W niedzielę w wieku 76 lat zmarł jeden z najbardziej lubianych polskich aktorów,
Jerzy Turek. Publiczność ceniła go za role m.in. w
"Misiu" oraz
"Złotopolskich", gdzie od lat wcielał się w listonosza Józefa.
Turek urodził się 17 stycznia 1934 roku w Tchórzowej. W 1958 roku otrzymał dyplom absolwenta warszawskiej PWST. Jego pierwszą filmową rolą była postać powstańca w
"Eroice" Andrzeja Munka z 1957 roku. Kolejne lata przyniosły kreacje w dramacie wojennym
"Krzyż Walecznych" (1958), komedii
"Gdzie jest generał" (1963) oraz serialach
"Barbara i Jan", a także
"Czterej Pancerni i Pies".
Największą popularnością cieszyły się jednak jego role w dziełach
Stanisława Barei. Wszyscy pamiętają
Turka jako trenera Wacława Jarząbka, który wyśpiewuje do ukrytego w szafie magnetofonu życzenia urodzinowe dla bohatera filmu
"Miś" (1980). Aktor okazał się równie doskonały w roli Kubiaka - męża irytującej śpiewaczki w serialu
"Alternatywy 4". W latach 80. można go by również zobaczyć w dwóch częściach komedii
"Kogel Mogel". W 1997 roku zasilił obsadę telenoweli
"Złotopolscy", w której grał przez kilkanaście lat.
W wywiadach
Turek podkreślał nieraz, że od kina dużo bardziej woli jednak teatr: "
Film to lipa, tam nawet amator może zagrać, jak jest dobry reżyser. Zagrać 200 przedstawień na scenie tak samo - to jest profesjonalizm" ("Rzeczpospolita", nr 11/2005)