Recenzja filmu

Sztuka spadania (2004)
Tomasz Bagiński
Dariusz Toczek
Marcin Kudełka

Baczność, spocznij... spadaj!

Kiedy w 2002 roku animowana komputerowo <a href="http://katedra.filmweb.pl/Katedra,%282001%29,obsada,Film,id=34773" class="n"><b>"Katedra"</b></a> trafiła najpierw do kin a później otrzymała
Kiedy w 2002 roku animowana komputerowo "Katedra" trafiła najpierw do kin a później otrzymała nominację do Oscara jej autor - Tomasz Bagiński - był chyba, obok Adama Małysza, najpopularniejszym mieszkańcem naszego kraju. Praktycznie każda gazeta i stacja telewizyjna przeprowadziła z nim wywiad, a kiedy w mediach rozmawiano na temat animacji komputerowej obowiązkowo prowadzący musiał zapytać o zdanie Bagińskiego. Wszystko wskazuje na to, że ta sytuacja może się powtórzyć. Za kilka dni w kinach zagości nowe dzieło Bagińskiego zatytułowane "Sztuka spadania", które pod wieloma względami jest lepsze od ekranizacji opowiadania Jacka Dukaja. Akcja trwającego sześć minut filmu rozgrywa się w zapomnianej bazie wojskowej będącej kolonią dla wysokich rangą oficerów, którym lata żołnierskiej służby odebrały... rozum. Sierżant Al otacza ojcowską opieką młodych wojaków, doktor Friedrich robi oryginalne zdjęcia a generał A tworzy sztukę, unikalną sztukę... "Sztuka spadania" to film skrajnie odmienny od nastrojowej, enigmatycznej i nieco baśniowej "Katedry". Najnowszy obraz Tomka Bagińskiego to przesycona czarny humorem, cyniczna i nieco makabryczna opowieść, nie pozbawiona jednak czułości dla jej nie do końca normalnych bohaterów. Finałowa scena, w której widzimy zmęczoną, ale szczęśliwą twarz generała, jest tego najlepszym dowodem. "Sztuka spadania" to film, który po obejrzeniu na długo pozostaje w naszej pamięci. Mocny, makabryczny temat na pewno zniechęci część, co bardziej wrażliwych widzów, ale osoby nie stroniące od "hardkorowego" humoru powinny się dobrze bawić. Jeśli chodzi o techniczną stronę przedsięwzięcia "Sztuka spadania" jest olbrzymi krokiem do przodu w stosunku do "Katedry", nad którą Bagiński pracował sam. Tym razem współpracował z kilkunastoma osobami i efekty tego widać na ekranie. W parze z brutalną fabułą idą niesamowite projekty postaci, których autorem jest Rafał Wojtunik. Karykaturalne, groteskowe i po trosze demoniczne sylwetki, przywodzące na myśl dzieła zmarłego niedawno Jerzgo Dudy Gracza, doskonale pasują do opowiadanej historii. Również animacja to najwyższy, światowy poziom. Finałowa scena tańca to prawdziwe mistrzostwo. Już za kilka dni "Sztukę spadania" będziecie mogli sami ocenić w kinach, w których film pokazywany będzie przed superprodukcją "Sky Kapitan i Świat Jutra", ale to dopiero początek drogi jaką ma przed sobą najnowsze dzieło Tomka Bagińskiego. Obraz został zgłoszony do oscarowej rywalizacji i kto wie, może tym razem doczekamy się drugiego po Andrzeju Wajdzie polskiego i pracującego w Polsce reżysera, który wróci z Los Angeles z charakterystyczną, złotą statuetką. Trzymam kciuki.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Sześć minut czarnego humoru, w który ubrano gorzką refleksję. "Sztuka spadania" to esencja zawsze... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones