Alan RickmanI

Alan Sidney Patrick Rickman

8,9
92 823 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Alan Rickman

Najlepszy, Najbardziej utalentowany aktor z całej obsady Harrego Pottera

kronikarz56

Właśnie. :D Ta jego mina, jaką zrobił, gdy Sara zasłoniła mu swym cielskiem widok, mnie rozwaliła. Aż się oplułam ze śmiechu. :D

Dokładnie, wszak miał dystans do siebie i swych ról. :) A co by powiedział pan Karewicz, gdyby tak się pojawił na scenie Jarosław Boberek jako Ulrich Won Blokingen i wręczył Jagielle dwa nagie bejsbole? :D

joanna_kordus

Muszę przy okazji zobaczyć tę scenę, o której mówisz. Naprawdę muszę się jej lepiej przyjrzeć. Bo nie zapamiętałem jej tak dobrze, jak ty :)

He he he. Nie no... Serio coś takiego było? A czy Jarosław Boberek takie coś pokazał na scenie, czy też w jakimś filmie bądź serialu? Możesz mi powiedzieć? Muszę to zobaczyć xD A widziałaś reklamę kleju "ATLAS", jak Krzyżacy zawarli pod Grunwaldem pokój z Polakami i wymieniali dwa nagie miecze za worek "Atlasu"? xD

kronikarz56

No, to aż tak nie jest konieczne. I tak nie wpłynęło na akcję filmu. :) Tak czy siak, mina Szeryfa na widok służki Lady Marion bezcenna. :D

Tego nie możesz zobaczyć. To było w Radio Złote Przeboje, w cyklu "Najśmieszniejsza godzina świata", gdzieś około 9 rano. Tylko że to już było. :D Widziałam, widziałam. I pamiętam też to, że narzekali, że ich klej jest do niczego. :D

joanna_kordus

Tak czy inaczej zobaczyłem sobie tę scenę i muszę powiedzieć, że naprawdę mnie ona rozbawiła. Co z tego, że nie wpływa ona na film? Ale za to jak zabawnie została ona przedstawiona :)

Rozumiem. A nie wiesz, czy to można znaleźć gdzieś na mp3? Chętnie bym to sobie posłuchał :) He he he. No właśnie o tej reklamie mówię. Widzę, że ją znasz :)

kronikarz56

Mnie też rozwaliła. Zupełnie, jakby pan szeryf chciał powiedzieć na temat tej służki: "Oj, z tą panią lepiej nie zaczynać..." :D

Niestety, nie można. No chyba, że na stronie www tegoż Radyjka. :) Pewnie, że znam i pamiętam. :)

joanna_kordus

No właśnie, to samo sobie pomyślałem. No cóż, jednym słowem Szeryf wiedział, że żeby dobrać się do Lady Marion jej służki Sary nie może być w pobliżu xD

Rozumiem, wielka szkoda, bo chętnie bym sobie posłuchał, jak Jarosław Boberek udaje Krzyżaka :) Ta reklama była boska. Pamiętam, jak kiedyś lecieli "KRZYŻACY" w telewizji i przed oraz po emisji tego filmu puszczali właśnie tę reklamę xD

kronikarz56

Oj, gdyby ta Sara była w pobliżu, to dałaby Szeryfowi taki wycisk, że by mu się odechciało umizgów do Lady Marion raz na zawsze. :D

Chyba raczej dresiarza. Bo z kijami bejsbolowymi to raczej dresiarze chodzą. Nazwisko "Won Blokingen" zobowiązuje. :D Hehe, chyba dla rozluźnienia widzów. :D

joanna_kordus

Właśnie, a potem służka Sara posłużyła Szeryfowi jako argument do tego, żeby przekonać naszą drogą Lady Marion, aby ona uległa jego propozycji, żeby została jego żoną. Zagroził przecież, że powiesi buntowników, w tym również właśnie Sarę. Nawiasem mówiąc ten Szeryf to naprawdę twardy zawodnik i ma dar przekonywania xD

Rozumiem. Ale musiałbym posłuchać sobie tego skeczu z panem Boberkiem xD He he he. Nazwisko zobowiązuje. Widzę, że podłapałaś tekst ode mnie xD Masz rację, to pewnie dla rozluźnienia widzów dawali tę reklamę :)

kronikarz56

Żeby powiesić Sarę to musiałby użyć naprawdę mocnej liny, bo przecież babina co nieco ważyła. Spróbuj taką powiesić na zwykłym sznurze, a zobaczysz, że sznur się urwie raz, dwa. ;) Tak, Szeryf mógłby być drugim Vito Corleone, takim, co to kładał "propozycje nie do odrzucenia". :D

No, widzisz. :D Ja tylko tak sobie myślę na głos. :)

joanna_kordus

Ha ha ha! No błagam, teraz to naprawdę mnie rozbawiłaś do łez, wiesz o tym? xD Naprawdę mnie rozbawiłaś. Musiałby mieć podwójnie mocny sznur i podwójnie mocną gałąź, bo przecież albo sznur się zerwie, albo gałąź pęknie, więc cóż... Dobrze, że nie próbował powiesić Sary, bo raczej by się tylko wygłupił xD

No i znowu mnie rozbawiłaś. Vito Corleone! Ha ha ha! Normalnie ubawiłaś mnie do łez. A propos tego pana to pamiętasz, jak w filmie "ROBIN HOOD: FACECI W RAJTUZACH" Szeryf wezwał właśnie na pomoc gościa z Włoch, który zachowaniem i sposobem mówienia parodiował wyże wspomnianą przez ciebie postać, czyli Vito Corleone? A towarzyszyli mu dwaj bandziory parodiujący Brudnego Harry'ego i Lucky Luke'a xD

A na youtube jest ta reklama. Obejrzałem ją sobie i rozbawiła mnie do łez. Podobnie jak reklama piwa z bitwą pod Grunwaldem w tle. Zabawna do łez, jak zamiast bitwy mam grę w wojnę między Jagiełłą a Ulrykiem xD

kronikarz56

A co w tym zabawnego? Zawsze się musisz śmiać z moich tekstów, nawet poważnych , jak mysz do sera. Czasami i ty masz zryte poczucie humoru. A co do tego wieszania Sary, to na serio uważam, że czarno to widzę. Jeszcze jakby babina zleciała Szeryfowi wprost na głowę ze szubienicy... ;)

Tak, pamiętam. :) Ale sam przyznaj, czy Szeryf Jurek nie był jak Vito Corleone, skoro składał propozycje nie do odrzucenia? ;)

Tej reklamy z piwkiem nie pamiętam. :)

joanna_kordus

No, a nie jest to zabawne, że taka ciężka baba by rozwaliła całą szubienicę? xD Nawiasem mówiąc w filmie to właśnie Mały John dzielnie niszczy szubienicę, gdy Szeryf wiesza na niej ludzi z bandy Robin Hooda. Mały John zaś sam jeden, wykorzystując swoją siłę fizyczną, obala szubienicę. A wydaje się, że wystarczyłoby powiesić na niej Sarę. Efekt byłby taki, jaki był wtedy, gdy w filmie "CZŁOWIEK W ŻELAZNEJ MASCE" Portos próbował się powiesić xD

Przyznaję ci, że masz wszelką rację w tej sprawie, bo masz i naprawdę aż się chwilami boję takich propozycji "nie do odrzucenia". I biedna Lady Marion też nie była zachwycona propozycją Szeryfa :)

A reklama z piwkiem jest fajna. Przyjeżdża poseł krzyżacki, mówi coś po niemiecku, tłumacz tłumaczy, Jagiełło się pyta "Ty! To w czym ich wódz jest niby mistrzem?", a tłumacz "Nie wiem, chyba w wojnie". No i pokazują, że Jagiełło i Ulryk grają w wojnę kartami, piją piwko, Ulryk kładzie króla, Jagiełło damę i zabiera nią króla Ulryk. Krzyżak się oburza mówiąc "Ale to król bije dama!", na co Jagiełło odpowiada "To chyba u was" xD

kronikarz56

Dla nas to byłoby zabawne, ale Szeryfowi na bank podniosłoby to i tak już wysokie ciśnienie. :D Pamiętam. Cała szopa się wtedy zawaliła. A komentarz Aramisa był boski. :D

Ja też bym się bała. Ale co robić, jak ma się do wyboru, to samo, co Xayida miała do wyboru w filmie "Niekończąca się opowieść II: Następny rozdział". Tam ją Atreyu i Bastian zaszantażowali, że jak nie ruszy z nimi do Wieży z Kości Słoniowej, to ją zabiją. Podobna sytuacja. :)

Dobre. :D

joanna_kordus

A żebyś wiedziała. To znowu dowód na to, że my, widzowie śmiejemy się z sytuacji, w jakie nieraz wpada czarny charakter, ale temu złemu z filmu wcale ta sytuacja się nie podoba i na pewno by mu... jak to powiedziałaś... podniosło to ciśnienie. He he he. Pamiętasz tę szopę, co? A wiesz, co mi teraz przyszło do głowy? Mianowicie to... Że można by dać taką scenkę, że Mały John rozwala szubienicę, baronowie mają pretensje, że jego szubienica nie jest najlepsza, a on na to "No co? Jestem geniuszem, nie inżynierem" xD

Tak, tylko wiesz, jest jedna zasadnicza różnica. Xayida w tym filmie, o którym mówisz, wcale się nie bała i tak naprawdę ona od początku miała sytuację pod kontrolą i jej strach jakoś wcale nie został dobrze odegrany, co Atreyu łatwo zobaczył, ale Bastian niestety już nie. Lady Marion zaś naprawdę się bała i nie miała pojęcia, że Robek ją ocalił - w końcu myślała, że on nie żyje.

Zabawne, co? Mnie to rozbawiło, jak Jagiełło powiedział do Ulryka, że to chyba u Niemców królowie biją damy xD

kronikarz56

Wiesz, z tym podnoszeniem ciśnienia, to się wyraziłam delikatnie. ;) No, pamiętam. :D To dobre byłoby do parodii. :D

Wiem o tym. Przecież to była kobieta zimna i wyrachowana. Jeden tylko Atreyu się na niej poznał, zaś Bastianowi zajęło to dużo czasu. A niby gdzie Robuś miał zginąć?

Bardzo zabawne. ;D

joanna_kordus

Wiem doskonale, że to z tym podnoszenia ciśnienia to było delikatnie powiedziane. Nie ma co gadać, naprawdę zabawnie to wszystko zabrzmiało :) Ale sam przyznasz, że do parodii taki tekst by pasował, nieprawdaż? xD

Właśnie, masz rację, ale też z drugiej strony Bastian tracił pamięć wskutek swoich życzeń, więc stracił także takie coś, co ująłbym jako doświadczenie mówiące mu o tym, aby się mieć na baczności. Oj, to już wyjaśniam. Mianowicie to było tak, że wtedy, gdy ludzie Szeryfa Jurka wspomagani przez Celtów zaatakowali obóz Robina, to Robin spadł z liny na dach jednej z chałup w obozie i wszyscy myśleli, że on zginął. A przynajmniej myślał tak Szeryf, ale dla pewności wysłał Szkarłatnego Willa, aby dobił Robina, gdy go znajdzie.

Pewnie, że zabawne. Naprawdę rozbawiła mnie ta reklama do łez :)

kronikarz56

Przyznam, przyznam. :D

A ja bym to nazwała instynktem samozachowawczym. :) Szeryf tak myślał, i dużo mu z tego myślenia przyszło. Natomiast Wiluś zamiast dobić Robka, zdradził mu, gdzie jest Lady Marion. :)

A mnie rozbawił jej opis. :D

joanna_kordus

Widzisz? Ja często mam rację, a jak mam rację, to mam rację, a jak coś mówię, to mówię itd xD

No właśnie, instynkt samozachowawczy przez ten cały Auryn również powoli zanikał w Bastianie, go nosił to cacko. No cóż, to strasznie niebezpieczny przedmiot, jak widzę xD No właśnie, Willuś go naprawdę bardzo zawiódł, ale cóż... Szeryf i tak nic nie tracił, kiedy wypuszczał Willa z lochu, bo Will powiedział mu "Jeśli on nie żyje, zabiję go, bo to naiwny głupiec, podejdę go bez trudu. Jeśli mi zaś nie uwierzy, to i tak mnie zabije, więc nic nie stracisz". Bawi mnie wtedy to, że Will wtedy wisi do góry nogami, a Szeryf obraca wtedy głowę tak, aby też patrzeć na Willa do góry nogami i mówi "Jeśli ci się nie uda, to osobiście wyrwę ci ten kłamliwy język". Musiał przy tym głowę obrócić, aby na Willa patrzeć normalnie? xD

No widzisz, ale jakbyś jeszcze tę reklamę zobaczyła, to byś dopiero się uśmiała xD

kronikarz56

I dużo z tego mówienia ci przychodzi. :>

No cóż, to nie jest bezpieczna rzecz, to fakt. Ale bez niego trudno się poruszać po Fantazjanie. :D To fakt, że nic nie stracił, ale też i nic nie zyskał. :) A według ciebie Szeryf Jurek miał może stać na rękach, by móc zajrzeć Wilusiowi w twarz? :D

Aha, wierzę ci na słowo. :D

joanna_kordus

Owszem, dużo mi z tego przychodzić, ponieważ mam z tego wielką przyjemność z tego xD Jestem nieco próżny, wiem to, ale to jest cecha, która nie minęła przecież nawet wielkich ludzi takich jak Szeryf Jurek xD

W sumie masz rację, że bez Auryna by się nie można było poruszać po Fantazjanie, ale cóż... Wielka szkoda, że takie były tego konsekwencje. Nie ma co, wszystko musi mieć swoją cenę.

He he he. Wiesz, naprawdę zabawnie teraz zabrzmiało to, co powiedziałaś. Nie chodziło mi o to, aby on stanął na rękach, aby spojrzeć Willowi w oczy, ale przecież mógł normalnie na niego patrzeć i nie musiał mu zaglądać w oczy. Skąd taki pomysł, aby tak właśnie zrobić? xD

kronikarz56

No, nie da się ukryć. :D Ba, to jasne jak słońce. :D

Ażebyś wiedział.

Widocznie tak miał napisane w scenariuszu albo sam wpadł na taki pomysł. ;) A z tym staniem na rękach to był sarkazm. :D Ale i tak Wiluś wisiał do góry nogami niczym ustrzleony zając, jak by nie patrzeć. :)

joanna_kordus

Właśnie, jestem więc w czymś podobny do twojego ulubieńca, a mam tutaj na myśli Szeryfa Jurka z Nottingham. Nie ma co gadać, jestem nieco próżny, ale też przecież jakże genialny w swoich działaniach, a co najważniejsze skromny xD

Wszystko musi mieć swoją cenę. To niestety prawda. Magia w Harrym Potterze też ma swoją cenę niekiedy i nieraz jest to cena bardzo bolesna.

No właśnie i znowu mnie ciekawi jedno. Czy to, że Szeryf obrócił głowę, albo spojrzeć wiszącemu do góry nogami Willowi w oczy było w scenariuszu, czy Alan sam sobie to dodał, aby lepiej ukazać szaleństwo swego bohatera?

kronikarz56

Jakieś nie przypominam sobie, żeby Szeryf Jurek kiedykolwiek podkreślał swoją skromność. ;) "Ja nie chcem, ale muszem" go lubić, tak czy inaczej. :D

No właśnie.

Cosik mi mówi, że opcja numer 2 jest bliższa prawdy. :)

kronikarz56

Jeżeli już przypominasz jakąś postać z filmów, to raczej Gilderoya Lockharta. Okropnie się przechwalasz jak on. <przytyk w stylu Asteriksa>

joanna_kordus

Ha ha ha. Ja się przechwalam? Złotko, to jest jedynie stwierdzenie oczywistych faktów. Jak ty to lubisz robić "To fakt, nie reklama", więc cóż... Sama chyba rozumiesz, czemu tak zaznaczam swoje niewątpliwe talenty ze skromnością na czele xD

W sumie to zawsze w każdej historii o magia to czary mają jakąś swoją cenę i to niestety prawda. Najwidoczniej wszystko na tym świecie ma swoją cenę.

He he he. W sumie ja myślę sobie tak samo, ale mogę się mylić, jednak mam takie dziwne przeczucie, że Alan celowo sam tak obrócił głowę podczas rozmowy z widzącym do góry nogami Szkarłatnym Willem, aby podkreślić, że jego postać ma nieźle z głową.

kronikarz56

Jakbyś naprawdę był skromny, to byś się tak nie chwalił. ;)

No, ba.

Heh, dobrze powiedziane.

joanna_kordus

Tak uważasz? No cóż, może i tak, ale przecież sam wielki Sherlock Holmes nieraz mówił o sobie, że jest geniuszem i doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Innym zaś razem mówił, iż jest tylko człowiekiem i wolno mu popełnić błąd mimo swojej mądrości. Był więc, jak widzisz, niesamowicie próżny, ale... geniusz. Może ze mną jest podobnie? :)

Wszystko na tym świecie ma swoją cenę, a magia to już chyba przede wszystkim :)

No widzisz, ale nawiasem mówiąc nie wiem czemu, mnie strasznie bawi jak Szeryf Jurek obrócił głowę w dół, żeby móc rozmawiać na równi z Willem i mu powiedzieć, że wyrwie mu osobiście język, jeśli ten go okłamuje :)

kronikarz56

Może... Albo ocean. ;)

No, raczej. :)

Jakoś musiał mu spojrzeć w oczy. :)

joanna_kordus

He he he. W sumie masz rację, musiał mu jakoś spojrzeć w oczy. Ale dość dziwnie to zrobił. Nie mógł go po prostu rozwiązać czy coś? xD

A teraz posłuchaj mojej przeróbki pewnej sceny z serialu "PINGWINY Z MADAGASKARU". Przeróbka na Robin Hooda. Oto ona:
(Robin powraca do lasu po oszpeceniu Szeryfa i kradzieży jego konia. Banici są źli i pomstują na niego, Robin udaje, że nie miał nic wspólnego z oszpeceniem Jurka. Idzie przez las i mówi sam do siebie)
ROBIN: Nie wiem, o co im chodzi. Ja bym przecież muchy nie skrzywdził.
(Wpada na Jurka, który słyszał jego ostatnie słowa)
SZERYF: Bzyk! Bzyk!
ROBIN: O! Witam pana!
SZERYF: Nie zgrywaj się, Robek!
ROBIN: Robek? Jaki Robek? To my się znamy?
SZERYF: O tak! I mogę to potwierdzić na obdukcji!
ROBIN: Słuchaj, nie pamiętam, aby cię zranił, ale jeśli to jednak jakoś zrobiłem, to strasznie, ale to strasznie żałuję. I wiesz co? Lepiej już sobie pójdę.
SZERYF: O! Nie ma sprawy! Tylko najpierw skasuję ci bilet.
ROBIN: Bilet?
SZERYF: DO KRAINY BÓLU! BRAĆ GO!
(Robin zaczyna wiać, drąc się wniebogłosy).

I co ty na to, moja droga? :)

kronikarz56

Tak, żeby chłopak rzucił się do ucieczki albo rwał się do bitki? Cosik mi się zdaje, że Szeryf to przewidział i dlatego nie chciał go puścić. :D

Fajna scenka. :D Teraz moja kolej, bo obiecałam, że ci przedstawię inną scenę z "Pingwinów z Madagaskaru". Mortianna opatruje sińce i zadrapania Szeryfowi Jurkowi po naszej walce i tak mówi do niego: "Co ci się stało, chłopcze? Wyglądasz, jakby przebiegło po tobie stado dzikich koni, przejechało dziesięć wozów i znowu przebiegło jeszcze większe stado dzikich koni." A na to Szeryf Jurek z ciężkim westchnieniem: "Konie, wozy... To nic w porównaniu z tym, co potrafi zrobić jedna wściekła kobieta." Jak myślisz, kogo nazwał "wściekłą kobietą"? :D

joanna_kordus

W sumie też racja, ale mimo wszystko zabawnie to wygląda, jak żeby z nim rozmawiać przechyla głowę do tyłu. To naprawdę było zabawne.

Muszę powiedzieć, że twój żart jest naprawdę zabawny. Moim zdaniem powinno się zrobić filmik z fragmentami przygód Szeryfa Jurka i właśnie wstawić tam jako teksty dialogi z "PINGWINÓW Z MADAGASKARU" xD

kronikarz56

No fakt. Ale mówienie oczywistości stratą czasu jest. :)

Dziękować, dziękować. :D To byłoby ekstra. :D

joanna_kordus

A co ja na to poradzę, że praktycznie w tej sprawie wiesz już wszystko, co wiedzieć można? :)

He he he. To by naprawdę było ekstra. Widziałem już takie filmiki na youtube jak np. do fragmentów bajki "KRÓL LEW" dołożyli testy z filmu "KILER". Też wyszło zabawnie :)

kronikarz56

No, nic nie poradzisz. :)

Tak. Ale jak sobie przypomnę ten klip ze scenami z Robina Hooda i popis wokalnych umiejętności Szeryfa z Nottingham... :D

joanna_kordus

Poradzę coś na to. Będę ci mówił o tym, o czym nie wiesz. Na pewno coś wymyślę, możesz być tego pewna xD

He he he. Pamiętam doskonale ten teledysk i bardzo mi się spodobał. Widać, że ktoś tam ma poczucie humoru :)

kronikarz56

To powodzenia życzę, bo mnie - jak już zdążyłeś się przekonać - naprawdę piekielnie trudno jest zaskoczyć. Tutaj jestem jak Hermiona Granger. :D

Jak go udostępniłam na Facebooku na stronie o Panu Alanie Rickmanie, to wszystkim obecnym się spodobał. :)

joanna_kordus

He he he. No teraz to mówisz jak król Julian do Skippera, gdy ten powiedział, że spróbuje przemówić mu do rozumu. Julian mówił wtedy "Ha! Powodzenia życzę" i to takim tonem, że widać było, iż sobie szydzi xD

No i nic dziwnego, bo filmik jest moim zdaniem naprawdę, ale to naprawdę super i mnie się strasznie spodobał, więc czemu by innym miał się nie spodobać?

kronikarz56

Ja tutaj wcale sobie nie szydzę. :D

No, ba. :) Ja jeszcze coś jeszcze lepszego udostępniłam na Facebooku. Mianowicie, piosenkę Marka Grechuty "Ocalić od zapomnienia". Dałam to na strony o Panu Alanie Rickmanie, bo sobie pomyślałam, że one właśnie służą temu, aby Go ocalić od zapomnienia, a po drugie - właśnie Pan Alan Rickman jest jednym z tych wybitnych artystów, których należy ocalić od zapomnienia. :)

joanna_kordus

Rozumiem. To mnie uspokoiłaś, bo w twoich ustach sarkazm to jest potężna broń, mówię ci :)

A masz rację. Zgadzam się z tobą. Myślę jednak, że nikt o nim nie zapomni, kto choć raz go zobaczy w jakimś filmie, a najlepiej w jednym z tych najlepszych filmów :)

kronikarz56

Więc się nie dziw, że postać Profesora Snape'a tak mi jest bliska. :)

Dokładnie. :)

joanna_kordus

No cóż, jak widzę oboje z Severusem macie naprawdę bardzo wiele wspólnego, moja droga. Więc naprawdę już się nie dziwię, że ta postać jest ci z jakiegoś powodu bliska :)

He he he. Nawiasem mówiąc ja go właśnie pierwszy raz widziałem jako Szeryfa i nie zapomnę, jak się go bałem. Dodajmy, że wtedy miałem tak 12-13 lat i mnie Szeryf Jurek i ta jego wiedźmowata super niania naprawdę nieźle przerażali xD

kronikarz56

No, jeszcze jak dodać podobieństwo fryzur i koloru oczu, to tym bardziej. ;)

Aha. :D

joanna_kordus

Aha, no tak, jeszcze o tych ważnych szczegółach zapomniałem wspomnieć, a one są również niezwykle istotne, więc dobrze, że mi o nich przypomniałaś, moja droga :)

Wiesz co? Dzisiaj mnie to bawi, że się mogłem bać Mortianny, ale cóż... Skoro moja mama nawet się wzdraga za każdym razem, gdy widzi tę wiedźmę na ekranie podczas oglądania tego filmu, to jak się miałem ja nie wzdragać, gdy byłem dzieckiem? xD

kronikarz56

Ta, można by pomyśleć, że jestem jakąś krewną Profesora Snape'a. ;)

Tak to już z tą panią było. Ale duża w tym zasługa charakteryzatorów i samej mistrzowskiej gry aktorskiej tej pani. :D

joanna_kordus

He he he. Krewna profesora Snape'a, powiadasz? Brzmi naprawdę ciekawie. Ale pewnie ze strony jego ojca, mugola :)

Masz rację, dobra charakteryzacja naprawdę robi wiele, bardzo wiele. Mortianna w innych filmach wcale tak nie przeraża, a jako panna Jane Marple była po prostu urocza i sympatyczna :)

kronikarz56

Prawdopodobnie. :)

No. :)

joanna_kordus

Bo wiesz, w końcu to właśnie Tomasz Snape był mugolem, zaś Elien Prince raczej była czarownicą czystej krwi i w ogóle nie wiem, czy miała krewnych wśród mugoli :)

Właśnie, charakteryzacja naprawdę bardzo, ale to bardzo wiele robi, nieprawdaż? Jane Marple w poprzednim wcieleniu jako Mortianna była przerażająca tak bardzo, że jako dzieciak się jej bałem :)

kronikarz56

TOBIASZ, nie Tomasz, ty Łosianowo od czternastu boleści. I EILEEN, nie Elien, ty niedoczochrany łosiu. ;) Nie wiadomo. :)

Szkoda, że nie możemy zobaczyć tych "Kronik Barchester". Tam ta pani musiała być zabawna. :)

joanna_kordus

No dobra, niech ci będzie. Tak czy siak byłem bardzo blisko, a przecież angielskie imiona się inaczej pisze niż te polskie. A pamiętasz, jak się pisze imię tej księżniczki z bajki "TARAN I MAGICZNY KOCIOŁ"? :) Bo ja wciąż się mylę w jej pisowni. Więc miałem prawo pomylić imiona rodziców Severusa xD Tak czy siak jeśli jesteś krewną Snape'a, to ze strony ojca :)

Ja też bardzo tego żałuję, bo chciałbym zobaczyć pannę Jane Marple vel Mortiannę jako gosposię duchownego Alana Rickmana :)

kronikarz56

Niby tak. Choć Eileen brzmi tak z walijska albo z irlandzka, albo ze szkocka. ;) Dobra. Eilonwy. Łatwiej zapisać niż wymówić. :) "Kto wie, czy było tak..." :)

"A pies: 'Ja też'". :D