Keira Knightley

Keira Christina Knightley

8,0
69 949 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Keira Knightley

Jestem bardzo ciekawa, jak Keira wypadnie w roli Anny. Grała już dwa razy u Joe Wrighta i obie jej role były wspaniałe (za "Dumę i uprzedzenie" otrzymała nominację do Oscara a "Pokuta" jest poza wszelką konkurencją). Mam nadzieję, że dobiorą jej partnera (w roli Aleksieja Wrońskiego) z głową, a nie pierwszy lepszy, bo sławniejszy...
Uwielbiam ekranizację z Seanem Beanem i Sophie Marceu. Sophie miała tragiczną fryzurę (ta grzywka to istny koszmar), ale Wrońskiego nikt tak wspaniale nie zagra za Bean. Był wprost idealny do tej roli...

Keira dostaje coraz więcej ciekawych i wymagających ról. Mam nadzieję, że udowodni na co ją stać i może "Anna Karenina" zaowocuje kolejną nominacją do Oscara :) Pozdrawiam fanów!

użytkownik usunięty
Finding_Neverland

Ale czy powstanie tej adaptacji jest już pewne? Bo ja czytałam tylko, że rozważają taką możliwość, ale może nie jestem na bieżąco...
Szczerze mówiąc drżę ze strachu przed Anną Kareniną w wykonaniu Knightley. W ogóle zastanawiam się nad sensem realizacji jakiejkolwiek adaptacji tej powieści, bo każdy film ją spłyca i upraszcza i choć wiem, że uprzedzenie to niechlubna rzecz, sądzę, że Keira Knieghtley jako Anna Karenina to wystarczający powód, by być uprzedzoną. Roli Anny średnio podołała Greta Garbo, trochę lepiej Vivien Leigh i Marceau (choć może na moim odbiorze zaważyło nie tyle wykonanie, co scenariusze tych adaptacji), nie wspominam o innych, mniej znanych ekranizacjach; postać Kareniny jest wielowymiarowa, jak i cała powieść Tołstoja - nie wiem, jaka aktorka i jaki scenarzysta może temu podołać, jednak moim zdaniem na pewno nie Knightley. Keira ma tendencje do drastycznego spłaszczania kazdej roli, jakiej się tknie, również w wyżej wymienionych "Dumie i uprzedzeniu" i "Pokucie". Nie miała dość naturalności (bo odgrywania nieopanowanej niezgraby nie nazwałabym naturalnością), wdzięku i tej nieuchwytnej bezpretensjonalnej elegancji, tak nieodzownych, by dobrze odtworzyć postać Elizabeth Bennet, nie mówiąc już o mniej powierzchownych aspektach aktorskiego kunsztu. Jeśli więc tak okaleczyła postać Lizzie, to niechybnie uczyni to samo z Anną Kareniną...