Scorsese martwi się o przyszłość kina w czasach streamingu

The Hollywood Reporter / autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Scorsese+martwi+si%C4%99+o+przysz%C5%82o%C5%9B%C4%87+kina+w+czasach+streamingu-141328
Scorsese martwi się o przyszłość kina w czasach streamingu
źródło: Getty Images
autor: Michael Tullberg
Martin Scorsese opublikował w "Harper's Magazine" artykuł poświęcony Federico Felliniemu. Reżyser, który w 2019 wzbudził wiele kontrowersji, krytykując współczesne blockbustery, podejmuje teraz temat dziedzictwa X muzy i jego niepewnej przyszłości w opanowanym przez streaming świecie ruchomych obrazów.

Jeszcze 15 lat temu termin "content" oznaczał "treść" i słyszało się go tylko w poważnych rozmowach o kinie, razem z terminem "forma". Z czasem o "kontencie" zaczęli mówić jednak ludzie, którzy przejęli medialne korporacje. Większość z nich nie tylko nie wiedziała nic o historii tej sztuki, ale nawet nie zależało im na tym, by się dowiedzieć. Dziś "kontent" to biznesowe określenie na wszystkie ruchome obrazy: film Davida Leana, wideo z kotkiem, reklama Super Bowl, superbohaterski sequel, odcinek serialu, lamentuje reżyser.

Pod pewnymi względami było to dobre dla filmowców, w tym dla mnie
, dodaje Scorsese, pisząc o związku między kontentem a platformami streamingowymi. Sam przecież zrealizował "Irlandczyka" dla platformy Netflix i kręci obecnie "Killers of the Flower Moon" dla platformy Apple. Z drugiej strony stworzyło to sytuację, w której wszystko zostaje zrównane dla widza. Brzmi to demokratycznie, ale takie nie jest. Jeśli algorytmy sugerują ci, co dalej oglądać, w oparciu o to, co już widziałeś, a sugestie są oparte jedynie o kryterium tematu i gatunku, co w takim razie ze sztuką filmową?

Wszystko się zmieniło, w tym kino i jego rola w kulturze. Oczywiście, trudno się dziwić, że Godard, Bergman, Kubrick i Fellini, którzy kiedyś władali naszą sztuką niczym bogowie, z czasem odsuwają się w cień. Ale w tej chwili nie możemy nic przyjąć za pewnik, dodaje twórca. Nie możemy liczyć, że biznes filmowy w obecnej formie zadba o kino. Przemysł filmowy to dziś masowy wizualny przemysł rozrywkowy, gdzie akcent pada zawsze na słowo "biznes", a wartość determinuje zawsze zysk.

Ci z nas, którzy znają kino i jego historię muszą dzielić się naszą miłością z największą możliwą ilością ludzi. Musimy też dać jasno znać obecnym właścicielom praw do tych filmów, że są one czymś więcej niż byle własnością, którą można wyeksploatować a potem zamknąć w archiwum. To jedne z największych skarbów naszej kultury i trzeba traktować je adekwatnie, podsumowuje reżyser.

Cały artykuł przeczytacie TUTAJ.