Wczoraj teatromani nie obejrzeli premierowego spektaklu w Jedynce, a wrzesień i październik będą pierwszymi od lat miesiącami z jednym tylko poniedziałkowym spektaklem. Można liczyć na cotygodniowe, sobotnie powtórki. Tymczasem zarząd TVP odnowił skład Kolegium Teatralnego, które ma pomóc w odzyskaniu przez Teatr TV dawnej świetności.
Teatr od lat pada ofiarą komercjalizacji programu publicznej telewizji. Najpierw zmieniono tradycyjną porę emisji, potem zrezygnowano z pokazywania przedstawień co tydzień, a w paśmie teatralnym pojawiły się uroczyste gale i dokumentalne widowiska Bogusława Wołoszańskiego. Od września tego roku Teatr TV, jedna ze sztandarowych pozycji misyjnych, poniesie kolejne straty. Będzie emitowany raz, najwyżej dwa w miesiącu. Straci jeden z najważniejszych atutów, czyli stałą widownię, która co tydzień o tej samej godzinie zasiada przed telewizorem. Wielu mieszkańcom małych miast i wsi dawałjedyną szansę obejrzenia spektaklu teatralnego.
Mimo to Piotr Dejmek, wicedyrektor Programu 1, od dawna powtarza, że broni widza przed oglądaniem pozycji, których poziom nie spełniał oczekiwań i zamiast powiększać widownię - zrażał ją.
- Nie możemy lekceważyć sygnałów ostrzegawczych, które od dłuższego czasu otrzymujemy. Teatr, w tym Teatr Telewizji, ma sens, kiedy wpisuje się w potrzeby społeczne -mówi Piotr Dejmek. - Dlatego liczba premier Teatru Telewizji będzie uzależniona od jakości propozycji. Będzie ich nie mniej niż 12 w roku kalendarzowym. Jesteśmy przygotowani do realizacji 16 - 20. Mam nadzieję, że nasze już gotowe premiery i te, które mamy w planach, spodobają się widzom.
Ale, nawet jeśli trudno lekceważyć argumenty o niskim poziomie niektórych spektakli i spadającej oglądalności - obecna decyzja oznacza faktyczne straty dla kultury w telewizji publicznej, która coraz bardziej upodabnia się do komercyjnych nadawców i dba wyłącznie o wyniki oglądalności iwpływy z reklam. Można odnieść wrażenie, że działania dyrekcji Jedynki wobec Teatru Telewizji spotykają się z protestem również na Woronicza, i to w zarządzie. Próbą poprawy wizerunku - miejmy nadzieję, że niepozorowaną - jest decyzja o zmianie składu Kolegium Teatralnego, o którego kierowanie prezes Jan Dworak poprosił Jacka Wekslera, wieloletniego szefa Teatru Telewizji, a obecnie dyrektora Kultury TVP. Kolegium ma dopilnować, by anteny dysponujące pieniędzmi na kulturę nie unikały produkcji m.in. spektakli teatralnych i nie spychały ich na późne pory emisji.
- Rozumiem decyzję prezesa Jana Dworaka związaną z Kolegium Teatralnym jako przejaw jego starań o to, by Teatr Telewizji odzyskał swój blask - mówi "Rz" Jacek Weksler, szef kolegium. - Myślę, że wiąże się ona z faktem, że w Programie 1 do końca roku będzie można obejrzeć tylko sześć premier. Chcę jednocześnie podkreślić, że kolegium nie zostało powołane, by dublować redakcję Teatru Telewizji ani kompetencje szefów anten. Jego głównym zadaniem ma być ustalanie strategii rozwoju Teatru TV, projektowanie repertuaru, ocena projektów i ich wykonania, koordynacja oferty we wszystkich programach TVP. To dlatego w kolegium zasiadają ich przedstawiciele, m.in. reprezentujący Program 1 Piotr Dejmek, a także Krzysztof Gierat z Agencji Filmowej produkującej spektakle. W wyniku pierwszych działań kolegium została stworzona szansa, aby w I kwartale 2006 roku Teatr TV wrócił do stałego pasma nadawania w poniedziałki (trzy emisje w miesiącu) i w niedziele - Studia Teatralnego Dwójki (dwie emisje).
- Działamy z Kolegium Teatralnym zgodnie i solidarnie, ale nie sądzę, by w dającej się przewidzieć przyszłości udało się sensownie zrealizować plan cotygodniowych premier -powiedział Piotr Dejmek.
Wygląda na to, że w TVP trwa batalia o to, by poza argumentami o spadającym poziomie i oglądalności teatru, zwyciężył interes nie jednej anteny, lecz publicznego nadawcy i jego widzów.