Za to ja wolę Scarlett (zdecydowanie!!!) - jest ładniejsza, bardziej utalentowana... A pod względem charakteru - nie znam żadnej z pań, ale to Scarlett wydaje się sympatyczniejsza (moim zdaniem).

Z sesji dla Vanity Fair widziałem tylko (albo może AŻ) okładkę. Robi wrażenie :) Co do pytania, to trudno powiedzieć. Keirę znam z kilku filmów (m.in. Piraci z Karaibów, Król Artur) i z setek zdjęć z internetu, gdyż swego czasu miałem fioła na jej punkcie ;) Scarlett kojarzę raczej tylko z reklam Loreala ;) Z racji tego, że Keirę znam lepiej, moja sympatia jest po jej stronie, chociaż IMHO urodą żadna z pań nie ustępuje drugiej. Dwie z niewielu Naprawdę Ładnych w showbiznesie.

camerimage dokladnie zgadzam sie z toba. keire bardzo lubie za caloksztalt(nie za urode czy za gre aktorska), a scarlett wydaje mi sie przemadrzala, z reszta chyba miala jakas scysje z na planie filmowym jakiegos filmu (cos mi sie o uszy obilo). czyli ja zdecydowanie jestem za Keira