Udało się — rusza operator telewizji cyfrowej, dziecko Wiesława Walendziaka. TVP dostała ostatnią szansę na dołączenie do projektu.
Już kilka razy wydawało się, że Polski Operator Telewizyjny (POT) wystartuje lada dzień, ale wizja powołania spółki do życia ciągle się oddalała. Teraz osoby zaangażowane w projekt zapewniają, że klamka już zapadła.
— Zbliżamy się do końca, umowa jest już uzgodniona, jeszcze tylko kilka drobnych korekt i będzie podpisana przez wspólników — mówi Józef Birka, członek rady nadzorczej Polsatu.
Powinno się to stać jeszcze w marcu, a najpóźniej na początku kwietnia, co pociągnie za sobą automatycznie zgłoszenie spółki do rejestracji.
— Prace jeszcze trwają — mówi Piotr Walter, prezes TVN.
Wiadomo już, że szefem POT ma zostać Wiesław Walendziak, a wiceprezesami — Tomasz Berezowski z TVN i Adam Brodziak z Polsatu.
Na początku udziałami w POT podzielą się po równo TVN i Polsat. Ale dają TVP, której niezdecydowanie opóźniało już wystarczająco długo prace nad projektem, jeszcze jedną — tym razem już ostatnią — szansę.
— Droga dla telewizji publicznej jest otwarta, ale by nie tracić czasu, postanowiliśmy już sfinalizować przedsięwzięcie — mówi Józef Birka.
W czwartek TVP otrzymała od telewizji komercyjnych list z ofertą odkupienia jednej trzeciej udziałów w POT i musi się zdecydować w ciągu kilku tygodni. Przystąpienie telewizji publicznej do projektu pozwoli wszystkim znacznie obniżyć koszty, choć dla TVP będzie miało też minusy — w multipleksach mogą nie zmieścić się niektóre jej kanały, choćby mający wkrótce powstać kanał Kultura.
Od decyzji TVP będzie też zależało, kiedy właściwie POT rozpocznie nadawanie. Bez TVP będzie to możliwe już jesienią, a jeśli telewizja publiczna przyłączy się do projektu, przygotowania potrwają pewnie do początku przyszłego roku.
Inwestycje infrastrukturalne sfinansuje należąca do Telekomunikacji Polskiej spółka TP EmiTel, która ma podpisaną z TVN i Polsatem umowę o współpracy. Dla TP EmiTela będzie to oznaczało inwestycje rzędu 80 mln zł w ciągu najbliższych dwóch-trzech lat, a pełny proces cyfryzacji i budowa siedmiu multipleksów będzie go kosztowała około 600 mln zł wydanych w ciągu 10 lat.
Zgodnie z rządową strategią, operatorzy telewizyjni muszą ostatecznie przejść na nadawanie cyfrowe do końca 2014 r.