Branża telewizyjna przymierza się do kolejnego skoku technologicznego - nadawania w trzech wymiarach. Jednak przyzwyczajenia telewidzów oraz wysokie koszty odbiorników mogą spowodować, że telewizja 3D nie odniesie spektakularnego sukcesu
Według przedstawiciela France Telecom, którego inżynierowe pracują nad technologią trójwymiarową, telewizja 3D może zagościć w domach już w 2009 r. Choć, jak zastrzega, jest to bardzo umowna data.
Prace trwają też w Wielkiej Brytanii i oczywiście Hollywood. Na razie odbiornik firmy Hyundai, który umożliwia projekcje 3D, kosztuje blisko 4 tys. dol. - o 25-30 proc. więcej niż zbliżony parametrami zwykły telewizor LCD. Co więcej, do oglądania trzeba założyć specjalne okulary. Są telewizory, które okularów nie wymagają - np. Philips. Jego wadą jest jednak to, że trzeba usadowić się dokładnie naprzeciwko ekranu, bo inaczej obraz staje się nieostry.