Co to ma znaczyć ? To że jest Polakiem nie znaczy że ma być nr 1. Jest tysiące lepszych reżyserów niż on.
To żart, przejaw ignorancji czy totalny brak gustu?
Burton nie powinien znajdować się nawet w pierwszej pięćdziesiątce a może i setce.
Nie sposób, żeby jego filmy się wyróżniały - problem w tym, że ledwie się od siebie różnią.
Burton nie jest kreatywny, jest mistrzem autoplagiatu, który ciągle wałkuje podobne tematy
i o zgrozo opowiada je w znany wszystkim sposób.
No cóż jeżeli go niedoceniasz to trudno. Twoja sprawa. Ja się tylko zapytam : widziałaś może "sweeney todd demoniczny golibroda z fleet street". To on świetnie pokazuje jego wyobraźnię i to wcale nie jest autoplagiat.
Widziałam 90% jego jego filmów, ten który wymieniłaś również.
Burton jako artysta niezależny skończył się w latach 90-tych, potem namiętnie knocił wtórne filmy z infantylnym przesłaniem dla nastolatków.
Twój post dobitnie pokazuje, iż nie wiesz co kryje się pod pojęciem autoplagiat. Poza tym musisz popracować nad składnią... Wypowiedź mało logiczna i tylko osłabia słuszność Twoich twierdzeń.
Co to za brednie? Ridley robił lepsze filmy? lepsze w czym? w efektach specjalnych i milonach wywalonych na projekty? Poza tym trochę szacunku "kisiela" i to z małej jeszcze litery. Niewychowany burak.
całkiem śmieszne, że w Polsce 'prostak' to wyzwisko. przecież bycie prostym to nic złego, wprost przeciwnie - to tacy ludzie są najszczęśliwsi.
prostkacza, nawet nie umiesz ocenić jakiej jestem płci, no matoł. I jeszcze mi mówi o żałości, jak sam zero szacunku ma dla czegokolwiek i kogokolwiek, chociażby mówić o zmarły człowieku, który mógłbyby być jego dziadkiem, jak o koledze "kisiel". Idź obejrzeć Anengers albo Avatara.
Nawet tytułu nie umie napisać - Ty obrażasz Wajde, ja obrażam Kieślowskiego - Poza Trzy Kolory Niebieski nic ciekawego to kinematografii nie wniósł.
W takim razie Ty lepiej wróć do oglądania Incepcji.
To że osoba która założyła ten temat sama się kompromituję to nie znaczy że mamy zniżać się do jej poziomu i dostarczać jej argumentów. W jakim celu piszesz takie posty?
Dokładnie, gdzie jest John Carpenter, gdzie jest George Romero. Ci Panowie wnieśli do światowego kina grozy więcej, niż jakikolwiek inny reżyser. Nie twierdzę, że Kieślowski czy Burton nie są dobrymi reżyserami, no ale bez przesady. Polska kinematografia jest dobra, ale tylko w wąskim schemacie. Wszechstronności tu niestety nie ma.
A taki Carpenter czy Romero to są wszechstronni? Jeden przez całe życie kręci horrory, a drugi nawet mniej - przez całe życie kręci sequele jednego filmu. Wytłumacz mi, na czym polega "szerokość ich schematu"?
Carpenter do kina wniósł tylko "Atak na posterunek 13", "Coś" i "Halloween". Pierwszy jest przeróbką "Rio Bravo", a drugi remakiem "Rzeczy z innego świata".
Całe szczęście, że na Zachodzie od czasu do czasu dostrzegają naszą kinematografię i oceniają ją lepiej, niż my sami (patrz: Scorsese).
Z Romero przesadziłem, ale Carpenter potrafi stworzyć dobrą humoreskę (Wielka Draka), świetny horror (Coś), bardzo dobry slasher (Halloween) i co by tu nie mówić niezłą komedię z morałem (Wspomnienia niewidzialnego człowieka). Nie zapominajmy o mocnym filmie, z równie mocnym przekazem, którego gatunku nie można sprecyzować do końca (horror, sci.fi.komedia?)- Oni żyją. Kieślowski jest dla mnie reżyserem bardzo dołującym- to znaczy, robił filmy, po których obejrzeniu można było popaść w stany melancholijne, wręcz we frustrację. Nie lubię sceptycznego kina. Po prostu.
hahahahah śmieszny jest ten ranking. To tak samo jak jakiś aktor umiera i nagle dostaje maksymalne noty :D
Rankingi to ujednolicanie, średnia ulubiona szarego tłumu - nierozsądnie brać to na poważnie. Choć akurat dla mnie Kieślowski to Mistrz.
nie wiem czy dla Ciebie to dobry argument ale ma najwięcej filmów w TOP500 a jak Ci się nie podoba że jest Polakiem to najlepiej zmień stronę na jakąś zagraniczną ;p
Po 1 ranking ten jednak tylko zabawa i wypadkowa zróżnicowanej wiedzy użytkowników portalu. Po 2 Kieślowski robił świetne filmy (liczne nagrody o tym świadczą). Po 3 Polacy od kiedy pamiętam mieli kompleksy w stosunku do różnych rzeczy związanych z tak zwanym "zachodem", a 1 miejsce Kieślowskiego pokazuje, że może zaczyna się to zmieniać i będziemy widzieć również pozytywne strony polskiej kultury.