinozaurów" bez problemu zgarnęła najwyższe miejsce na podium dla siebie. Film obejrzało w weekend prawie 300 tysięcy widzów, a od premiery w środę 489 tysięcy. To już w tej chwili zapewnia animacji miejsce w czołówce największych przebojów tego roku i gdyby nie ostra konkurencja na polu filmów familijnych, nie miałby problemu z dobiciem do miliona widzów. Ponieważ jednak kina pełne są produkcji przeznaczonych dla młodszych widzów, a konkurencja jeszcze tylko się zwiększy, walka o milion nie będzie łatwa, za to na pewno fascynująca.
Na drugim miejscu
"Transformers: Zemsta upadłych". Podobnie jak i w innych krajach po masywnym debiucie przyszła kolej na duże spadki. Widownia zmniejszyła się o 2/3 do poziomu 36,3 tysiąca. Film przekroczył już jednak granicę 300 tysięcy łącznej widowni i do rekordu pierwszej części
"Transformers" brakuje już tylko 90 tysięcy.
Na trzecim miejscu jest w tym tygodniu komedia z
Sandrą Bullock "Narzeczony mimo woli". Polscy widzowie są najwyraźniej bardzo spragnieni dobrej komedii romantycznej i naprawdę tłumnie wybrali się na ten film. Od premiery widownia osiągnęła już poziom 270,7 tysiąca widzów, zatem za tydzień spodziewamy się 300 tysięcy.
Za tydzień także dwa inne filmy przełamią symboliczne bariery.
"Terminator: Ocalenie" dobije w końcu do 400 tysięcy – filmowi zabrakło zaledwie 444 sprzedanych biletów, by wynik osiągnąć już w niedzielę. Z kolei
"U Pana Boga za miedzą" przekroczy 200 tysięcy (aktualnie prawie 190 tys. sprzedanych biletów na koncie).
W pierwszej dziesiątce znalazło się miejsce dla jeszcze jednej premiery. Jest nią wielkie chińskie widowisko
"Trzy królestwa". Obraz w ciągu pierwszych trzech dni wyświetlania na 45 kopiach zebrał widownię w wysokości 7 326. Wystarczyło to na siódmą lokatę.
Pełne zestawienie pierwszej dziesiątki polskiego box office'u znajdziecie poniżej.
Dane dzięki uprzejmości dystrybutorów