Co to ma znaczyć ? To że jest Polakiem nie znaczy że ma być nr 1. Jest tysiące lepszych reżyserów niż on.
Właśnie zdziwiło mnie, że jest liderem rankingu reżyserów. Może trzeba by robić osobne rankingi dla polskich i zagranicznych reżyserów, scenarzystów, filmów itd.
Black Howk Down i Królestwo Niebieskie - Te filmy się ogląda przyjemnie a te całe ,,Trzy Kolory" to jakiś psychologiczny shit - Równie dobrze można oglądać dreszczowiec ,,Rozpacz Matki nad osranym dzieckiem''.
Widocznie dla większości ludzi przyjemniej się ogląda Kieślowskiego, jeżeli zwracasz uwagę na rankingi i się nimi przejmujesz, więc też przyjmujesz wolę większości, to Kieślowski jest lepszy.
Szkopuł w tym, że Kieślowski nie miał pojęcia o psychologii - i ozdabiał ją tandetną metafizyką. Był marnym reżyserem, a jego popularność to dla mnie przypadek zbiorowego zaczadzenia. Pzdr.
"Królestwo Niebieskie" może być przyjemne, jak alternatywą jest całonocny maraton "Mody na sukces". Ze wszystkich filmów Scotta mogłeś wymienić jakiś dobry, czyli jakikolwiek inny.
Nolan :D? Burton :DDDD? Smarzowski :DDDDDD? Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jest Kieślowski polaczku, wróć do kucyków - to jest szczyt twoich możliwości intelektualnych
Wróć do tych swoich staroci - Tylko Wojna i Pokój z 56, King Kong z 33, i Rzymskie Wakacje z 53 to dobre stare kino. Burton wgniata w glebę kiśla a Ridley który jest 99 jest 100x lepszy od tego gościa.
Po pierwsze, film może mieć wartość ponadczasową. Kieślowski już za życia był bardziej poważany za granicą (Francja, Niemcy czy Hiszpania) niż w swojej Ojczyźnie, więc Twoja postawa mnie nie dziwi. Jego filmy to prawdziwy i głęboki humanizm, refleksja nad ludzką uniwersalną egzystencją.
Masz wyprany mózg dzieciaczku, niestety. |Burton wgniata w ziemię "kiśla", co to za żenujące stwierdzenie? nie rozumiesz przekazu filmów ani treści w nich zawartych. Nie masz pojęcia, a klepiesz. Kieślowski to wyższa półka, pokroju Felliniego, Bergmana, Hitchcocka, Kubricka, a tacy jak Cameron czy Scott są dobrzy, ale dla mas. Patrząc na Twój profil widać, że jesteś dzieciakiem, który nie ma pojęcia o dobrym kinie. Coś, że jest znane milionom, z wydanymi milionami w tle, nie oznacza, że jest dobre czy wybitne. Masy nie są wyznacznikiem wielkości. Nie rozumiesz kina Kieślowskiego ani jego filmów, więc o czym się wypowiadasz? Nie masz pojęcia, a inwektywy to sobie możesz rzucać w domu, do bliskich.
Bla bla bla - Ileż można słuchać tych kazań o jego genialności - Filmy miał słabe i bez polotu - A bronicie go bo ,,wielki" z niego polak. Wajda lepszy.
Wajda reżyserował genialne przedstawienia Teatralne zanim ten Kieślowski w ogóle zaczął się interesować kinem - Nie masz szacunku do Wajdy więc gówno się znasz na polskiej Kinematografii a bronisz kogoś kto zrobiła by 3 dobre filmy. Żałosna postawa żałosnego człowieka.
Wajda to bardzo dobry reżyser, zrobił kilka niezłych filmów jak był młody, później to tylko sieczka, żeby szkoły poszły do kin, poza tym Wajdy nie docenia nikt zagranicą, jego filmy nadają się tylko na krajowe podwórko, więc są też oceniane przez rodaków, przez filtr uczuć narodowościowych.
"Żałosna postawa żałosnego człowieka" - jesteś za młody szczyl żeby do mnie tak mówić. Jesteś gówniarz, to widać po twoich wypowiedziach i twoim guście. Nie mam pojęcia o kinie? na pewno większe niż ty mały. I gdzie napisałem, że nie szanuje Wajdy. Tak się składa, że moja babcia śp się z nim przyjaźniła, więc trudno żebym go nie szanował. Spaliłeś na starcie.
A moja Babka znała Stalina i Hitlera -,- .
Co ty sobie próbujesz udowodnić? Bronisz kogoś kto nie zasługuje na miejsce pierwsze.
Skoro jesteś taki stary to do domu starców.
starszy od ciebie, ale pomogę ci i skończę te jałową dyskusje. Sobie udowadniać nic nie muszę, tobie tym bardziej. A bronię go, bo jednak jest mi bliski. Nara.
moze nie powinien byc 1, ale w top 5 napewno. a ze jest polakiem to jest 1. dziwne ze w top 20 jest nolan, burton, fincher, clint e. jones, duet od filmow dla dzieci, melies, itd
Kieślowski sam siebie uważał za średniego reżysera. Nigdy nie aspirował do tego żeby mówić, że jest wybitny. Chociaz może był skromny. Jeden z ciekawszych polskich reżyserów, ale nie rewelacyjny.
no niby mowil artysta, ale skoro nie on to kto.. nie wszystkim moze odpowiadac takie kino , ja tez nie mogl bym ogladac jego filmow non stop , ale jak je ogladam to czuje magie pozbawiona takiej mechanicznosci..
tez jestem zawiedziony ze koles jest na pierwszym miejscu a za nim Kubrick , Tarantino na 22? a Spielberga nie ma w pierwszej setce???? Cameron 254 w rankingu?? nie wiem czy sie smiac czy plakac, dobrze ktos napisal zeby zrobic osobny ranking na polskie kino i zagraniczne bo to sie miesza i takie jaja wychodza a nie oszukujmy sie polskie kino przynajmniej w dzisiejszych czasach to dno
Dla Twojej informacji: spójrz jaki szacunek miał Tarantino dla Kieślowskiego i co mówił o jego filmach to po p
prawdziwe kino ? takie które podoba się 10% ludzi ? więc to 90% które woli Camerona i Spielberga nad Kieślowskim , jest w błędzie ? no logicznie ... ale co ja tam wiem ...
po prostu śmieszy mnie że naprawdę uważasz że możesz decydować co jest dobre a co nie i negować opinię innych.
a kto powiedział, że decyduję? wyrażam opinię :P gdybym decydował, to świat byłby inny :P nie, nie jestem faszystą :) zresztą czy masy są mądre? wystarczy spojrzeć jakie "hity" biją rekordy popularności :) a filmy Camerona czy Spielberga nie mają w sobie żadnej wielkiej wartości, ot dobre kino, ale bez głębi. Większość jest zachwycona i je zna, bo to łatwe kino dla każdego. Ot tyle. Zrób eksperyment: posadź 100 osób, puść im film np. Bergmana i np. Camerona. Potem zbierz materiał, spytaj który się bardziej podobał, który woleli by obejrzeć. I odpowiedź się nasunie sama. PS ja sprawdziłem :) poza tym widzę ogrom głupoty na co dzień :) I co, chcesz zanegować? Moja opinia jest taka, Twoja inna. Zresztą większość nie oznacza, że są mądrzejsi i lepiej wiedzą. Jednostki kreują, a masy chłoną.
wiesz każdy z filmu wyciąga to co chce ja na przykład wyciągam coś z każdego filmu. (no może poza "American Pie") zgadzam się z opinią że masy faktycznie zazwyczaj nie potrafią docenić faktycznego piękna filmu lecz nie o to mi chodziło. Mianowicie odebrałem twoją wypowiedzi jako zanegowanie gustu tychże mas a przecież negować czyjegoś gustu nie możemy. Jeżeli nie miałeś tego na myśli to przepraszam mój błąd ;)
pewnie według Ciebie 999 z nich to Amerykanie z Łoskarami w dorobku. Żenująca wypowiedź... to, ze Kieślowski nie jest znany za granicą tak jak zagraniczni reżyserzy nic nie znaczy. Po prostu gdy kręci filmy po polsku to wiadomo, że Polacy mają do nich większy dostęp, większą możliwość obejrzenia dzieła itp.
akurat Kieślowski jest znany zagranicą
wielu współczesnych reżyserów ( w tym uwielbiany na filmwebie Christopher Nolan) otwarcie mówią, że inspirują ich filmy pana Krzysztofa
według mnie pan Kieślowski jest najciekawszym reżyserem i długo, długo nim pozostanie
jego filmy są bardzo subtelne. Rozumiem, ze można nie lubić takich filmów, ale ludzie docencie to, że ten człowiek miał ogromny wpływ na współczesne kino zwłaszcza europejskie!!
Ja Kieślowskiego absolutnie doceniam, uczynił z kina sztukę, wyniósł ją na salony spod strzech, gdzie nadal wielu egzystuje robiąc, mówiąc wprost - filmy dla masowego odbiorcy, dla widowni żądającej ordynarnych żartów i historii o niczym.
Spójrz chociażby na telewizję - wszystkie seriale rozgrywają się w sielance, nie ma biedy, ubóstwa, wszyscy sobie wybaczają, nie chleją, nie podcinają sobie żył, no nie wiem, cokolwiek - w filmach o wojnie nie ma tragizmu lecz patos, w komediach jest wulgarność.
Filmografia Kieślowskiego to zdrowy zastrzyk kina robionego z pasją, dla widza, dla jego przemyśleń, dla jego rozumu, tak ją odbieram póki co
ps; Mężczyźni w masowym kinie są zawsze przystojni a kobiety piękne, wszyscy młodzi, szczupli. Nie ma grubych, odrzuconych, poniżanych...ale nie u Kieślowskiego, geniusz pokazuje w jakim okropnym a zarazem pięknym świecie żyjemy.
Kieślowski nie narzuca nam jak mamy myśleć, ale pokazuje postaci wyraziste, mądrze nakreślone - pozostawia odbiorcy wybór jak ma wszystko zinterpretować.
To, że jest Polakiem nie znaczy, że nie może być nr 1. Absolutnie nie masz prawa usprawiedliwiać tego faktu patriotyzmem oceniających.
PS Mogę zrozumieć wzburzenie, ale trochę taktu, bo używanie sformułowań tj. "Kisiela", co najmniej prostackie.
Oczywiście, że nie jest to kwestia patriotyzmu, ksenofobii czy innych uczuć/ postaw związanych z pochodzeniem etnicznym, narodowością czy obywatelstwem.
Zakładając takie kryterium oceny w topie byłoby więcej Polaków a na pewno znajdowałby się na czele nie Kieślowski tylko Wajda - bo to on jest reżyserem, który
kocha takie tematy jak patriotyzm, duma narodowa w skrócie - Bóg, honor, ojczyzna... Bo przecież głosujący "patrioci" woleliby widzieć w czołówce kogoś kto
opiewa narodowe cnoty niż reżysera tak subtelnego, wyrafinowanego i przede wszystkim człowieka, który umiłował ponad wszystko humanizm, cnotę i dobro.
Nie widzę nic dziwnego w tym, że Kieślowski zasłużył na uznanie w oczach użytkowników portalu filmowego bo tu nie chodzi o międzynarodowy rozgłos,
nagrody czy gwiazdy w obsadzie - filmy Kieślowskiego mimo szarego tła komunistycznej Polski są pełne pięknej metaforyki, wrażliwości i pozostają w człowieku
znacznie dłużej niż dopracowane kadry amerykańskich superprodukcji.
Kieślowski znalazł uznanie we Francji, która jest europejską kolebką kina zaangażowanego, która umiłowała oryginalnych twórców i nie bała się nigdy eksperymentów
a to tylko podkreśla wielkość Kieślowskiego!
Jasne, że jest to kwestia tego, że jest Polakiem, ale nie chodzi tu wcale o patriotyczne filmy, tylko o uznanie za granicą. Polska ma mało międzynarodowych gwiazd, nie od dziś wiadomo.
"Nie widzę nic dziwnego w tym, że Kieślowski zasłużył na uznanie w oczach użytkowników portalu filmowego"
Jest to trochę dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że Nolan jest wyżej od Bergmana, Felliniego itd. itd.
Oj miło byłoby gdyby Fellini, Bergman, Antonioni czy Visconti byli wyżej w rankingu niż Nolan czy Burton ale żyjemy w świecie ludzi wygodnych, którym nie chce się sięgać dalej.
Po co wzbudzać ciekawość skoro swoje potrzeby kulturowe można jako tako zaspokoić w multipleksie?
Za Kieślowskim zapewne przemawia uniwersalność poruszanych problemów, bliskość człowiekowi, nie wydumane morały i stosunkowo prosty przekaz, którym nie posługiwali
się wg wielu Bergman i Fellini. Do tego filmy Kieślowskiego są stosunkowo często nadawane w tv, zapewne częściej niż dzieła De Sici czy Felliniego, przez co widz ma możliwość
zapoznać się z jego twórczością.
Abstrahując nieco od rozmowy o Kieślu wrzucę swoje trzy grosze na temat tego co napisałaś o Wajdzie, bo bzdury napisałaś ;) On twoim zdaniem propaguje "narodowe cnoty" Polaków? "Patrioci" powinni na niego głosować? Koleżanko, zapoznaj się z terminem "Polska Szkoła Filmowa" i rolą Wajdy w tym nurcie. Reżyser ten w filmach tego nurtu - "Kanale", "Popiele i Diamencie", "Lotnej" - a także m.in. w późniejszym "Krajobrazie po bitwie" (jak również "Weselu", ale to już zasługa Wyspiańskiego) kontestował właśnie nasze narodowe mity, kontestował patriotyzm, "Boga, Honor i Ojczyznę" itd. Echa tego widać także w "Dantonie". Ówczesnym odpowiednikom dzisiejszych "patriotów" bardzo się to nie podobało, powstał nawet zgrabny termin "Wajdalizm" oznaczający właśnie "deptanie" przez niego wartości patriotycznych. Zaś dla dzisiejszych "patriotów" jest zdrajcą, który współpracował z komuchami (no i popiera PO), wystarczy poczytać trochę forum na jego stronie. "Patriota" prędzej Putina pochwali niż Wajdę ;)
Czyżbyś swoją opinię na temat Wajdy opierała wyłącznie na "Katyniu"? Pozdrawiam
Po pierwsze nie jestem Twoją koleżanką, po drugie swoje przekonania opieram na 47 filmach Wajdy, które dane mi było obejrzeć (nie zawsze z przyjemnością) oraz na jego sławie lub jak kto woli niesławie, która niesie się wszem i wobec...
Człowieku wszystko wiedzący, rozdział Polskiej Szkoły Filmowej jest krótki i można doń zaliczyć tylko kilka z kilkudziesięciu filmów Wajdy, więc o czym tu mowa? Nijak to nie popiera tego co napisałeś i jednocześnie nie przekreśla moich racji. Cóż... Andrzej Wajda ma łatkę człowieka o niezwykle giętkim kręgosłupie moralnym, uchodzi za politycznego, światopoglądowego kameleona i nie wzięło się to z niczego... Tylko od sposobu analizy jego zmiennych postaw i kolejnych dzieł zależy czy zaliczy się go do grona, w którym ja go widzę czy o które Ty go posądzasz. Jest to postać pełna sprzeczności i niejednoznaczna. W moich oczach Wajda z lubością pielęgnuje w widzach bałwochwalcze przekonania o wielkości pewnych ruchów, ludzi i frakcji, którym obecnie sprzyja i wyraża to w najnowszej twórczości.
Bez odbioru
Pozwolę sobie jednak na odbiór. Sorry, że tak późno.
Co do "po pierwsze": OK, ale po co to podkreślać? Zdenerwowało cię to określenie? Dlaczego?
Co do "po drugie": chylę czoła i zwracam honor. Faktycznie założyłem, że nie zupełnie nie wiesz o czym piszesz. Nie popełniłbym tego błędu być może, gdybyś nie ukrywała swoich głosów...
Co do reszty - po kolei: czym zasłużyłem sobie na łatkę "Człowieka wszystko wiedzącego"? Nie mówię, że do mnie nie pasuje ;), ale naprawdę samym powyższym tekstem na nią zasłużyłem? O, święta pochopności... Chyba że rozmawialiśmy już kiedyś, ale nie kojarzę. Dalej: jeśli te kilka wajdowych filmów należących do PSF to "o czym tu mowa", to tym bardziej o jednym "Katyniu" "o czym tu mowa". A przecież "Katyń" to jedyny film Wajdy, z którym utożsamiać się mogą owi "patrioci". Nie jest tak? Zgadzam się, że można go różnie oceniać i do różnych gron zaliczać, ale bynajmniej nie tego "patriotycznego"...
Pozdrawiam i mam nadzieję na odbiór.