Jednym z projektów Disneya, który od wielu, wielu lat nie może doczekać się realizacji, jest
"Bob: The Musical". Studio jednak uparcie obstaje, by film nakręcić. I właśnie podejmuje kolejną próbę.
Projekt zyskał nowego scenarzystę. Jest nim wybitny pisarz, zdobywca nagrody Pulitzera
Michael Chabon. Kinomani zapewne pamiętają jego ostatnie dzieło powstałe dla Disneya. Było nim widowisko SF
"John Carter".
"Bob: The Musical" pozostaje w planach wytwórni Disneya od 2004 roku. W tym czasie wielokrotnie przechodził z rąk do rąk. Ogólny zarys historii jest prosty. Głównym bohaterem jest pewien niecierpiący musicali 30-latek. W wyniku wypadku całe jego życie przekształca się w jeden niekończący się musical, kiedy zaczyna słyszeć "muzykę serc" wszystkich ludzi znajdujących się w jego pobliżu.
W tym roku chęć zagrania w filmie wyraził
Tom Cruise (mający na swoim koncie rolę w musicalu
"Rock of Ages"). Najnowszym nabytkiem na stanowisku reżysera jest
Michel Hazanavicius. Z kolei za muzykę odpowiadać będzie zdobywca
Oscara Bret McKenzie.